Istniejąca od roku niemiecko-amerykańska spółka DaimlerChrysler jest już notowana na 21 światowych giełdach
W obiegu znajduje się ponad miliard akcji, każda o wartości ok. 90 USD. W Stuttgarcie, gdzie mieści się europejska siedziba koncernu, można się dowiedzieć, że partnerzy zrealizowali 10 proc. z 98 projektów integracyjnych. Nad wypełnianiem harmonogramu fuzji czuwa 12 zespołów.
DaimlerChrysler z powodzeniem przebrnął przez gąszcz przepisów prawnych, uzgadniając ich interpretację. Rzecznik koncernu Ronald Klein mówi, że ujednolicono również normy w dziedzinie księgowości i ostatecznie zyskano aprobatę opinii publicznej dla transatlantyckiej unii. Przed rokiem wiadomość o połączeniu Daimlera z Chryslerem zaskoczyła przede wszystkim Amerykanów. Prowadzone w ścisłej tajemnicy negocjacje trwały 200 dni. Jest to rekord świata. Nigdy wcześniej o fuzji kolosów, na dodatek zlokalizowanych na dwóch kontynentach, nie zdecydowano tak szybko.
O chęci jeszcze szybszego porozumiewania się i postępującym zbliżeniu świadczy otwarcie niedawno linii lotniczej Stuttgart-Detroit. Kursujący cztery razy w tygodniu samolot A320 bez międzylądowania pokonuje 4 tys. mil. Latem ubiegłego roku wątpliwości dotyczące fuzji zgłaszali politycy, finansiści i część opinii publicznej. Dziś nikt się w USA nie dziwi temu, co się stało. Decyzja o połączeniu sił była ze wszech miar trafna. W ubiegłym roku zysk grupy wzrósł o 30 proc., do ponad 6 mld USD. Zdaniem specjalistów, nie można wykluczyć, że rodzina DaimlerChrysler kiedyś jeszcze się powiększy. Klein zbywa jednak śmiechem tego typu spekulacje.
Zdaniem Ulrike Becker z departamentu komunikacji DaimlerChrysler, sukces integracji wynika także z "akcji uświadamiających". Pracownicy obu firm dużo czasu poświęcają m.in. na uzupełnianie wiedzy o sobie, o kulturze, obyczajach i zwyczajach drugiego kraju. Imprezy integracyjne odbywają się często i w różnych miejscach. By lepiej się poznać i zaznajomić z metodami funkcjonowania kadry zarządzającej, organizuje się wymianę menedżerów. Okazuje się, że Niemcy doceniają efektywność wzorców produkcyjnych stosowanych w Ameryce. Amerykanie chwalą nowoczesną niemiecką technologię. Najnowsze patenty Daimlera, m.in. metoda powder slurry (pokrywanie karoserii ostatnią, nabłyszczającą warstwą lakieru) czy sposoby laserowego spawania, od razu zdobyły uznanie za Atlantykiem.
DaimlerChrysler - duże jest piękne
W 1998 r. zysk operacyjny grupy DaimlerChrysler wyniósł 10 mld USD, a zysk netto - ponad 6 mld USD. Specjaliści pokusili się o porównanie ubiegłorocznych wyników finansowych koncernu z rentownością Daimlera i Chryslera przed ich fuzją. Okazało się, że połączenie sił sprawiło, iż nowa firma wygospodarowała zysk operacyjny wyższy o prawie 40 proc., a zysk netto wzrósł o 30 proc. Kierownictwo koncernu zapewnia, że tegoroczne wskaźniki wzrostu powinny być podobne. Zapowiada także, że firma uruchomi fundusze na wsparcie branż znajdujących się poza wiodącym segmentem motoryzacyjnym. Zarząd zdementował pogłoski, że koncern będzie stopniowo rezygnować z działalności nie przynoszącej profitów. Dzięki dodatkowym zabiegom spółka Adtranz, związana między innymi z kolejnictwem, już wkrótce powinna zacząć generować zyski.
