Dlaczego ekipa Saakaszwilego przegrała w 2012 r.? – zastanawia się Kacha, kierowca taksówki, którą jadę z Tbilisi do Kutaisi. – Ludzie byli zmęczeni wybrykami byłego prezydenta, zachciało się nam zmian – odpowiada. Sam też zagłosował na Gruzińskie Marzenie, partię, którą stworzył najbogatszy Gruzin Bidzina Iwaniszwili. Wówczas wielu Gruzinów myślało, że skoro wywodzący się z chłopskiej rodziny Iwaniszwili sam dorobił się gigantycznego majątku (5,2 mld dolarów), to i dla kraju będzie dobrym menedżerem. Po co miałby kraść, skoro i tak jest bajecznie bogaty? Dziś Kacha mówi, że to był błąd, że Gruzini, chcąc uciec od autorytarnych zapędów ówczesnego prezydenta Micheila Saakaszwilego, trafili z deszczu pod rynnę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.