Sześć lat temu Maria, nauczycielka języka francuskiego w kilku szkołach w Atenach, była przekonana, że wreszcie poukłada sobie życie. Rozwód dobiegł końca, a ona znalazła przestronny dom dla siebie i trójki dzieci. I wtedy wybuchł kryzys. – Teraz muszę uczyć w pięciu szkołach. Mam kolegów, którzy uczą w sześciu. A to się wiąże choćby z dodatkowymi kosztami jeżdżenia po mieście i masą innych trudności – mówi Maria. – Dziś zarabiam jakieś 450 euro mniej niż przed kryzysem.
Wszystkie dodatki obcięto, nawet ten bożonarodzeniowy. Ledwie starcza na rachunki. Maria może jednak mówić o szczęściu w nieszczęściu: ma pracę. Z oficjalnych danych wynika, że bez zatrudnienia jest dziś w Grecji 1,3 mln osób, a rząd odtrąbił sukces, gdy późną jesienią bezrobocie spadło z 26 do 25,8 proc. Z raportu Międzynarodowej Organizacji Pracy można się dowiedzieć, że liczba obywateli, którzy żyją poniżej progu ubóstwa – lub na nim balansują – zwiększyła się w latach 2008-2013 z 20 do 44 proc.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.