Multikino - sposób na weekend
- To najnowocześniejsze i najbardziej wszechstronne centrum rozrywki - twierdzi Aldona Szostakowska, wiceprezes spółki Multikino. W kompleksach kinowych tego typu widz może pod jednym dachem obejrzeć film, zrobić zakupy, spotkać się z przyjaciółmi w pubie i zobaczyć wystawę sztuki.
Pierwsze w Polsce multikino otwarto 24 lipca w Poznaniu. W inwestycję wartości 11 mln dolarów zaangażowała się spółka Multikino, której udziałowcami są dwie firmy: UCI (właściciel kilkudziesięciu tego typu obiektów w Europie) oraz ITI - dystrybutor filmów. Plan biznesowy poznańskiego multikina zakłada przyjęcie w pierwszym roku działalności 800 tys. widzów i zwrot kosztów inwestycji w ciągu pięciu lat. Do roku 2000 spółka ma zamiar wybudować jeszcze dziesięć multipleksów w największych miastach, m.in. Warszawie, Krakowie, Łodzi i Gdańsku. Badania rynku przeprowadzone w Polsce na zlecenie spółki Multikino, poprzedzające podjęcie decyzji o budowie, wykazały zapotrzebowanie na kina o najwyższym standardzie. Jednym z głównych problemów polskich dystrybutorów jest ciągle mała liczba sal projekcyjnych, co powoduje, że filmy utrzymują się na ekranie tylko około dwóch tygodni, a następnie odbywają się kolejne premiery. - Dziś dystrybutorzy, którzy ponoszą największe koszty wprowadzenia filmów na rynek, są uzależnieni od decyzji właścicieli kin, mogących przy dużej podaży filmów swobodnie dyktować warunki - ocenia Kinga Jakubowska, dyrektor działu kinowego warszawskiego Best Filmu. Sytuację pogarsza to, że tylko 10 proc. z 800 sal ma zadowalający widza standard. - Kinowe budowle PRL-u zamiast zachęcać, najczęściej odstraszają widzów - dodaje Jakubowska. Multikina od tradycyjnych kin odróżnia przede wszystkim liczba sal projekcyjnych - w największych tego typu obiektach znajduje się ich nawet kilkadziesiąt. W tym samym budynku funkcjonują również sklepy, restauracje, kawiarnie i wypożyczalnie kaset wideo. Pod jednym dachem można więc obejrzeć film, zrobić zakupy, spotkać się z przyjaciółmi w pubie lub na przykład odwiedzić salon gier. Pierwszym polskim kinem wielosalowym była warszawska "Femina". Podczas remontu w 1996 r. jedno pomieszczenie podzielono tu na cztery sale, które mogą pomieścić łącznie 574 widzów. - Obecny stan zabudowy miasta uniemożliwia dalszy rozwój, dlatego "Feminę" nazwałbym raczej minipleksem - ocenia Edward Durys, kierownik kina. Poza "Feminą" w Polsce istnieje kilkanaście obiektów posiadających więcej niż jeden ekran.
Nie pretendują jednak do miana multikina - brakuje im zaplecza handlowo-gastronomicznego. Ponieważ swoją działalność ograniczają do projekcji filmów, nazywa się je zwykle kinami wielosalowymi. Poznańskie multikino ma osiem sal projekcyjnych mogących pomieścić łącznie prawie 2300 widzów. Wszystkie sale wyposażono w fotele lotnicze, klimatyzację, aparaturę dolby digital, a także podjazdy i po dwa miejsca przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. W budynku mieści się też restauracja, kawiarnia oraz sklep z pamiątkami filmowymi. Obok kina znajduje się parking na 240 samochodów.- Nasza propozycja jest atrakcyjna przede wszystkim ze względu na elastyczną politykę cenową. Opłaty wynoszą od 8 do 15 zł, najtańsze bilety oferujemy przedpołudniami, a najdroższe w weekendy - mówi Aldona Szostakowska - Dzięki dużej liczbie sal obok amerykańskich hitów przynoszących największe zyski w repertuarze będą się pojawiać filmy starsze lub mniej popularne. Planujemy również przeglądy tematyczne oraz spotkania z aktorami i reżyserami. Pierwszy w Europie obiekt przeznaczony do wyświetlania "ruchomych obrazów" zbudowano w latach 1904-1906 w Paington na południowo-zachodnim wybrzeżu Anglii. Jak na ówczesne czasy budynek zaprojektowano z wyjątkowym rozmachem: wyposażono go w system wentylacyjny i elektryczno-gazowe oświetlenie. Paington leży w kurortowym hrabstwie Devonshire, dlatego kino stało się przede wszystkim ulubionym miejscem rozrywki sławnych kuracjuszy. Bywali tu między innymi Agatha Christie i sir Arthur Conan Doyle. Kryzys kina nastąpił w latach 80. Jako obiekt przeznaczony wyłącznie do publicznej projekcji filmów powoli traciło swoje znaczenie z powodu powszechnej dostępności magnetowidów. Zaczęto więc szukać nowej formuły, która na nowo przyciągnęłaby widzów. Ratunkiem okazały się właśnie multipleksy. Mimo że projekt zrodził się w USA, pierwsze multikino powstało w Milton Keynes w Wielkiej Brytanii w 1984 r. Na Zachodzie pomysł budowy multipleksów okazał się sukcesem. W kilku krajach frekwencja w ciągu dziesięciu lat się podwoiła, a dziś jest już trzykrotnie większa.
