WPROST OD CZYTELNIKÓW

WPROST OD CZYTELNIKÓW

Dodano:   /  Zmieniono: 
W artykule "Elektroniczna samoobrona" (nr 28) wielokrotnie pada określenie haker. Jestem hakerem, ale z tej deklaracji nie wynika, że kiedykolwiek włamałem się do systemu komputerowego czy dopuściłem się któregoś z przestępstw opisanych w tekście. Większość hakerów również nigdy nigdzie się nie włamywała. Niestety, z tej publikacji (i z wielu innych) wynika, że słowo haker oznacza przestępcę posługującego się komputerem.
Elektroniczna samoobrona
W artykule "Elektroniczna samoobrona" (nr 28) wielokrotnie pada określenie haker. Jestem hakerem, ale z tej deklaracji nie wynika, że kiedykolwiek włamałem się do systemu komputerowego czy dopuściłem się któregoś z przestępstw opisanych w tekście. Większość hakerów również nigdy nigdzie się nie włamywała. Niestety, z tej publikacji (i z wielu innych) wynika, że słowo haker oznacza przestępcę posługującego się komputerem. Tymczasem jest to ktoś, kto jest dobry w tym, co robi. Był nim zapewne człowiek, który napisał program podsłuchujący transmisję w sieci - nie dlatego, że umożliwiło to atakowanie systemów komputerowych, ale dlatego, że nie jest to zadanie banalne. Nie jest hakerem ktoś, kto uruchamia taki program i za pomocą podanych przez niego haseł wchodzi do obcego systemu. Taki włamywacz to zaledwie cracker - jego działanie tak ma się do pracy hakera jak składanie półki z płyty paździerzowej z gotowych elementów na podstawie instrukcji do budowy dębowego stołu przez stolarza. Oczywiście, każdy haker komputerowy mógłby się włamać. Niejeden z pewnością tego dokonał. Ale mało który cracker umiałby samodzielnie przygotować sobie narzędzie do "pracy". W artykule wspomniano o oszustwie telefonicznym, dodam więc, że osoby korzystające z tego rodzaju "tylnych drzwi" nie są nawet crackerami. To phreakerzy. Możliwe jest natomiast to, że autor owych "tylnych drzwi" był hakerem. Wprawdzie nie znam oprogramowania central telefonicznych, ale wykonanie takiego zadania wymaga umiejętności większych niż podstawowe. Byłby to właśnie przykład hakera "ciemnej strony". Wypadałoby zaznaczyć, że sam mechanizm "tylnych drzwi" nie jest bynajmniej z definicji zły. Takie furtki są dosyć powszechne; stosuje się je w celu uproszczenia czynności serwisowych.

PAWEŁ PLUTA
[email protected]



Bez ulg?
Niepokojem napawa mnie projekt ustawy zakładającej zniesienie różnych ulg kolejowych. Przewiduje się, że w związku z tym wzrosną wpływy PKP, nie mówi się jednak o stratach, jakie poniosą dotychczasowi beneficjenci zniżek, zwłaszcza uczniowie i studenci. O ile zniesienie zniżek w pociągach ekspresowych będzie dla nich tylko uciążliwością (przewiduję renesans autostopu), o tyle konieczność pełnej odpłatności za bilety w pociągach pospiesznych będzie ciosem dla studenckiej i uczniowskiej kieszeni. I tak już nie najlepsza sytuacja finansowa kształcącej się młodzieży znacznie się pogorszy. Jak to się ma do konieczności podnoszenia poziomu wykształcenia społeczeństwa, o czym tak głośno i ochoczo się mówi? Nie sądzę, by kiepską sytuację naszych kolei poprawiło sięganie do kieszeni klientów, którzy akurat mają w niej niewiele.

MONIKA IZABELA MORDASm
Poznań
Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.