Szlakiem eksponatów
Interesujący artykuł Moniki Paluszkiewicz "Szlakiem eksponatów" (nr 26) wart jest, jak sądzę, kilku uzupełnień, "turystyka literacka" jest bowiem tematem godnym uwagi. Ponieważ interesuję się nim od lat - i napisałam kilka książek o siedzibach, domach i "okolicach" pisarzy naszych i nie tylko naszych - chcę dorzucić garść szczegółów, które mogą być przydatne miłośnikom literatury - zwłaszcza podczas letnich wędrówek. W tekście "Szlakiem eksponatów" zabrakło sienkiewiczowskiego Oblęgorka, "daru narodowego" dla autora "Trylogii", miejsca, które przeżyło złe i dobre chwile, gdzie istnieje muzeum Sienkiewicza i mieszkają jego potomkowie (zainteresowanych odsyłam do książek Barbary Wachowicz "Malwy na lewadach" i "Marie jego życia" oraz do mojej książki "Śladami pisarzy"). W Warszawie istnieje Muzeum Władysława Broniewskiego w jego dawnym domu przy ul. Dąbrowskiego (Szustra) i Andrzeja Struga w jego dawnym mieszkaniu przy alei Niepodległości. W Nałęczowie, oprócz "Chaty" Żeromskiego, można zwiedzić w domu zdrojowym małe, lecz ciekawe muzeum Bolesława Prusa. Blisko Kalisza, po którym można chodzić śladami "Nocy i dni", leży Russów, pierwowzór powieściowego Serbinowa, gdzie urządzono muzeum pisarki. W muzeum przeobraziła się "Kuncewiczówka", dom Marii i Jerzego Kuncewiczów. Ziemia rzeszowska nie zapomniała o Julianie Przybosiu: w Gwoźnicy, gdzie poeta się urodził, urządzono muzeum i przy nim niewielki skansen. Przestał istnieć - choć ocalał podczas wojny - wskutek ludzkiej chciwości i głupoty dom Gustawa Morcinka w Skoczowie Śląskim; uratowane pamiątki po pisarzu trafiły do muzeum w Cieszynie. Niedaleko od Skoczowa, w Górkach, muzeum w odbudowanym domku ogrodnika przypomina Zofię Kossak-Szatkowską (Szczucką), autorkę m.in. "Krzyżowców", których pisała w Górkach, we "właściwym" domu, spalonym podczas wojny. Niedaleko Wadowic przetrwał dom Emila Zegadłowicza. Wymieniam placówki najważniejsze. Pomniejszych "izb pamięci" istniało więcej. Czy wszystkie pozostały - trudno rzec. Może na to pytanie odpowiedzą czytelnicy. Warto jeszcze wycieczkowiczom zainteresowanym literaturą podpowiedzieć, że w stołecznym Muzeum Literatury znajdują się gabinety-pracownie Leopolda Staffa, Juliana Tuwima i Melchiora Wańkowicza. Słyszałam o projekcie wycieczek na Ukrainę, z włączeniem do ich tras miejsc związanych z Honoriuszem Balzakiem: Berdyczowa i Wierzchowni, dawnej posiadłości pani Hańskiej. Na ile te projekty są realne - nie wiem, lecz sądzę, że ich inicjatorów warto w tych zamiarach podtrzymać. Sporo muzeów literackich w dawnych domach pisarzy jest w Rosji - muzeum Puszkina i muzeum Anny Achmatowej w Petersburgu, muzea Dostojewskiego (w Moskwie i w Petersburgu), muzea Tołstoja (w Moskwie i w Jasnej Polanie), muzeum Czechowa w Jałcie... I oczywiście muzeum Bułhakowa - też w Moskwie. Wyliczam tylko niektóre. Warto o nich wiedzieć i pamiętać.
MONIKA WARNEŃSKA Warszawa
Fatum Kennedych
W artykule "Fatum Kennedych" (nr 30) napisałem omyłkowo, że po katastrofie samolotu Johna Kennedy?ego juniora sławna rodzina skupiła się wokół Rose Kennedy. Chodziło, oczywiście, o Ethel Kennedy (Rose Kennedy, nestorka rodu, zmarła w 1995 r.).
