Jeszcze kilka lat temu reumatolodzy byli bezradni
Nie mogli zaoferować chorym skutecznych i bezpiecznych leków. Dziś pojawiło się co najmniej kilka trendów terapeutycznych. - Wchodzimy w ekscytujący etap badań nad chorobami reumatycznymi. Wierzę, że postęp, jaki się teraz dokonuje, będzie miał znaczący wpływ na leczenie pacjentów - stwierdził prof. Gabriel Panayi, prezydent elekt Brytyjskiego Towarzystwa Reumatologicznego, na XIV Kongresie Europejskiej Ligi Reumatologicznej.
W Stanach Zjednoczonych i w niektórych krajach Europy Zachodniej dostępne są już selektywnie działające niesterydowe leki przeciwzapalne. Zmniejszają ból, a jednocześnie nie doprowadzają do powstania - jak dotychczas stosowane preparaty - wrzodów i krwawień żołądka. - Leczenie zapalenia stawów przynosi chorym ulgę w cierpieniu, powoduje jednak niezmiernie poważne skutki uboczne. Pacjenci częściej bywają hospitalizowani z powodu niepożądanego działania leków niż samej choroby - przypomina dr Max Field z Centrum Chorób Reumatycznych Uniwersytetu w Glasgow. Już po dwóch miesiącach stosowania niesterydowych preparatów przeciwzapalnych u jednego na siedemdziesięciu pacjentów powstaje wrzód. U jednego na stu pięćdziesięciu zaczyna on krwawić, a jedna na 1200 osób umiera z tego powodu. Tymczasem chorzy muszą brać leki przez całe życie, czasami kilkadziesiąt lat.
W Wielkiej Brytanii z powodu powikłań po- lekowych hospitalizuje się co roku ponad 12 tys. osób. W Stanach Zjednoczonych szpitale przyjmują rocznie 100 tys. takich chorych; 10 tys. z nich umiera. Zgony te spowodowane są perforacjami i krwawieniami z żołądkowo-jelitowego odcinka przewodu pokarmowego. W USA te powikłania są czwartą przyczyną śmierci - po AIDS, cukrzycy i białaczce.
Choć choroby reumatyczne obniżają jakość życia, a czasami - co prawda pośrednio - stają się przyczyną śmierci, traktowane były, a niekiedy i są, mało poważnie. Rzadko pisano o nich na pierwszych stronach gazet. Niewielu naukowców próbowało poznać mechanizm powstawania tych chorób i znaleźć sposoby ich zwalczania. - Od stu lat, czyli od czasu odkrycia aspiryny, terapia schorzeń reumatycznych ogranicza się praktycznie do złagodzenia bólu, a potem do leczenia powikłań - mówi prof. Anthony Woolf z Royal Cornwall Hospital w Wielkiej Brytanii. Dopiero kilka lat temu pojawiły się preparaty przeciwbólowe i przeciwzapalne nowej generacji, dzięki którym udało się zmniejszyć liczbę powikłań polekowych o 30 proc. Leki te blokują wytwarzanie prostaglandyn odpowiedzialnych za uszkodzenia w układzie pokarmowym.
Prostaglandyny powstają z kwasu arachidonowego pod wpływem enzymu zwanego cyklooksygenazą (COX). Z jednej strony, ochraniają błonę śluzową żołądka i warunkują odpowiednie ukrwienie nerek, z drugiej zaś, prowadzą do zjawisk patologicznych w organizmie. Powodują obrzęk, przekrwienie, wyzwalają ból, prowadzą do zmian prozapalnych w stawach i torebkach stawowych. Już na przełomie lat 70. i 80. udowodniono, że niesterydowe leki przeciwzapalne blokują enzym COX, wskutek czego proces przejścia kwasu arachidonowego w prostaglandyny nie zachodzi. Na początku lat 90. okazało się, że w organizmie znajdują się dwa enzymy: COX-1 i COX-2 warunkujące powstawanie prostaglandyn. COX-1, określany jako enzym konstytutywny, umożliwia produkcję prostaglandyn odpowiedzialnych za działanie pozytywne, tj. osłonę żołądka i nerek oraz utrzymanie homeostazy. COX-2 nosi zaś miano enzymu indukcyjnego. Ma on wpływ na powstawanie czynników zapalnych. Dzięki temu odkryciu możliwe było przygotowanie preparatu eliminującego COX-2 i częściowo wpływającego na COX-1.
