Na personalnej giełdzie pojawiło się kilka nazwisk menedżerów, którzy mogą objąć funkcje prezesów największych państwowych spółek. Ale czy są to rzeczywiście osoby wskazane przez PiS, czy tylko uzurpatorzy? To jedno z częstych pytań. Powód takiej niepewności jest prosty. Jak mówią nasi informatorzy, wszystkie decyzje dotyczące obsady najważniejszych stanowisk w administracji państwowej, urzędach i państwowych spółkach podejmuje tak zwana „wielka czwórka” – prezes Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, od niedawna minister koordynator służb specjalnych, Joachim Brudziński, przewodniczący komitetu wykonawczego partii, oraz Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych. Oczywiście ostateczne słowo należy do Kaczyńskiego. Bez jego zgody żadna zmiana w spółkach nie ma prawa zajść. Ministrowie, w których gestii jest nadzór nad spółkami, nie mają tu wiele do powiedzenia, oczywiście poza rekomendowaniem swoich kandydatur.
GRA PREZESÓW O UCHO PREZESA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.