Nasz kraj jest w sytuacji schizofrenicznej. Jedziemy do Paryża z deklaracją ustaloną na unijnym szczycie jesienią 2014 r. Wtedy to premier Ewa Kopacz zobowiązała się do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. w porównaniu z 1990 r. oraz do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł z 10 proc. do co najmniej 27 proc. Zobowiązanie to kwestionuje teraz rząd PiS. I to bardzo ostro. Na niedawnym posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju minister energetyki Krzysztof Tchórzewski zapowiadał nie tylko blokowanie kolejnych zmian w zobowiązaniach dotyczących redukcji CO2, ale i renegocjowanie tych podjętych rok temu. – Jeśli nie uzyskamy innych warunków, to będzie koniec rozwoju Polski – przestrzegał Tchórzewski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.