W USA powikłania po leczeniu reumatyzmu są czwartą przyczyną śmierci - po AIDS, cukrzycy i białaczce
Po latach okazało się jednak, że te pierwsze leki, tzw. selektywnie działające na cyklooksygenazę, tylko częściowo hamują COX-2. Nowe, dostępne od tego roku preparaty, niemal całkowicie blokują działanie COX-2, dzięki czemu znoszą ból i stan zapalny, ale nie mają wpływu na enzym COX-1, ochraniający układ pokarmowy. Badania wskazują, że leki te mogą uchronić pacjentów od niebezpieczeństwa poważnych powikłań. Jednocześnie skutecznie zwalczają ból, główną dolegliwość w chorobach reumatycznych. Naukowców czeka jeszcze jedno zadanie: sprawdzić, czy nowe, selektywnie działające niesterydowe leki przeciwzapalne nie zaburzają pracy nerek, jak czyniły to stosowane dotychczas środki przeciwbólowe.
Preparaty te mają jedną wadę: zwalczają jedynie skutki schorzeń. Być może zlikwidowanie przyczyn będzie możliwe dzięki lekom hamującym autodestrukcję organizmu. Naukowcy podejrzewają bowiem, że niektóre schorzenia reumatyczne, m.in. reumatoidalne zapalenie stawów, są chorobami autoimmunologicznymi. Polegają one na tym, że organizm sam siebie oszukuje, wytwarzając przeciwciała skierowane przeciwko własnemu systemowi immunologicznemu. Trwają prace nad znalezieniem czynnika powodującego powstanie stanów zapalnych w stawach.
Dziś naukowcy są zdania, że bezpośrednią przyczyną powstawania chorób reumatycznych, a przede wszystkim reumatoidalnego zapalenia stawów, jest zaburzenie produkcji cytokin. Związki te pośredniczą w komunikacji między komórkami odpornościowymi. Naukowcy wyróżniają dwie podstawowe grupy cytokin: prozapalne i przeciw- zapalne. Do pierwszej z nich należy m.in. związek o nazwie TNF-alfa. Jego nadmiar może prowadzić do stanów zapalnych stawów i chorób reumatycznych. W Stanach Zjednoczonych od kilku miesięcy dostępny jest lek neutralizujący tę cytokinę. Badania wykazały, że poprawia on funkcjonowanie niektórych stawów u 70-80 proc. pacjentów. Chorzy przyjmują lek w postaci zastrzyków dwa razy w tygodniu. Terapia ta, choć budzi nadzieje, nie będzie dostępna dla wszystkich potrzebujących. Leczenie kosztuje bowiem 10 tys. USD rocznie.
Naukowcy nie wiedzą jednak jeszcze, jak i dlaczego dochodzi do rozregulowania produkcji cytokin. Zdają sobie sprawę, że zablokowanie TNF-alfa nie rozwiązuje problemu. Testowane są preparaty mające blokować interleukinę-1, kolejną cytokinę prowadzącą do powstania choroby. Dziś wiadomo jednak, że takich cytokin jest co najmniej kilka. Jedna z nich, interleukina-15, występuje w stawach. Jest uznawana za czynnik wzrostu wielu komórek. Być może wpływa także na tworzenie TNF. - Nam udało się z kolei udowodnić, że interleukina-15 indukuje interelukinę-17. Wielu specjalistów uważa, że jest to związek odpowiedzialny za pobudzanie komórek w stawach do produkcji innych cytokin prozapalnych. Być może jesteśmy na tropie rozwiązania zagadki i znalezienia związku, który uruchamia cały proces prowadzący do powstania chorób reumatycznych - mówi doc. Włodzimierz Maśliński z Instytutu Reumatologicznego w Warszawie.
