Jeśli chcemy się uchronić przed tegoroczną grypą, we wrześniu, a najpóęniej w paędzierniku powinniśmy się zaszczepić przeciwko tej chorobie
- Wprawdzie liczba osób korzystających z tej formy profilaktyki stale rośnie, nadal jest jednak zastraszająco niska. Tymczasem jedynie szczepionki zapobiegają rozprzestrzenianiu się schorzeń, nie tylko zakaęnych - tłumaczy dr Paweł Grzesiowski, kierownik Zakładu Immunologii i Profilaktyki Zakażeń w Centralnym Laboratorium Surowic i Szczepień w Warszawie. Eksperci są niemal pewni, że w przyszłości będziemy się mogli zaszczepić nie tylko przeciw infekcjom wirusowym i bakteryjnym, ale także alergiom, nowotworom, AIDS czy chorobie Alzheimera.
Ostatnio gwałtownie wzrosło zainteresowanie szczepionkami i rolą, jaką odgrywają w profilaktyce różnych schorzeń. O powrocie do tej formy terapii zadecydowała przede wszystkim coraz mniejsza skuteczność leków przeciwbakteryjnych, co jest spowodowane zwiększaniem się oporności organizmów na antybiotyki i chemioterapeutyki. Zdaniem internistów i wirusologów, zapobieganie przez czynne uodparnianie wciąż jest najlepszym sposobem ochrony przed infekcjami. Dotyczy to również grypy. Niedawno na rynki krajów zachodnich wprowadzono lek antygrypowy o nazwie relenza. Okazało się jednak, że można go zażywać dopiero po kontakcie z wirusem. Ze względu na wielką zmienność wirusa grypy nie udało się dotychczas opracować szczepionek, które uodparniałyby na całe życie. Są skuteczne w 60-80 proc. w zależności od stanu odporności osoby szczepionej. Każdego roku można jednak nabyć wersje uaktualnione na nowy sezon. W Polsce zarejestrowanych jest dziś pięć szczepionek antygrypowych, które kosztują ok. 25 zł. Są to zarówno preparaty złożone z fragmentów, jak i całych komórek wirusa.
Wzrost oporności organizmu na dostępne leki przeciw pneumokokom (bakteriom powodującym zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, płuc czy ucha środkowego) przyczynił się do wznowienia prac nad szczepionką przeciw tym drobnoustrojom. Dotychczas stosowany preparat skutecznie uodparniał wyłącznie osoby dorosłe i dzieci powyżej drugiego roku życia. Jak informuje niemiecki tygodnik ?Focus?, firma farmaceutyczna Wyeth Lederle uważa, że najpóęniej za pół roku uzyska zezwolenie na sprzedaż ulepszonej wersji szczepionki, którą będzie można stosować już u noworodków. Preparat ma zapewnić wysoką i długotrwałą odporność osobom z wszystkich grup wiekowych.
Oprócz dostępnych leków uodparniających w sprzedaży pojawi się również nowa grupa szczepionek. Działają one nie tylko profilaktycznie, ale również terapeutycznie. Można nimi ?leczyć? osoby, które miały kontakt z wirusem żółtaczki typu B, ospą wietrzną, różyczką i niektórymi bakteriami. Niezwykle istotny jest tu jednak czas aplikacji - należy to zrobić możliwie szybko, najpóęniej 48 godzin po kontakcie osoby z wirusem lub bakterią. Szczepionki stosowane są zwykle zapobiegawczo i w 90 proc. mają szansę zablokować namnażanie się drobnoustroju. Lekarze zalecają je głównie osobom starszym, o obniżonej odporności bądę chorym na AIDS.
Funkcje szczepionki terapeutycznej pełnią niejako preparaty stosowane w terapii nowotworów czy choroby Alzheimera. W amerykańskich laboratoriach trwają prace nad nowym rodzajem szczepionki przeciwko rakowi. Składa się ona z komórek immunologicznych i czynnika stymulującego wzrost limfocytów - interleukiny 2. Eksperymentalnie myszy chorujące na nowotwór płuc uodporniono jednocześnie tymi dwoma substancjami. W efekcie zniszczono kilkaset guzów. Przypuszcza się, że szczepionka zostanie zastosowana do walki z czerniakiem, rakiem prostaty, płuc i mózgu.
