Czersk (woj. pomorskie). Komendant straży miejskiej karze mandatem za przekroczenie prędkości właściciela samochodu ciągniętego na lawecie. Tłumaczy – niczym w filmie Stanisława Barei – że przecież kogoś ukarać musiał. Szczecinek (woj. zachodniopomorskie). Krążące w sieci nagranie pokazuje, jak strażnicy miejscy najpierw brutalnie wpychają 20-letniego mężczyznę do auta, a potem bijąc go i psikając gazem w twarz, chcą zmusić do podpisania fałszywych zeznań.
Warszawa. Monitoring rejestruje strażnika, który bez powodu powala na ziemię, a potem poddusza młodą kobietę, która spacerowała z dzieckiem w wózku i labradorem. To jedynie kilka przykładów głośnych spraw z ostatnich miesięcy. Na efekty nie trzeba czekać. Kolejne gminy rezygnują z posiadania własnej straży. Okazało się bowiem, że formacja, która w założeniu miała dbać o bezpieczeństwo i pomagać mieszkańcom w sprawach zbyt błahych dla policji, nie spełnia tych oczekiwań. Wolą więc dofinansować policję lub przedsiębiorstwa komunalne zajmujące się np. monitoringiem lub sprzątaniem ulic.
MASZYNKA DO ZARABIANIA PIENIĘDZY
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.