W Stanach Zjednoczonych i w niektórych krajach Europy Zachodniej dostępne są już selektywnie działające niesterydowe leki przeciwzapalne. Zmniejszają ból, a jednocześnie nie doprowadzają do powstania - jak dotychczas stosowane preparaty - wrzodów i krwawień żołądka. - Leczenie zapalenia stawów przynosi chorym ulgę w cierpieniu, powoduje jednak niezmiernie poważne skutki uboczne. Pacjenci częściej bywają hospitalizowani z powodu niepożądanego działania leków niż samej choroby - przypomina dr Max Field z Centrum Chorób Reumatycznych Uniwersytetu w Glasgow. Już po dwóch miesiącach stosowania niesterydowych preparatów przeciwzapalnych u jednego na siedemdziesięciu pacjentów powstaje wrzód. U jednego na stu pięćdziesięciu zaczyna on krwawić, a jedna na 1200 osób umiera z tego powodu. Tymczasem chorzy muszą brać leki przez całe życie, czasami kilkadziesiąt lat.
W Wielkiej Brytanii z powodu powikłań po- lekowych hospitalizuje się co roku ponad 12 tys. osób. W Stanach Zjednoczonych szpitale przyjmują rocznie 100 tys. takich chorych; 10 tys. z nich umiera. Zgony te spowodowane są perforacjami i krwawieniami z żołądkowo-jelitowego odcinka przewodu pokarmowego. W USA te powikłania są czwartą przyczyną śmierci - po AIDS, cukrzycy i białaczce.
Choć choroby reumatyczne obniżają jakość życia, a czasami - co prawda pośrednio - stają się przyczyną śmierci, traktowane były, a niekiedy i są, mało poważnie. Rzadko pisano o nich na pierwszych stronach gazet. Niewielu naukowców próbowało poznać mechanizm powstawania tych chorób i znaleźć sposoby ich zwalczania. - Od stu lat, czyli od czasu odkrycia aspiryny, terapia schorzeń reumatycznych ogranicza się praktycznie do złagodzenia bólu, a potem do leczenia powikłań - mówi prof. Anthony Woolf z Royal Cornwall Hospital w Wielkiej Brytanii. Dopiero kilka lat temu pojawiły się preparaty przeciwbólowe i przeciwzapalne nowej generacji, dzięki którym udało się zmniejszyć liczbę powikłań polekowych o 30 proc. Leki te blokują wytwarzanie prostaglandyn odpowiedzialnych za uszkodzenia w układzie pokarmowym.
Prostaglandyny powstają z kwasu arachidonowego pod wpływem enzymu zwanego cyklooksygenazą (COX). Z jednej strony, ochraniają błonę śluzową żołądka i warunkują odpowiednie ukrwienie nerek, z drugiej zaś, prowadzą do zjawisk patologicznych w organizmie. Powodują obrzęk, przekrwienie, wyzwalają ból, prowadzą do zmian prozapalnych w stawach i torebkach stawowych. Już na przełomie lat 70. i 80. udowodniono, że niesterydowe leki przeciwzapalne blokują enzym COX, wskutek czego proces przejścia kwasu arachidonowego w prostaglandyny nie zachodzi. Na początku lat 90. okazało się, że w organizmie znajdują się dwa enzymy: COX-1 i COX-2 warunkujące powstawanie prostaglandyn. COX-1, określany jako enzym konstytutywny, umożliwia produkcję prostaglandyn odpowiedzialnych za działanie pozytywne, tj. osłonę żołądka i nerek oraz utrzymanie homeostazy. COX-2 nosi zaś miano enzymu indukcyjnego. Ma on wpływ na powstawanie czynników zapalnych. Dzięki temu odkryciu możliwe było przygotowanie preparatu eliminującego COX-2 i częściowo wpływającego na COX-1.
