Często zarówno w publicystyce, jak i w rozmowach eksperckich słychać ton lamentująco-rewolucyjny: jest fatalnie, wybraliśmy niewłaściwy model rozwoju 25 lat temu, postkolonializm nas zżera, Rosjanie dojadą w trzy dni do Warszawy, państwo polskie nie działa, a NATO nas zostawi. Lista może być zdecydowanie dłuższa. Pewnie w jakiejś części te lamenty są uzasadnione. Ich słabością jest jednak to, że na kwestionowaniu się kończy. Nie ma rozwiązań, nie ma pomysłów, nie ma koncepcji. Jest tylko duch krytyczny. Często jedynym rozwiązaniem jest odwieczna recepta rewolucjonistów: „zmienić system”, „wymienić elity”. Problem w tym, że większość adresatów tych diagnoz nie podziela.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.