- Różnice kulturowe nie są tak duże, jak mogłoby się wydawać - uważa Nicole Gall z departamentu komunikacji koncernu. Jej zdaniem, przedstawiciele obu nacji bez trudu znajdują wspólny język. Wszyscy są pracowici, choć Niemcy spędzają więcej czasu w biurze. Może trochę śmieszy ich amerykańska nadwrażliwość związana z tzw. molestowaniem seksualnym. Dlatego w Detroit uważają, by nie "podpaść" przedstawicielkom płci pięknej. W Stuttgarcie przyjacielskie pocałunki w policzek czy objęcie koleżanki z pracy są czymś zwyczajnym. W USA mogłyby być pretekstem do wytoczenia sprawy o zbytnią poufałość, graniczącą z napastowaniem.
To, że fuzja okazała się udanym przedsięwzięciem, potwierdzają rozmówcy z fabryk w niemieckim Rastatt i austriackim Grazu (rodzinnym mieście Arnolda Schwarzeneggera). Amerykanin Gary Cash, dyrektor austriackich zakładów, nie ukrywa dumy z faktu, że Schwarzenegger jest jego częstym gościem. Według Casha, jednym z najlepszych przykładów korzyści wynikających ze związku Daimlera i Chryslera jest błyskawiczne uruchomienie w Grazu produkcji mercedesa klasy M, nowatorskiej kombinacji auta osobowego z terenowym. Zapotrzebowanie na ten samochód znacznie przekracza możliwości produkcji. Do niedawna w fabryce montowano limuzyny i "terenówki" Mercedesa oraz jeepy grand cherokee. Dzięki nowej linii powstało 600 etatów. Jej otwarcie było znaczącym wydarzeniem, a w inauguracji uczestniczył kanclerz Austrii.
Zarówno w Grazu, jak i w Rastatt roboty zastępują ludzi przy wykonywaniu ciężkich i precyzyjnych czynności. Dzięki temu oraz umiejętnościom pracowników DaimlerChrysler powinien w tym roku poprawić swoje wyniki. Przewiduje się, że oferowane przez firmę modele znajdą więcej nabywców niż w zeszłym roku (sprzedano 4,4 mln aut). Na tak imponujące wskaźniki pracuje ponad 400 tys. ludzi w 54 krajach.
Guenter Baumgartner, kierujący polskim oddziałem DaimlerChrysler, zapowiada dalszą ekspansję firmy w naszym kraju. Już dziś pośrednio lub bezpośrednio zatrudnia ona ponad 4 tys. osób. Firma oferuje rozmaite produkty - od pojazdów osobowych, użytkowych i autobusów po technikę lotniczą, systemy kolejowe - a także usługi, w tym bankowość. Na tym jednak chyba się nie skończy.
DaimlerChrysler z powodzeniem przebrnął przez gąszcz przepisów prawnych, uzgadniając ich interpretację. Rzecznik koncernu Ronald Klein mówi, że ujednolicono również normy w dziedzinie księgowości i ostatecznie zyskano aprobatę opinii publicznej dla transatlantyckiej unii. Przed rokiem wiadomość o połączeniu Daimlera z Chryslerem zaskoczyła przede wszystkim Amerykanów. Prowadzone w ścisłej tajemnicy negocjacje trwały 200 dni. Jest to rekord świata. Nigdy wcześniej o fuzji kolosów, na dodatek zlokalizowanych na dwóch kontynentach, nie zdecydowano tak szybko.
O chęci jeszcze szybszego porozumiewania się i postępującym zbliżeniu świadczy otwarcie niedawno linii lotniczej Stuttgart-Detroit. Kursujący cztery razy w tygodniu samolot A320 bez międzylądowania pokonuje 4 tys. mil. Latem ubiegłego roku wątpliwości dotyczące fuzji zgłaszali politycy, finansiści i część opinii publicznej. Dziś nikt się w USA nie dziwi temu, co się stało. Decyzja o połączeniu sił była ze wszech miar trafna. W ubiegłym roku zysk grupy wzrósł o 30 proc., do ponad 6 mld USD. Zdaniem specjalistów, nie można wykluczyć, że rodzina DaimlerChrysler kiedyś jeszcze się powiększy. Klein zbywa jednak śmiechem tego typu spekulacje.