Jarosław Giziński
Rachunki krzywd
W 1958 r. wygrałem proces wytoczony miastu w sprawie o wynagrodzenie za tzw. ostre dyżury ("Rachunki krzywd", nr 30). Byłem wtedy zastępcą ordynatora oddziału ortopedycznego i chirurgicznego w Szpitalu im. L. Rydygiera we Wrocławiu. Najpierw zastrajkowaliśmy, co było w czasach PRL zupełnie niezrozumiałe dla władz w Warszawie. Interwencja przedstawiciela KW PZPR i strach niektórych kolegów spowodowały rychłe zawieszenie strajku. Zalecono nam drogę sądową. Przez zespół zostałem wytypowany do oficjalnego wszczęcia procesu. Wygrałem go w sądzie wojewódzkim i otrzymałem ok. 16 tys. zł. Mój proces stał się precedensem. Wielu kolegów - per analogiam - także wygrało. Wyrok w mojej sprawie został jednak zaskarżony, a w Sądzie Najwyższym już przegrałem i musiałem zwrócić pieniądze. Terminy odwołań w sprawach kolegów szczęśliwie przegapiono i ich wyroki się uprawomocniły. Żadna władza nie była już władna odebrać im pieniędzy.
EUGENIUSZ PIOTROWSKI Wrocław
Oświadczenie
W związku z artykułem Jerzego S. Maca i Zofii Wojtkowskiej "Politycy w akcji" (nr 30), w którym spekulowano, jakoby wicepremier Janusz Tomaszewski "miał twierdzić, że rząd stracił kontrolę nad sytuacją w kraju i sugerować ustąpienie Jerzego Buzka z urzędu premiera", oświadczam, że podane przez autorów artykułu informacje są nieprawdziwe i zaczerpnięte zostały z nie sprawdzonego źródła.
PAWEŁ CIACH dyrektor Biura Informacji i Promocji MSWiA
Biblioteka złodzieja
Nazwisko właściciela krakowskiego antykwariatu naukowego brzmi Śmiłek, a nie Śmiałek ("Biblioteka złodzieja", nr 30). Przepraszamy.
Redakcja
Interesujący artykuł Moniki Paluszkiewicz "Szlakiem eksponatów" (nr 26) wart jest, jak sądzę, kilku uzupełnień, "turystyka literacka" jest bowiem tematem godnym uwagi. Ponieważ interesuję się nim od lat - i napisałam kilka książek o siedzibach, domach i "okolicach" pisarzy naszych i nie tylko naszych - chcę dorzucić garść szczegółów, które mogą być przydatne miłośnikom literatury - zwłaszcza podczas letnich wędrówek. W tekście "Szlakiem eksponatów" zabrakło sienkiewiczowskiego Oblęgorka, "daru narodowego" dla autora "Trylogii", miejsca, które przeżyło złe i dobre chwile, gdzie istnieje muzeum Sienkiewicza i mieszkają jego potomkowie (zainteresowanych odsyłam do książek Barbary Wachowicz "Malwy na lewadach" i "Marie jego życia" oraz do mojej książki "Śladami pisarzy"). W Warszawie istnieje Muzeum Władysława Broniewskiego w jego dawnym domu przy ul. Dąbrowskiego (Szustra) i Andrzeja Struga w jego dawnym mieszkaniu przy alei Niepodległości. W Nałęczowie, oprócz "Chaty" Żeromskiego, można zwiedzić w domu zdrojowym małe, lecz ciekawe muzeum Bolesława Prusa. Blisko Kalisza, po którym można chodzić śladami "Nocy i dni", leży Russów, pierwowzór powieściowego Serbinowa, gdzie urządzono muzeum pisarki. W muzeum przeobraziła się "Kuncewiczówka", dom Marii i Jerzego Kuncewiczów. Ziemia rzeszowska nie zapomniała o Julianie Przybosiu: w Gwoźnicy, gdzie poeta się urodził, urządzono muzeum i przy nim niewielki skansen. Przestał istnieć - choć ocalał podczas wojny - wskutek ludzkiej chciwości i głupoty dom Gustawa Morcinka w Skoczowie Śląskim; uratowane pamiątki po pisarzu trafiły do muzeum w Cieszynie. Niedaleko