Matka 14-letniego Antka długo była przekonana, że wszystko jest w porządku. Co prawda przesiadywał przed komputerem, ale który młody człowiek nie przesiaduje. Nawet lepiej, bo się nie włóczy nie wiadomo gdzie i z kim, tylko siedzi z nosem w monitorze albo komórce. Szok nastąpił po wywiadówce, na której okazało się, że chłopiec ma złe oceny. Mama podjęła decyzję, że aby syn nadrobił zaległości, trzeba mu odciąć dostęp do internetu. Komórka trafiła pod klucz. Drugiego dnia tego przymusowego odwyku Antek pociął sobie żyletką skórę na rękach. I zagroził, że jeśli kara będzie trwała nadal, „zrobi sobie gorzej”. – Przyznam, że się poczułam, jakby ktoś z zaskoczenia wymierzył mi potężny cios – opowiada matka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.