Żył 5 tys. lat temu. Miał zaledwie 160 cm wzrostu, ważył 50 kg, ale mimo wątłej postury był wprawnym wojownikiem. Gdy ten 45-letni brodacz odziany w skórę wspinał się po alpejskim lodowcu Schnalstal, mróz był jego najmniejszym zmartwieniem. Większym byli górscy łupieżcy, dla których samotni wędrowcy na tle śnieżnych przełęczy byli łatwym celem. Całe szczęście Ötzi potrafił przyłożyć toporem: pierwszą napaść przeżył, choć zabili mu towarzysza i ranili w ręce. Ale na śniegu trudno zgubić trop. Kilka dni później oprawcy wrócili. Tym razem zachowali się jak tchórze – zamiast stanąć do pojedynku, strzelali z łuku. Jedna ze strzał przeszyła Ötziemu ramię, utkwiła głęboko w ciele. Gdy powoli się wykrwawiał, mordercy dokończyli dzieła – waląc w kark i głowę maczugami.
TRUP BY SIĘ WŚCIEKŁ
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.