Kolumbia to kraj, w którym najczęściej dochodzi do porwań. W latach 1987-1992 zarejestrowano ich 2115. Obecnie co rok liczba ta systematycznie wzrasta, dlatego niedawno utworzono specjalną jednostkę policji specjalizującą się w walce z porywaczami. Kolumbijskie Ministerstwo Obrony ocenia, że zgłaszana jest zaledwie połowa tego typu przestępstw. Z kolei w Meksyku proceder ten stał się najbardziej dochodowym rodzajem przestępczości.
Kolumbia to kraj, w którym najczęściej dochodzi do porwań. W latach 1987-1992 zarejestrowano ich 2115. Obecnie co rok liczba ta systematycznie wzrasta, dlatego niedawno utworzono specjalną jednostkę policji specjalizującą się w walce z porywaczami. Kolumbijskie Ministerstwo Obrony ocenia, że zgłaszana jest zaledwie połowa tego typu przestępstw. Z kolei w Meksyku proceder ten stał się najbardziej dochodowym rodzajem przestępczości. Roczne wpływy wyspecjalizowanych w porwaniach gangów sięgają 150 mln dolarów. Rekordową sumę zapłaciła rodzina pozbawionego wolności właściciela sieci telewizji kablowej - 50 mln dolarów. Poczucie zagrożenia i obawa o własne życie to jedne z głównych powodów powrotu Sławomira Mrożka z Meksyku do Krakowa. W Brazylii rocznie dochodzi do 150 porwań. Za uwolnienie trzynastoletniego spadkobiercy brazylijskiej rodziny cesarskiej Pedro-Thiago de Orleans-Bragance zażądano 12 mln dolarów. Na wielką skalę dokonuje się tego rodzaju przestępstw także w Peru, Pakistanie, na Filipinach i w Libanie.
Kidnaping jest bardzo rozpowszechniony w Stanach Zjednoczonych. To spowodowało, że tamtejsze firmy ubezpieczeniowe skierowały do potencjalnych klientów specjalną ofertę. W Steward Smith Mid America można liczyć nie tylko na odszkodowanie, ale również na profesjonalną pomoc w poszukiwaniach zaginionych osób, prowadzeniu negocjacji z porywaczami, a także opiekę psychiatryczną po odzyskaniu wolności. Sumy ubezpieczeń sięgają 100 mln dolarów. Specjalne polisy oferuje w Wielkiej Brytanii Lloyds - przeznaczone są one dla biznesmenów podróżujących do Rosji. Firma Control Risk zajmująca się profesjonalnie prowadzeniem negocjacji z przestępcami obliczyła, że statystycznie jedna z dziesięciu porwanych osób traci życie.
W Europie krajem największego ryzyka są Włochy. W porwaniach specjalizują się tam dwie mafie: sardyńska i kalabryjska. W ostatnich trzydziestu latach przestępcy zamordowali 130 osób pozbawionych wolności. Włoską specjalnością są tzw. porwania błyskawiczne. Przestępcy żądają, by okup został przekazany w ciągu kilku godzin.
Dzieje się tak dlatego, że włoskie prawo zobowiązuje sędziów śledczych do blokowania kont bankowych krewnych osób porwanych i uniemożliwienia im sprzedaży majątku w celu uzyskania pieniędzy na okup. Ostatnio coraz częściej do porwań dochodzi w Niemczech. W marcu 1996 r. został uprowadzony przed swoim domem multimilioner Jan Philipp Reemtsma (spadkobierca drugiego co do wielkości koncernu tytoniowego w Niemczech). Więzień został przykuty do ściany łańcuchem dwumetrowej długości. Stale był pilnowany przez jednego z trzech porywaczy. Żona ofiary, Ann Kathrin
Reemtsma, dostała od nich zdjęcie męża trzymającego aktualne wydanie gazety "Bild" oraz list, w którym zagrożono obcięciem mu palców. Początkowo bandyci zażądali 20 mln marek, w trakcie negocjacji kwota wzrosła do 30 mln marek. Ważąca 52 kg walizkę z pieniędzmi przekazano porywaczom -następnego dnia Jan Philipp Reemtsma odzyskał wolność. Tragicznie zakończyło się natomiast uprowadzenie innego milionera - Jakuba Fiszmanna. Okup wynosił 4 mln marek. Mimo że przekazano pieniądze, Jakub Fiszmann został zamordowany uderzeniem łopaty w głowę. Podczas szamotaniny porwany zerwał maskę jednemu z przestępców - wtedy bandyta, obawiając się, że w przyszłości zostanie rozpoznany, postanowił zabić. Rodzina Fiszmannów była jedną z najbogatszych we Frankfurcie. Jej majątek oszacowano na 400 mln marek. To sprawiało, że była narażona na szczególne niebezpieczeństwo ze strony przestępców. W 1991 r. ofiarą kidnapingu padł sześcioletni syn Georga Fiszmanna, brata Jakuba. Porywacze w liście napisanym po polsku wezwali do zapłacenia 3,5 mln marek. Po trzech dniach, mimo że nie otrzymali pieniędzy, wypuścili dziecko.