W USA powikłania po leczeniu reumatyzmu są czwartą przyczyną śmierci - po AIDS, cukrzycy i białaczce
Po latach okazało się jednak, że te pierwsze leki, tzw. selektywnie działające na cyklooksygenazę, tylko częściowo hamują COX-2. Nowe, dostępne od tego roku preparaty, niemal całkowicie blokują działanie COX-2, dzięki czemu znoszą ból i stan zapalny, ale nie mają wpływu na enzym COX-1, ochraniający układ pokarmowy. Badania wskazują, że leki te mogą uchronić pacjentów od niebezpieczeństwa poważnych powikłań. Jednocześnie skutecznie zwalczają ból, główną dolegliwość w chorobach reumatycznych. Naukowców czeka jeszcze jedno zadanie: sprawdzić, czy nowe, selektywnie działające niesterydowe leki przeciwzapalne nie zaburzają pracy nerek, jak czyniły to stosowane dotychczas środki przeciwbólowe.
Preparaty te mają jedną wadę: zwalczają jedynie skutki schorzeń. Być może zlikwidowanie przyczyn będzie możliwe dzięki lekom hamującym autodestrukcję organizmu. Naukowcy podejrzewają bowiem, że niektóre schorzenia reumatyczne, m.in. reumatoidalne zapalenie stawów, są chorobami autoimmunologicznymi. Polegają one na tym, że organizm sam siebie oszukuje, wytwarzając przeciwciała skierowane przeciwko własnemu systemowi immunologicznemu. Trwają prace nad znalezieniem czynnika powodującego powstanie stanów zapalnych w stawach.
Dziś naukowcy są zdania, że bezpośrednią przyczyną powstawania chorób reumatycznych, a przede wszystkim reumatoidalnego zapalenia stawów, jest zaburzenie produkcji cytokin. Związki te pośredniczą w komunikacji między komórkami odpornościowymi. Naukowcy wyróżniają dwie podstawowe grupy cytokin: prozapalne i przeciw- zapalne. Do pierwszej z nich należy m.in. związek o nazwie TNF-alfa. Jego nadmiar może prowadzić do stanów zapalnych stawów i chorób reumatycznych. W Stanach Zjednoczonych od kilku miesięcy dostępny jest lek neutralizujący tę cytokinę. Badania wykazały, że poprawia on funkcjonowanie niektórych stawów u 70-80 proc. pacjentów. Chorzy przyjmują lek w postaci zastrzyków dwa razy w tygodniu. Terapia ta, choć budzi nadzieje, nie będzie dostępna dla wszystkich potrzebujących. Leczenie kosztuje bowiem 10 tys. USD rocznie.
Naukowcy nie wiedzą jednak jeszcze, jak i dlaczego dochodzi do rozregulowania produkcji cytokin. Zdają sobie sprawę, że zablokowanie TNF-alfa nie rozwiązuje problemu. Testowane są preparaty mające blokować interleukinę-1, kolejną cytokinę prowadzącą do powstania choroby. Dziś wiadomo jednak, że takich cytokin jest co najmniej kilka. Jedna z nich, interleukina-15, występuje w stawach. Jest uznawana za czynnik wzrostu wielu komórek. Być może wpływa także na tworzenie TNF. - Nam udało się z kolei udowodnić, że interleukina-15 indukuje interelukinę-17. Wielu specjalistów uważa, że jest to związek odpowiedzialny za pobudzanie komórek w stawach do produkcji innych cytokin prozapalnych. Być może jesteśmy na tropie rozwiązania zagadki i znalezienia związku, który uruchamia cały proces prowadzący do powstania chorób reumatycznych - mówi doc. Włodzimierz Maśliński z Instytutu Reumatologicznego w Warszawie.
Więcej możesz przeczytać w 26/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.