Proszę państwa, cieszmy się, bo według prestiżowego raportu Doing Business w Polsce łatwiej robić biznes. Nasz kraj znalazł się na 32. miejscu i, jak chwalą się rządzący, ucieka regionalnym konkurentom. Problem w tym, że ten nasz awans wynika ze zmiany metodologii robienia rankingu. Ale co z tego. Cieszy to nas, bo przecież ten nowy sposób liczenia lepiej odpowiada naszym aspiracjom i możliwościom. Po prostu idzie z duchem naszych czasów.
Rząd idzie za ciosem i już pokazuje, że wkrótce będzie nam znacznie łatwiej doing business. Niedługo wejdzie do projektowanej ordynacji podatkowej klauzula obejścia prawa. Fiskus szybko wyeliminuje tych, którym zamarzy się płacenie niższych podatków. Przedsiębiorcom będzie łatwiej, bo wszyscy będą płacić równie wysokie podatki, nawet nienależne. Nikomu nie przyjdzie do głowy uzyskanie „znacznej” korzyści podatkowej, która „w istotnej mierze” poprawia sytuację finansową podatnika. Doing business będzie dzięki temu naprawdę easy.
Łatwiej będzie, kiedy rząd praktycznie zmarginalizuje – co jest planowane – znaczenie interpretacji indywidualnych prawa podatkowego. Nikomu to, jak się okazuje, nie jest potrzebne i utrudnia doing business. Sprawę trzeba uprościć. Urzędnik ma rację zawsze. Nawet jak jego decyzje są sprzeczne. Po prostu fiskus wie lepiej, widzi lepiej i potrafi spojrzeć na sprawę ze wszelkimi jej „uwarunkowaniami”. Jeśli podatku brakuje, trzeba dopłacić. I basta.
A przecież są jeszcze inne działania ułatwiające doing business: opodatkowanie spółek komandytowo-akcyjnych, ograniczenie możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodów finansowania długiem oraz obejmowanie kolejnych rodzajów działalności obowiązkiem prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących. Niech ci w Singapurze uważają. Niedługo im pokażemy, jak się robi biznes.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.