Zbliżające się wybory zapowiadały się jako przełomowe. Przez ostatnie miesiące byliśmy świadkami narastającej niechęci do obozu władzy, intensywnego rozwijania się tzw. ruchów antysystemowych, sensacyjnego zwycięstwa Andrzeja Dudy, a także coraz większej dekompozycji PO. Szczególnie rzucał się w oczy swoisty bunt młodego pokolenia. Kojarzeni ze ślepym pędem za nowoczesnością, konsumpcjonizmem i dużą podatnością na medialne manipulacje młodzi nagle zaczęli występować przeciwko status quo, które głównie głosami ich ówczesnych rówieśników zbudowano osiem lat temu.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak, że nie będzie wielkiego przesilenia, a jedynie drobna zmiana na lepsze albo nierozwiązywalny pat w naszej międzyplemiennej wojnie polsko-polskiej.
Coraz potężniejsza fala ruchów antysystemowych straciła impet, nim jeszcze przyszło jej się zderzyć z twardym betonem chroniącym rajskie plaże status quo na scenie politycznej. Silne podmuchy wiatru zmian, przechodzące momentami wręcz w huragan entuzjazmu i rozbudzonych nadziei, znacznie osłabły i tuż przed brzegiem buntownicze fale zamieniają się w chaotyczny wir zniechęcenia, wciągający na dno antysystemowych surferów, którzy mieli w glorii i chwale przebić mur partyjniactwa. A wszystko na własne życzenie nieudolnych liderów tego wyścigu. Zamiast sprawnie płynąć i – korzystając z efektu śnieżnej kuli – zwiększać impet uderzenia, zaczęli jak najgorsi amatorzy potykać się o własne nogi i wypychać się nawzajem, mącąc strasznie mające ich ponieść fale.
Oczywiście jakaś iskierka nadziei wciąż jeszcze u niektórych z nich się tli. Są zdeterminowani i postawili wszystko na jedną kartę, i jeśli nie uda się im złapać chociaż małej fali wystarczającej do wskoczenia na scenę polityczną, to utoną, gdyż ich zaplecza polityczne są już dewastowane przez sztorm frustracji i wzajemnych oskarżeń.
Najważniejsze jednak w tym wszystkim, by nie minął bezpowrotnie ten wiatr młodzieńczego buntu, przez który moje pokolenie żegluje z portu konsumpcjonistycznej bezideowości i permisywizmu w kierunku tożsamości, tradycyjnych wartości i umiłowania odpowiedzialnej wolności. Nie czekamy więc, aż nasz statek zacznie bezwładnie dryfować, tylko zakasujemy rękawy i dalej robimy to co do tej pory – pracą u podstaw wytwarzamy paliwo niezbędne dla dalszego rejsu we właściwą stronę. Dlatego 18-20 września spotykamy się w Opolu na Forum Organizacji Młodzieżowych „Wspólnie dla Przyszłości” (na które serdecznie zapraszam wszystkich młodych!). Podyskutujemy o rzeczach ważnych: historii, gospodarce, demografii, i będziemy nawzajem uczyć się sprawności działania i przyswajać wiedzę. A także się integrować, by nie popełniać w przyszłości błędów tych, którzy dziś zawodzą nadzieje wielu z nas.�
* Prezes Stowarzyszenia KoLiber
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.