Pierwsze w Polsce multikino otwarto 24 lipca w Poznaniu. W inwestycję wartości 11 mln dolarów zaangażowała się spółka Multikino, której udziałowcami są dwie firmy: UCI (właściciel kilkudziesięciu tego typu obiektów w Europie) oraz ITI - dystrybutor filmów. Plan biznesowy poznańskiego multikina zakłada przyjęcie w pierwszym roku działalności 800 tys. widzów i zwrot kosztów inwestycji w ciągu pięciu lat. Do roku 2000 spółka ma zamiar wybudować jeszcze dziesięć multipleksów w największych miastach, m.in. Warszawie, Krakowie, Łodzi i Gdańsku. Badania rynku przeprowadzone w Polsce na zlecenie spółki Multikino, poprzedzające podjęcie decyzji o budowie, wykazały zapotrzebowanie na kina o najwyższym standardzie. Jednym z głównych problemów polskich dystrybutorów jest ciągle mała liczba sal projekcyjnych, co powoduje, że filmy utrzymują się na ekranie tylko około dwóch tygodni, a następnie odbywają się kolejne premiery. - Dziś dystrybutorzy, którzy ponoszą największe koszty wprowadzenia filmów na rynek, są uzależnieni od decyzji właścicieli kin, mogących przy dużej podaży filmów swobodnie dyktować warunki - ocenia Kinga Jakubowska, dyrektor działu kinowego warszawskiego Best Filmu. Sytuację pogarsza to, że tylko 10 proc. z 800 sal ma zadowalający widza standard. - Kinowe budowle PRL-u zamiast zachęcać, najczęściej odstraszają widzów - dodaje Jakubowska. Multikina od tradycyjnych kin odróżnia przede wszystkim liczba sal projekcyjnych - w największych tego typu obiektach znajduje się ich nawet kilkadziesiąt. W tym samym budynku funkcjonują również sklepy, restauracje, kawiarnie i wypożyczalnie kaset wideo. Pod jednym dachem można więc obejrzeć film, zrobić zakupy, spotkać się z przyjaciółmi w pubie lub na przykład odwiedzić salon gier. Pierwszym polskim kinem wielosalowym była warszawska "Femina". Podczas remontu w 1996 r. jedno pomieszczenie podzielono tu na cztery sale, które mogą pomieścić łącznie 574 widzów. - Obecny stan zabudowy miasta uniemożliwia dalszy rozwój, dlatego "Feminę" nazwałbym raczej minipleksem - ocenia Edward Durys, kierownik kina. Poza "Feminą" w Polsce istnieje kilkanaście obiektów posiadających więcej niż jeden ekran.
Nie pretendują jednak do miana multikina - brakuje im zaplecza handlowo-gastronomicznego. Ponieważ swoją działalność ograniczają do projekcji filmów, nazywa się je zwykle kinami wielosalowymi. Poznańskie multikino ma osiem sal projekcyjnych mogących pomieścić łącznie prawie 2300 widzów. Wszystkie sale wyposażono w fotele lotnicze, klimatyzację, aparaturę dolby digital, a także podjazdy i po dwa miejsca przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. W budynku mieści się też restauracja, kawiarnia oraz sklep z pamiątkami filmowymi. Obok kina znajduje się parking na 240 samochodów.- Nasza propozycja jest atrakcyjna przede wszystkim ze względu na elastyczną politykę cenową. Opłaty wynoszą od 8 do 15 zł, najtańsze bilety oferujemy przedpołudniami, a najdroższe w weekendy - mówi Aldona Szostakowska - Dzięki dużej liczbie sal obok amerykańskich hitów przynoszących największe zyski w repertuarze będą się pojawiać filmy starsze lub mniej popularne. Planujemy również przeglądy tematyczne oraz spotkania z aktorami i reżyserami. Pierwszy w Europie obiekt przeznaczony do wyświetlania "ruchomych obrazów" zbudowano w latach 1904-1906 w Paington na południowo-zachodnim wybrzeżu Anglii. Jak na ówczesne czasy budynek zaprojektowano z wyjątkowym rozmachem: wyposażono go w system wentylacyjny i elektryczno-gazowe oświetlenie. Paington leży w kurortowym hrabstwie Devonshire, dlatego kino stało się przede wszystkim ulubionym miejscem rozrywki sławnych kuracjuszy. Bywali tu między innymi Agatha Christie i sir Arthur Conan Doyle. Kryzys kina nastąpił w latach 80. Jako obiekt przeznaczony wyłącznie do publicznej projekcji filmów powoli traciło swoje znaczenie z powodu powszechnej dostępności magnetowidów. Zaczęto więc szukać nowej formuły, która na nowo przyciągnęłaby widzów. Ratunkiem okazały się właśnie multipleksy. Mimo że projekt zrodził się w USA, pierwsze multikino powstało w Milton Keynes w Wielkiej Brytanii w 1984 r. Na Zachodzie pomysł budowy multipleksów okazał się sukcesem. W kilku krajach frekwencja w ciągu dziesięciu lat się podwoiła, a dziś jest już trzykrotnie większa.
Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.