Zdaniem Ulrike Becker z departamentu komunikacji DaimlerChrysler, sukces integracji wynika także z "akcji uświadamiających". Pracownicy obu firm dużo czasu poświęcają m.in. na uzupełnianie wiedzy o sobie, o kulturze, obyczajach i zwyczajach drugiego kraju. Imprezy integracyjne odbywają się często i w różnych miejscach. By lepiej się poznać i zaznajomić z metodami funkcjonowania kadry zarządzającej, organizuje się wymianę menedżerów. Okazuje się, że Niemcy doceniają efektywność wzorców produkcyjnych stosowanych w Ameryce. Amerykanie chwalą nowoczesną niemiecką technologię. Najnowsze patenty Daimlera, m.in. metoda powder slurry (pokrywanie karoserii ostatnią, nabłyszczającą warstwą lakieru) czy sposoby laserowego spawania, od razu zdobyły uznanie za Atlantykiem.
DaimlerChrysler - duże jest piękne
W 1998 r. zysk operacyjny grupy DaimlerChrysler wyniósł 10 mld USD, a zysk netto - ponad 6 mld USD. Specjaliści pokusili się o porównanie ubiegłorocznych wyników finansowych koncernu z rentownością Daimlera i Chryslera przed ich fuzją. Okazało się, że połączenie sił sprawiło, iż nowa firma wygospodarowała zysk operacyjny wyższy o prawie 40 proc., a zysk netto wzrósł o 30 proc. Kierownictwo koncernu zapewnia, że tegoroczne wskaźniki wzrostu powinny być podobne. Zapowiada także, że firma uruchomi fundusze na wsparcie branż znajdujących się poza wiodącym segmentem motoryzacyjnym. Zarząd zdementował pogłoski, że koncern będzie stopniowo rezygnować z działalności nie przynoszącej profitów. Dzięki dodatkowym zabiegom spółka Adtranz, związana między innymi z kolejnictwem, już wkrótce powinna zacząć generować zyski.
- Różnice kulturowe nie są tak duże, jak mogłoby się wydawać - uważa Nicole Gall z departamentu komunikacji koncernu. Jej zdaniem, przedstawiciele obu nacji bez trudu znajdują wspólny język. Wszyscy są pracowici, choć Niemcy spędzają więcej czasu w biurze. Może trochę śmieszy ich amerykańska nadwrażliwość związana z tzw. molestowaniem seksualnym. Dlatego w Detroit uważają, by nie "podpaść" przedstawicielkom płci pięknej. W Stuttgarcie przyjacielskie pocałunki w policzek czy objęcie koleżanki z pracy są czymś zwyczajnym. W USA mogłyby być pretekstem do wytoczenia sprawy o zbytnią poufałość, graniczącą z napastowaniem.
To, że fuzja okazała się udanym przedsięwzięciem, potwierdzają rozmówcy z fabryk w niemieckim Rastatt i austriackim Grazu (rodzinnym mieście Arnolda Schwarzeneggera). Amerykanin Gary Cash, dyrektor austriackich zakładów, nie ukrywa dumy z faktu, że Schwarzenegger jest jego częstym gościem. Według Casha, jednym z najlepszych przykładów korzyści wynikających ze związku Daimlera i Chryslera jest błyskawiczne uruchomienie w Grazu produkcji mercedesa klasy M, nowatorskiej kombinacji auta osobowego z terenowym. Zapotrzebowanie na ten samochód znacznie przekracza możliwości produkcji. Do niedawna w fabryce montowano limuzyny i "terenówki" Mercedesa oraz jeepy grand cherokee. Dzięki nowej linii powstało 600 etatów. Jej otwarcie było znaczącym wydarzeniem, a w inauguracji uczestniczył kanclerz Austrii.
Zarówno w Grazu, jak i w Rastatt roboty zastępują ludzi przy wykonywaniu ciężkich i precyzyjnych czynności. Dzięki temu oraz umiejętnościom pracowników DaimlerChrysler powinien w tym roku poprawić swoje wyniki. Przewiduje się, że oferowane przez firmę modele znajdą więcej nabywców niż w zeszłym roku (sprzedano 4,4 mln aut). Na tak imponujące wskaźniki pracuje ponad 400 tys. ludzi w 54 krajach.
Guenter Baumgartner, kierujący polskim oddziałem DaimlerChrysler, zapowiada dalszą ekspansję firmy w naszym kraju. Już dziś pośrednio lub bezpośrednio zatrudnia ona ponad 4 tys. osób. Firma oferuje rozmaite produkty - od pojazdów osobowych, użytkowych i autobusów po technikę lotniczą, systemy kolejowe - a także usługi, w tym bankowość. Na tym jednak chyba się nie skończy.
Więcej możesz przeczytać w 31/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.