od Skoczowa, w Górkach, muzeum w odbudowanym domku ogrodnika przypomina Zofię Kossak-Szatkowską (Szczucką), autorkę m.in. "Krzyżowców", których pisała w Górkach, we "właściwym" domu, spalonym podczas wojny. Niedaleko Wadowic przetrwał dom Emila Zegadłowicza. Wymieniam placówki najważniejsze. Pomniejszych "izb pamięci" istniało więcej. Czy wszystkie pozostały - trudno rzec. Może na to pytanie odpowiedzą czytelnicy. Warto jeszcze wycieczkowiczom zainteresowanym literaturą podpowiedzieć, że w stołecznym Muzeum Literatury znajdują się gabinety-pracownie Leopolda Staffa, Juliana Tuwima i Melchiora Wańkowicza. Słyszałam o projekcie wycieczek na Ukrainę, z włączeniem do ich tras miejsc związanych z Honoriuszem Balzakiem: Berdyczowa i Wierzchowni, dawnej posiadłości pani Hańskiej. Na ile te projekty są realne - nie wiem, lecz sądzę, że ich inicjatorów warto w tych zamiarach podtrzymać. Sporo muzeów literackich w dawnych domach pisarzy jest w Rosji - muzeum Puszkina i muzeum Anny Achmatowej w Petersburgu, muzea Dostojewskiego (w Moskwie i w Petersburgu), muzea Tołstoja (w Moskwie i w Jasnej Polanie), muzeum Czechowa w Jałcie... I oczywiście muzeum Bułhakowa - też w Moskwie. Wyliczam tylko niektóre. Warto o nich wiedzieć i pamiętać.
MONIKA WARNEŃSKA Warszawa
Fatum Kennedych
W artykule "Fatum Kennedych" (nr 30) napisałem omyłkowo, że po katastrofie samolotu Johna Kennedy?ego juniora sławna rodzina skupiła się wokół Rose Kennedy. Chodziło, oczywiście, o Ethel Kennedy (Rose Kennedy, nestorka rodu, zmarła w 1995 r.).
Jarosław Giziński
Rachunki krzywd
W 1958 r. wygrałem proces wytoczony miastu w sprawie o wynagrodzenie za tzw. ostre dyżury ("Rachunki krzywd", nr 30). Byłem wtedy zastępcą ordynatora oddziału ortopedycznego i chirurgicznego w Szpitalu im. L. Rydygiera we Wrocławiu. Najpierw zastrajkowaliśmy, co było w czasach PRL zupełnie niezrozumiałe dla władz w Warszawie. Interwencja przedstawiciela KW PZPR i strach niektórych kolegów spowodowały rychłe zawieszenie strajku. Zalecono nam drogę sądową. Przez zespół zostałem wytypowany do oficjalnego wszczęcia procesu. Wygrałem go w sądzie wojewódzkim i otrzymałem ok. 16 tys. zł. Mój proces stał się precedensem. Wielu kolegów - per analogiam - także wygrało. Wyrok w mojej sprawie został jednak zaskarżony, a w Sądzie Najwyższym już przegrałem i musiałem zwrócić pieniądze. Terminy odwołań w sprawach kolegów szczęśliwie przegapiono i ich wyroki się uprawomocniły. Żadna władza nie była już władna odebrać im pieniędzy.
EUGENIUSZ PIOTROWSKI Wrocław
Oświadczenie
W związku z artykułem Jerzego S. Maca i Zofii Wojtkowskiej "Politycy w akcji" (nr 30), w którym spekulowano, jakoby wicepremier Janusz Tomaszewski "miał twierdzić, że rząd stracił kontrolę nad sytuacją w kraju i sugerować ustąpienie Jerzego Buzka z urzędu premiera", oświadczam, że podane przez autorów artykułu informacje są nieprawdziwe i zaczerpnięte zostały z nie sprawdzonego źródła.
PAWEŁ CIACH dyrektor Biura Informacji i Promocji MSWiA
Biblioteka złodzieja
Nazwisko właściciela krakowskiego antykwariatu naukowego brzmi Śmiłek, a nie Śmiałek ("Biblioteka złodzieja", nr 30). Przepraszamy.
Redakcja
Więcej możesz przeczytać w 31/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.