Kidnaping jest bardzo rozpowszechniony w Stanach Zjednoczonych. To spowodowało, że tamtejsze firmy ubezpieczeniowe skierowały do potencjalnych klientów specjalną ofertę. W Steward Smith Mid America można liczyć nie tylko na odszkodowanie, ale również na profesjonalną pomoc w poszukiwaniach zaginionych osób, prowadzeniu negocjacji z porywaczami, a także opiekę psychiatryczną po odzyskaniu wolności. Sumy ubezpieczeń sięgają 100 mln dolarów. Specjalne polisy oferuje w Wielkiej Brytanii Lloyds - przeznaczone są one dla biznesmenów podróżujących do Rosji. Firma Control Risk zajmująca się profesjonalnie prowadzeniem negocjacji z przestępcami obliczyła, że statystycznie jedna z dziesięciu porwanych osób traci życie.
W Europie krajem największego ryzyka są Włochy. W porwaniach specjalizują się tam dwie mafie: sardyńska i kalabryjska. W ostatnich trzydziestu latach przestępcy zamordowali 130 osób pozbawionych wolności. Włoską specjalnością są tzw. porwania błyskawiczne. Przestępcy żądają, by okup został przekazany w ciągu kilku godzin.
Dzieje się tak dlatego, że włoskie prawo zobowiązuje sędziów śledczych do blokowania kont bankowych krewnych osób porwanych i uniemożliwienia im sprzedaży majątku w celu uzyskania pieniędzy na okup. Ostatnio coraz częściej do porwań dochodzi w Niemczech. W marcu 1996 r. został uprowadzony przed swoim domem multimilioner Jan Philipp Reemtsma (spadkobierca drugiego co do wielkości koncernu tytoniowego w Niemczech). Więzień został przykuty do ściany łańcuchem dwumetrowej długości. Stale był pilnowany przez jednego z trzech porywaczy. Żona ofiary, Ann Kathrin
Reemtsma, dostała od nich zdjęcie męża trzymającego aktualne wydanie gazety "Bild" oraz list, w którym zagrożono obcięciem mu palców. Początkowo bandyci zażądali 20 mln marek, w trakcie negocjacji kwota wzrosła do 30 mln marek. Ważąca 52 kg walizkę z pieniędzmi przekazano porywaczom -następnego dnia Jan Philipp Reemtsma odzyskał wolność. Tragicznie zakończyło się natomiast uprowadzenie innego milionera - Jakuba Fiszmanna. Okup wynosił 4 mln marek. Mimo że przekazano pieniądze, Jakub Fiszmann został zamordowany uderzeniem łopaty w głowę. Podczas szamotaniny porwany zerwał maskę jednemu z przestępców - wtedy bandyta, obawiając się, że w przyszłości zostanie rozpoznany, postanowił zabić. Rodzina Fiszmannów była jedną z najbogatszych we Frankfurcie. Jej majątek oszacowano na 400 mln marek. To sprawiało, że była narażona na szczególne niebezpieczeństwo ze strony przestępców. W 1991 r. ofiarą kidnapingu padł sześcioletni syn Georga Fiszmanna, brata Jakuba. Porywacze w liście napisanym po polsku wezwali do zapłacenia 3,5 mln marek. Po trzech dniach, mimo że nie otrzymali pieniędzy, wypuścili dziecko.
Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.