To nie jest żadna okrągła rocznica, ale data warta zapamiętania. Po 71 latach rozsypały się ostatecznie ustalenia konferencji jałtańskiej. Po wyprowadzeniu radzieckich wojsk i formalnym członkostwie Polski w NATO teraz amerykańskie jednostki bojowe mają stacjonować na naszej wschodniej granicy. Wbrew Jałcie i wbrew ustaleniom z 1989 r. Ale dla nas od całej symboliki deklaracji prezydenta Obamy ważniejsze jest to, że rozsypała się doktryna nowej Rosji. Nie mniej agresywnej i destrukcyjnej co Rosji sowieckiej, która niegdyś terroryzowała pół naszego kontynentu. Cztery tysiące amerykańskich żołnierzy wzmocnionych brytyjskimi wojskami desantowymi, czołgami, wozami pancernymi, działami samobieżnymi i całym NATO-wskim arsenałem koniecznym do odparcia ewentualnej agresji oznacza, że misternie budowana doktryna Putina została wysadzona w powietrze. Złą wiadomością jest to, że zanim jeszcze amerykańscy żołnierze zbudują swoje bazy, Rosja najpewniej zaadaptuje swoją hybrydową strategię do nowych realiów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.