Dla porównania - kalifornijscy naukowcy z firmy Elen zbadali skuteczność opracowanego przez siebie preparatu w terapii choroby Alzheimera. Doświadczenie przeprowadzone na myszach pokazało, że opóęnia on o pół roku pojawienie się typowych dla tego schorzenia zmian w mózgu. W wypadku człowieka oznaczałoby to odsunięcie choroby o dwanaście lat i sześć miesięcy. Za pięć lat okaże się, czy tego typu szczepionka faktycznie przynosi taki skutek. Jeśli tak byłoby, naukowcy musieliby jeszcze opracować tańszą technologię produkcji - obecnie szczepionka kosztuje 10 tys. DM.
Pojawiła się także nadzieja dla alergików. Na John Hopkins University w Baltimore udało się za pomocą szczepień skutecznie odczulić myszy, które wcześnie alergicznie reagowały na orzeszki ziemne. Nowa metoda terapeutyczna wykorzystuje arah 2, gen kodujący białko orzeszków wywołujące reakcję alergiczną. Przeniesiono go do komórek immunologicznych gryzoni w specjalnych pojemniczkach polisacharydowych, które rozpuszczają się w jelitach. Następnie uczulono myszy, wstrzykując im ekstrakt z orzeszków. Okazało się, że zaszczepione zareagowały na alergen znacznie łagodniej.
Eksperci duże nadzieje wiążą ze szczepionkami genetycznymi, które powinny się znaleęć na rynku najpóęniej za dziesięć lat. Ich produkcję najogólniej można przedstawić następująco: część informacji genetycznej drobnoustroju wprowadza się do genomu niegroęnych wirusów transportowych lub bezpośrednio do organizmu na przykład za pomocą pistoletu genowego. Jak donosi ?Focus?, amunicję stanowią mikroskopijnej wielkości złote kulki zawierające pobraną z wirusa informację genetyczną. Niewielkie cząstki przechodzą przez skórę bezboleśnie. Organizm wytwarza przeciwciała, chociaż nie doszło do infekcji. Za pomocą metod inżynierii genetycznej udało się na przykład opracować prototyp szczepionki przeciwko malarii. Chorobę wywołuje pasożyt Plasmodium falciparum (jego nosicielem są komary), rozmnażający się w wątrobie człowieka. Dzięki analizie przeciwciał znajdujących się we krwi Kenijczyków, nabywających odporność w sposób naturalny, naukowcy wybrali 21 genów, które kodują przeciwciała Plasmodium falciparum. Następnie wprowadzono je do komórek owada nosiciela, co pozwoliło wytworzyć sztuczne białko. Po wstrzyknięciu tego białka królikom w ich organizmach powstały przeciwciała blokujące zakażenie komórek wątroby przez pasożyta.
Naukowcy uważają także, że zmienią się sposoby podawania szczepionek profilaktycznych i terapeutycznych - uwzględnione bowiem zostaną drogi wnikania drobnoustroju do organizmu. Aby zapobiec na przykład wirusowi grypy, preparaty będziemy zażywać donosowo lub doustnie. Opracowywany przez firmę Aviron lek o nazwie FluMist (grypowa mgiełka) ma być podawany do nosa za pomocą rozpylacza. Badania przeprowadzone na grupie 1358 dzieci stosujących FluMist pokazują, że 86 proc. z nich nie zachorowało w danym sezonie na grypę. Preparat swą skuteczność zawdzięcza prawdopodobnie temu, że tworzące go osłabione, zmienione genetycznie żywe wirusy grypy, rozpylane bezpośrednio do nosa, silniej stymulują system odpornościowy organizmu.
Wirusy namnażające się głównie w układzie pokarmowym najłatwiej będzie można zniszczyć, podając preparaty doustnie. Firmy farmaceutyczne prowadzą więc badania nad szczepionkami jadalnymi. Naukowcy z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu próbują opracować roślinną szczepionkę przeciwko wirusowi żółtaczki typu B. Zespół prof. Legockiego wykorzystuje w tym celu sałatę. Do jej genomu wprowadzono fragment DNA wirusa hepatitis B. Jako nośnika informacji genetycznej badacze użyli fragmentu DNA agrobakterii mającej zdolność łączenia się z materiałem genetycznym roślin. Tak uzyskaną szczepionkę zaaplikowano już pierwszym ochotnikom z zespołu badawczego. Aby stężenie przeciwciał w organizmie odpowiadało temu, jakie uzyskuje się po zaszczepieniu (zastrzyk), należy dwa razy zjeść 150 gramów sałaty w odstępie dwóch tygodni. Organizm jest odporny najprawdopodobniej przez półtora roku. Zdaniem wirusologów, za kilka lat przed cholerą uchroni nas podobny farmaceutyk, podawany tym razem w ziemniakach. Specjaliści pracują również nad podawanymi w kapsułkach preparatami o długim czasie uwalniania leku. Dzięki nim uniknęlibyśmy bolesnych zastrzyków, które należy powtarzać kilkakrotnie.
