Podwójne wybory to idealny moment, by zmusić polityków do uległości i sypnięcia groszem. Wie o tym Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, który od lat trzęsie polską szkołą. Teraz znów łapie wiatr w żagle. 18 kwietnia organizuje w Warszawie „ogólnopolską manifestację pracowników oświaty”. Domaga się, by w 2016 r. rząd dał pedagogom 10 proc. podwyżki. Zapłacilibyśmy za to 4 mld zł, byłaby to kolejna wysoka podwyżka dla pedagogów w minionych siedmiu latach. W razie odmowy ZNP grozi jesiennym strajkiem. – Na demonstracji spodziewamy się około 15 tys. nauczycieli. To ma być sygnał, że związek nie akceptuje polityki edukacyjnej – mówi „Wprost” Broniarz. Dodaje: – 10-procentowa podwyżka ma pokazać, że państwo jest zainteresowane rozwojem nauczycieli. Chcemy zachęcić do tego zawodu najlepszych. Choć Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej, deklaruje „Wprost” (patrz rozmowa), że podwyżek nie będzie, a związki powinny przedstawić projekt strukturalnych reform w edukacji, może się jednak okazać, że będzie musiała ustąpić, a „przekona” ją do tego premier Ewa Kopacz. Nauczyciele to potężna, dobrze zorganizowana grupa. Jest ich blisko 600 tys., z rodzinami to grubo ponad 1 mln głosów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.