Czas leci i na literacką scenę wkracza pierwsza generacja pisarzy wychowanych na przygodach Harry’ego Pottera. Należy do nich 27-letni Christophe Mauri, którego książki o Matcie Hidalfie, nieznośnym, aczkolwiek wielce sprytnym chłopcu mającym w nosie dorosłe autorytety, podbijają serca młodych francuskich czytelników. Mówi się już wręcz o hidalfomanii. Nim poznacie Matta, poznajcie samego Mauriego – młodego, mądrego człowieka.
Ile miał pan lat, kiedy zaczął pan opisywać przygody Matta Hidalfa?
13.
Pisarze rzadko wracają do swoich juweniliów. Zwykle za żadne skarby nie chcieliby zobaczyć ich w druku.
Wróciłem do tego, bo to było dla mnie coś bardzo ważnego, coś, co zajmowało mnie między 13. a 17. rokiem życia, czyli w takim momencie, gdy przydarzają się wyłącznie rzeczy ważne. Oczywiście jako nastolatkowi brakowało mi stosownego dystansu i poczucia humoru, by móc odseparować się od postaci, którą stworzyłem. Parę lat później, kiedy miałem 20 lat, poczułem nagle, że znalazłem nowy klucz do Matta Hidalfa i jego świata.
Jaki to klucz?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.