Prawie 500 gości weselnych oklaskiwało prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego i jego świeżo poślubioną żonę Aleksandrę,
którzy w sobotę, 19 czerwca, przyrzekli sobie, że uczynią wszystko, by ich małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. Tuż przed 13.30 przed stołeczny Pałac Ślubów na Starym Mieście podjechał biały mercedes z lat 50. z tabliczkami "Paweł" i "Ola" zamiast numerów rejestracyjnych. Eskortowało go sześciu kawalerzystów.
Młoda para prezentowała się elegancko. Przyszła prezydentowa ubrana była w bladoróżową, szeroką suknię z gorsetem z szyfonu i tiulu z czarnymi aplikacjami w kształcie tulipanów. Na ramionach miała szal w kolorze łososiowym. Pan młody wystąpił w tradycyjnym ciemnym garniturze. - Byliśmy ogromnie przejęci - przyznał już po ceremonii prezydent stolicy. Uroczystości przypatrywał się Krzysztof Jakub, trzymiesięczny synek państwa Piskorskich.
Marsza Mendelssohna zagłuszyły gromkie brawa gości oraz odgłosy kamer telewizyjnych i pstrykających fleszy. "Żebyś Olu zawsze cierpliwie czekała na swego męża w domu, a ty Pawle na swoją żonę" - życzył młodej parze Ryszard Kalisz, prawnik prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Długa kolejka gości oczekujących na złożenie życzeń zajęła dwie pokaźne sale, gdzie podawano schłodzonego szampana. Zgodnie z wolą nowożeńców, w kuluarach kwestowano na centrum onkologii.
Wśród osób składających gratulacje młodej parze nie zabrakło wicepremiera Leszka Balcerowicza, który życzył prezydentowi Warszawy zdrowia, szczęścia i sukcesów, i rzecznika rządu Krzysztofa Lufta. Życzenia wszelkiej pomyślości złożyli nowożeńcom Jan Krzysztof Bielecki, Donald Tusk i Janusz Lewandowski oraz ministrowie Janusz Onyszkiewicz i Tadeusz Syryjczyk. Przybyli również stołeczni samorządowcy, m.in. były prezydent stolicy Marcin Święcicki, wicestarosta Jerzy Hertel, przewodniczący rady Centrum Ryszard Makowski i wojewoda mazowiecki Antoni Pietkiewicz.
Wybranką prezydenta, której najczęściej życzono cierpliwości dla ciągle nieobecnego i zapracowanego męża, jest 22-letnia Aleksandra Wrzosińska, studentka socjologii i radna jednej z warszawskich gmin. Nigdy nie towarzyszyła prezydentowi stolicy w służbowych spotkaniach. Teraz będzie musiała. Paweł Piskorski wyznał, że ma z tego powodu tremę. W ciągu najbliższego miesiąca świeżo upieczeni małżonkowie nie wybiorą się w podróż poślubną. Nie pozwalają na to obowiązki Pawła Piskorskiego, który jeszcze w dniu ślubu wrócił do pracy.
(MJ)
Młoda para prezentowała się elegancko. Przyszła prezydentowa ubrana była w bladoróżową, szeroką suknię z gorsetem z szyfonu i tiulu z czarnymi aplikacjami w kształcie tulipanów. Na ramionach miała szal w kolorze łososiowym. Pan młody wystąpił w tradycyjnym ciemnym garniturze. - Byliśmy ogromnie przejęci - przyznał już po ceremonii prezydent stolicy. Uroczystości przypatrywał się Krzysztof Jakub, trzymiesięczny synek państwa Piskorskich.
Marsza Mendelssohna zagłuszyły gromkie brawa gości oraz odgłosy kamer telewizyjnych i pstrykających fleszy. "Żebyś Olu zawsze cierpliwie czekała na swego męża w domu, a ty Pawle na swoją żonę" - życzył młodej parze Ryszard Kalisz, prawnik prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Długa kolejka gości oczekujących na złożenie życzeń zajęła dwie pokaźne sale, gdzie podawano schłodzonego szampana. Zgodnie z wolą nowożeńców, w kuluarach kwestowano na centrum onkologii.
Wśród osób składających gratulacje młodej parze nie zabrakło wicepremiera Leszka Balcerowicza, który życzył prezydentowi Warszawy zdrowia, szczęścia i sukcesów, i rzecznika rządu Krzysztofa Lufta. Życzenia wszelkiej pomyślości złożyli nowożeńcom Jan Krzysztof Bielecki, Donald Tusk i Janusz Lewandowski oraz ministrowie Janusz Onyszkiewicz i Tadeusz Syryjczyk. Przybyli również stołeczni samorządowcy, m.in. były prezydent stolicy Marcin Święcicki, wicestarosta Jerzy Hertel, przewodniczący rady Centrum Ryszard Makowski i wojewoda mazowiecki Antoni Pietkiewicz.
Wybranką prezydenta, której najczęściej życzono cierpliwości dla ciągle nieobecnego i zapracowanego męża, jest 22-letnia Aleksandra Wrzosińska, studentka socjologii i radna jednej z warszawskich gmin. Nigdy nie towarzyszyła prezydentowi stolicy w służbowych spotkaniach. Teraz będzie musiała. Paweł Piskorski wyznał, że ma z tego powodu tremę. W ciągu najbliższego miesiąca świeżo upieczeni małżonkowie nie wybiorą się w podróż poślubną. Nie pozwalają na to obowiązki Pawła Piskorskiego, który jeszcze w dniu ślubu wrócił do pracy.
(MJ)
Więcej możesz przeczytać w 27/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.