Filmy

Dodano:   /  Zmieniono: 

Blaszany E.T.

RPA to nie jest kraj dla dobrych robotów. Johannesburg niedalekiej przyszłości przeżarty jest przez przestępczość. Gangi wyrzutków toczą między sobą krwawe wojny z użyciem najgroźniejszych broni, plądrują banki i transporty pieniędzy, przerzucają narkotyki. Relatywny spokój zapewniają mieszkańcom specjalne maszyny: tytanowi stróże prawa zaprogramowani do walki z przestępczością. Ich twórca właśnie kończy pracę nad nową wersją sztucznej inteligencji, która pozwoli, by blaszane składaki myślały jak ludzie. Tytułowy „Chappie” jest prototypem nowego typu istot. Robot dojrzewa jak dziecko, uczy się odróżniać dobro od zła, przyswaja zasady panujące w brutalnym świecie. Jest jak E.T., którego oczami kiedyś spojrzał na ziemian Spielberg. I tak jak E.T., mimo że „wychowują” go terroryści, Chappie ma w sobie wielkie pokłady dobroci. Neill Blomkamp stał się jednym z najciekawszych reżyserów dzisiejszego Hollywood. Tworzy science fiction, w którym nie brakuje akcji, strzelanin, pościgów i walk. Ale jednocześnie wszystkie jego filmy („Dystrykt 9”, „Elizjum”) kryją refleksję nad współczesnym społeczeństwem: podzielonym i brutalnym. Podobną wizję kreśli w „Chappie”, w którym świat przyszłości tylko odrobinę odbiega od dzisiejszego – nękanego przez kryzys. Pojawia się tu odwieczne pytanie fantastyki naukowej: o granicę między człowiekiem a maszyną i tajemnicę ludzkiej świadomości. Ale tym razem Blomkamp pozwala sobie na dużo humoru. I może to on sprawia, że „Chappie” tak dobrze się ogląda.

„CHAPPIE”, REŻ. NEILL BLOMKAMP, UIP

Z farmy do Turcji

AKTORSTWO CZASEM PRZESTAJE GWIAZDOM WYSTARCZAĆ. I wtedy biorą na siebie odpowiedzialność za cały film. Niestety, reżyserski debiut Russella Crowe’a „Źródło nadziei” to trudna propozycja. Ckliwa, pełna hollywoodzkich klisz i łzawych wzruszeń opowieść o australijskim farmerze wdowcu, który jedzie do Turcji, by znaleźć ślad po synach, zaginionych po bitwie pod Gallipoli. Wątek melodramatyczny, mimo urody Olgi Kurylenko, nie ratuje sprawy. Nie każdy jest Clintem Eastwoodem.

„ŹRÓDŁO NADZIEI”, REŻ. RUSSELL CROWE, MONOLITH FILMS

Seks i śmiech

„TO WŁAŚNIE SEKS” ZACZYNA SIĘ CIEKAWIE: reżyser Josh Lawson obserwuje kolejne pary ze swoimi problemami oraz specyficznymi upodobaniami łóżkowymi. Kobietę podnieca płacz partnera (dakryfilia), faceta obserwowanie śpiącej partnerki (somnofilia). Ale kiedy już widz ma nadzieję na „Pięćdziesiąt twarzy Greya” w wersji kina niezależnego, film zmierza w stronę miałkiej komedii sytuacyjnej. I znów się okazuje, że zamiast się śmiać z naszej seksualności, kino ją zwyczajnie obśmiewa. Szkoda.

„TO WŁAŚNIE SEKS”, REŻ. JOSH LAWSON, M2FILMS

TOP1O FILMY:

1. „Disco polo”, reż. Maciej Bochniak, NEXT FILM

2. „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, reż. Sam Taylor - Johnson, UIP

3. „SpongeBob: na suchym lądzie”, reż. Paul Tibbitt, UIP

4. „Snajper”, reż. Clint Eastwood, WARNER BROS.

5. „Asteriks i Obeliks: osiedle bogów”, reż. Louis Clichy, BEST FILM

6. „Pingwiny z Madagaskaru”, reż. Simon J. Smith, Eric Darnell, IMPERIAL - CINEPIX

7. „Baranek Shaun. Film”, reż. Richard Starzak, Mark Burton, MONOLITH FILMS

8. „Ida”, reż. Paweł Pawlikowski, SOLOPAN

9. „Barbie: superksiężniczki”, reż. Ezekiel Horton, UIP

10. „Kingsman: tajne służby”, reż. Matthew Vaughn, IMPERIAL – CINEPIX

Więcej możesz przeczytać w 11/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.