Pochodzę z kraju stworzonego o północy. Kiedy o mało nie umarłam, właśnie minęło południe. To był wtorek, dziewiąty października 2012 r. Nie najlepsza pora, bo mieliśmy właśnie egzaminy, chociaż jako prymuska nie cierpiałam z tego powodu tak jak część moich koleżanek. Tamtego ranka zwyczajnie dotarłyśmy na błotnistą uliczkę opodal Hadżi Baba Road w oparach spalin barwnych ryksz, w których tłoczyło się po pięć, sześć dziewczynek. Gdy nastały rządy talibów, ze szkoły zdjęto szyld, tak że zdobione mosiężne drzwi w białej ścianie nie zdradzały, co się za nimi kryje. Dla nas, dziewcząt, te drzwi były jak magiczny portal do naszego szczególnego świata.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.