Za każdy przejechany kilometr własnym samochodem poseł dostaje z Sejmu 83 gr. Stawka spora, bo jak łatwo wyliczyć, za stukilometrową trasę do kieszeni wpadają 83 zł. Oczywiście w dokumentacji trzeba zaznaczyć, że podróże były służbowe, nikt tego jednak nie sprawdza. Wiadomo, że od lat korzystają z tego ochoczo posłowie, w tym ministrowie, którzy są parlamentarzystami. Ale chyba najdziwniejszy jest przypadek obecnego marszałka Sejmu i byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Minister spraw samochodowych
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.