Nie oddajmy Polski gówniarzom”, „Rośnie fundamentalistyczny radykalizm w młodym pokoleniu Polaków. Módlmy się, by jak najszybciej wyemigrowali”, „Głosowanie na komediantów”. Przez ostatnie trzy tygodnie młodym Polakom dostało się od dyżurnych autorytetów – kolejno Michnika, Czapińskiego, Belki. Ich sen się nie ziścił. Być może koszmar stał się jawą, bo to głosami młodych Polaków doszło do zmiany prezydenta. To właśnie wśród najmłodszych wyborców Andrzej Duda uzyskał najwyższe poparcie – 60,8 proc. Młodzi nie ulękli się moralizatorskiego tonu przedstawicieli salonu, dając temu salonowi czerwoną kartkę. Obserwując powyborcze komentarze, dochodzę do wniosku, że przyczyna porażki jest w tych kręgach dalej niezrozumiała. Bo jak to?
Młodzi nie boją się już Kaczyńskiego? Oglądając spoty PO przypominające o mrocznych czasach brunatnych bojówek PiS, nie oblali się potem i nie pobiegli oddać głosu na stabilnego „męrza” stanu? Nie widzą, że za Dudą schowany jest Macierewicz? Młodzi nie ulegli tej płytkiej propagandzie, bo dziś wszystko jest sprawdzalne. Każdy fałsz szybko zostanie zdekonspirowany w internecie. Obwodnica w Inowrocławiu? Młodzi nie oglądali przebitek z Wiadomości czy Faktów, jak to prezydent Komorowski spełnia swoje obietnice, ale milionami obejrzeli atrapę budowy nieudolnie przypominającą legendarne potiomkinowskie wioski. Komorowski wyszedł porozmawiać z prostymi ludźmi, a niepełnosprawną zaprosił do pałacu? Tej przebitki też młodzi nie widzieli. Zobaczyli za to suflerkę, która kieruje prezydentem, a jednocześnie fotografuje się z bohaterami wydarzeń związanych z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.
Sieć pozwala spontanicznie wymieniać się informacjami o manipulacjach mediów głównego nurtu. „Internet nie wybacza”. Nie wybaczył Komorowskiemu wpadek i odklejenia od społeczeństwa, skutecznie to punktując. Jeśli dalej rządzący będą błądzić w internetowej mgle, nie wróżę sukcesów jesienią.
Myślimy, szukamy odpowiedzi, oddzielamy prawdę od kłamstwa i propagandy. Tak nie robią gówniarze, a odpowiedzialni obywatele, którzy postanowili skorzystać z demokratycznego prawa, by złą władzę zmienić. A wiedzę o niej czerpaliśmy z internetu, a nie z wykładów Michnika oraz Czapińskiego. I zmieniliśmy tę władzę. Póki co w jednym z pałaców. Mandat naszego zaufania otrzymał Andrzej Duda, który nie próbował nachalnie kokietować młodych. Wykorzystując potknięcia Komorowskiego i niezadowolenie z władzy, proponował odpowiedzialną zmianę. Co istotne, przyjął do realizacji pakiet programowy „Wizja dla Młodego Pokolenia” przygotowany przez stowarzyszenia Młodzi dla Polski, KoLiber i Studenci dla Rzeczypospolitej. Miejmy nadzieję, że to dobry wybór. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.