Naukowcy uważają, że rozwój nauki o szczepionkach jest spowodowany kryzysem w leczeniu obecnie dostępnymi farmaceutykami. Dlatego coraz więcej grup badawczych prowadzi eksperymenty nad preparatami stymulującymi wytwarzanie przeciwciał mających zwalczać czynniki chorobotwórcze. Dotyczy to zarówno chorób wirusowych, bakteryjnych, alergicznych, jak i nowotworowych. Dziś trwają prace nad 22 farmaceutykami uodparniającymi na HIV. Ralf Clemens, dyrektor koncernu SmithKline Beechem, na łamach tygodnika ?Focus? przyznał, że w ciągu najbliższych pięciu lat do sprzedaży trafi tyle szczepionek, ile w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
Ostatnio gwałtownie wzrosło zainteresowanie szczepionkami i rolą, jaką odgrywają w profilaktyce różnych schorzeń. O powrocie do tej formy terapii zadecydowała przede wszystkim coraz mniejsza skuteczność leków przeciwbakteryjnych, co jest spowodowane zwiększaniem się oporności organizmów na antybiotyki i chemioterapeutyki. Zdaniem internistów i wirusologów, zapobieganie przez czynne uodparnianie wciąż jest najlepszym sposobem ochrony przed infekcjami. Dotyczy to również grypy. Niedawno na rynki krajów zachodnich wprowadzono lek antygrypowy o nazwie relenza. Okazało się jednak, że można go zażywać dopiero po kontakcie z wirusem. Ze względu na wielką zmienność wirusa grypy nie udało się dotychczas opracować szczepionek, które uodparniałyby na całe życie. Są skuteczne w 60-80 proc. w zależności od stanu odporności osoby szczepionej. Każdego roku można jednak nabyć wersje uaktualnione na nowy sezon. W Polsce zarejestrowanych jest dziś pięć szczepionek antygrypowych, które kosztują ok. 25 zł. Są to zarówno preparaty złożone z fragmentów, jak i całych komórek wirusa.
Wzrost oporności organizmu na dostępne leki przeciw pneumokokom (bakteriom powodującym zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, płuc czy ucha środkowego) przyczynił się do wznowienia prac nad szczepionką przeciw tym drobnoustrojom. Dotychczas stosowany preparat skutecznie uodparniał wyłącznie osoby dorosłe i dzieci powyżej drugiego roku życia. Jak informuje niemiecki tygodnik ?Focus?, firma farmaceutyczna Wyeth Lederle uważa, że najpóęniej za pół roku uzyska zezwolenie na sprzedaż ulepszonej wersji szczepionki, którą będzie można stosować już u noworodków. Preparat ma zapewnić wysoką i długotrwałą odporność osobom z wszystkich grup wiekowych.
Oprócz dostępnych leków uodparniających w sprzedaży pojawi się również nowa grupa szczepionek. Działają one nie tylko profilaktycznie, ale również terapeutycznie. Można nimi ?leczyć? osoby, które miały kontakt z wirusem żółtaczki typu B, ospą wietrzną, różyczką i niektórymi bakteriami. Niezwykle istotny jest tu jednak czas aplikacji - należy to zrobić możliwie szybko, najpóęniej 48 godzin po kontakcie osoby z wirusem lub bakterią. Szczepionki stosowane są zwykle zapobiegawczo i w 90 proc. mają szansę zablokować namnażanie się drobnoustroju. Lekarze zalecają je głównie osobom starszym, o obniżonej odporności bądę chorym na AIDS.
Funkcje szczepionki terapeutycznej pełnią niejako preparaty stosowane w terapii nowotworów czy choroby Alzheimera. W amerykańskich laboratoriach trwają prace nad nowym rodzajem szczepionki przeciwko rakowi. Składa się ona z komórek immunologicznych i czynnika stymulującego wzrost limfocytów - interleukiny 2. Eksperymentalnie myszy chorujące na nowotwór płuc uodporniono jednocześnie tymi dwoma substancjami. W efekcie zniszczono kilkaset guzów. Przypuszcza się, że szczepionka zostanie zastosowana do walki z czerniakiem, rakiem prostaty, płuc i mózgu.
