W III RP w dużym stopniu kontynuowane są podziały polityczne przeniesione z poprzedniego systemu
Od dziesięciu lat 25-30 proc. Polaków uczestniczących w wyborach głosuje na postkomunistyczną lewicę. Podobne poparcie uzyskała PZPR w 1989 r. w tzw. wyborach kontraktowych. Równie liczna grupa głosowała w 1995 r. na Aleksandra Kwaśniewskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Okazuje się zatem, że w III RP w dużym stopniu kontynuowane są podziały polityczne przeniesione z poprzedniego systemu.
Druga w ostatnich latach zmiana nazwy partii lewicy tylko częściowo przyczynia się więc do zacierania historycznych podziałów. Podobnie wymiana pokoleniowa na stanowiskach liderów: SdRP zakładali między innymi Aleksander Kwaśniewski, Sławomir Wiatr, Zbigniew Siemiątkowski; wśród założycieli partii SLD znaleźli się natomiast Katarzyna Piekarska, Michał Tober czy Stanisław Janas. Wymiana pokoleniowa nigdy nie była jednak pełna: w nowych konfiguracjach pojawiają się Leszek Miller, Izabella Sierakowska czy Zbigniew Sobotka.
Przez wiele lat przedstawiciele SLD (poprzedniego) przekonywali, że trzeba skończyć z rozliczeniami, a skupić na przyszłości. Że młode pokolenia w swoich politycznych wyborach nie kierują się historycznymi podziałami. Okazuje się jednak, że nie jest to do końca prawdą. W Polsce mamy więc albo do czynienia z "dziedziczeniem" poglądów rodziców, albo młode pokolenie nie całkiem odwraca się od przeszłości. Na wynik wyborczy nowego SLD nie będzie to wszelako miało większego wpływu: większość głosujących na PZPR w 1989 r. nie zmieniło w ostatnich latach swoich sympatii. Ale to oznacza ograniczoną zdolność nowego SLD do zawierania powyborczych sojuszy.
Więcej możesz przeczytać w 26/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.