Dla porównania - kalifornijscy naukowcy z firmy Elen zbadali skuteczność opracowanego przez siebie preparatu w terapii choroby Alzheimera. Doświadczenie przeprowadzone na myszach pokazało, że opóęnia on o pół roku pojawienie się typowych dla tego schorzenia zmian w mózgu. W wypadku człowieka oznaczałoby to odsunięcie choroby o dwanaście lat i sześć miesięcy. Za pięć lat okaże się, czy tego typu szczepionka faktycznie przynosi taki skutek. Jeśli tak byłoby, naukowcy musieliby jeszcze opracować tańszą technologię produkcji - obecnie szczepionka kosztuje 10 tys. DM.
Pojawiła się także nadzieja dla alergików. Na John Hopkins University w Baltimore udało się za pomocą szczepień skutecznie odczulić myszy, które wcześnie alergicznie reagowały na orzeszki ziemne. Nowa metoda terapeutyczna wykorzystuje arah 2, gen kodujący białko orzeszków wywołujące reakcję alergiczną. Przeniesiono go do komórek immunologicznych gryzoni w specjalnych pojemniczkach polisacharydowych, które rozpuszczają się w jelitach. Następnie uczulono myszy, wstrzykując im ekstrakt z orzeszków. Okazało się, że zaszczepione zareagowały na alergen znacznie łagodniej.
Eksperci duże nadzieje wiążą ze szczepionkami genetycznymi, które powinny się znaleęć na rynku najpóęniej za dziesięć lat. Ich produkcję najogólniej można przedstawić następująco: część informacji genetycznej drobnoustroju wprowadza się do genomu niegroęnych wirusów transportowych lub bezpośrednio do organizmu na przykład za pomocą pistoletu genowego. Jak donosi ?Focus?, amunicję stanowią mikroskopijnej wielkości złote kulki zawierające pobraną z wirusa informację genetyczną. Niewielkie cząstki przechodzą przez skórę bezboleśnie. Organizm wytwarza przeciwciała, chociaż nie doszło do infekcji. Za pomocą metod inżynierii genetycznej udało się na przykład opracować prototyp szczepionki przeciwko malarii. Chorobę wywołuje pasożyt Plasmodium falciparum (jego nosicielem są komary), rozmnażający się w wątrobie człowieka. Dzięki analizie przeciwciał znajdujących się we krwi Kenijczyków, nabywających odporność w sposób naturalny, naukowcy wybrali 21 genów, które kodują przeciwciała Plasmodium falciparum. Następnie wprowadzono je do komórek owada nosiciela, co pozwoliło wytworzyć sztuczne białko. Po wstrzyknięciu tego białka królikom w ich organizmach powstały przeciwciała blokujące zakażenie komórek wątroby przez pasożyta.
Naukowcy uważają także, że zmienią się sposoby podawania szczepionek profilaktycznych i terapeutycznych - uwzględnione bowiem zostaną drogi wnikania drobnoustroju do organizmu. Aby zapobiec na przykład wirusowi grypy, preparaty będziemy zażywać donosowo lub doustnie. Opracowywany przez firmę Aviron lek o nazwie FluMist (grypowa mgiełka) ma być podawany do nosa za pomocą rozpylacza. Badania przeprowadzone na grupie 1358 dzieci stosujących FluMist pokazują, że 86 proc. z nich nie zachorowało w danym sezonie na grypę. Preparat swą skuteczność zawdzięcza prawdopodobnie temu, że tworzące go osłabione, zmienione genetycznie żywe wirusy grypy, rozpylane bezpośrednio do nosa, silniej stymulują system odpornościowy organizmu.
Wirusy namnażające się głównie w układzie pokarmowym najłatwiej będzie można zniszczyć, podając preparaty doustnie. Firmy farmaceutyczne prowadzą więc badania nad szczepionkami jadalnymi. Naukowcy z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu próbują opracować roślinną szczepionkę przeciwko wirusowi żółtaczki typu B. Zespół prof. Legockiego wykorzystuje w tym celu sałatę. Do jej genomu wprowadzono fragment DNA wirusa hepatitis B. Jako nośnika informacji genetycznej badacze użyli fragmentu DNA agrobakterii mającej zdolność łączenia się z materiałem genetycznym roślin. Tak uzyskaną szczepionkę zaaplikowano już pierwszym ochotnikom z zespołu badawczego. Aby stężenie przeciwciał w organizmie odpowiadało temu, jakie uzyskuje się po zaszczepieniu (zastrzyk), należy dwa razy zjeść 150 gramów sałaty w odstępie dwóch tygodni. Organizm jest odporny najprawdopodobniej przez półtora roku. Zdaniem wirusologów, za kilka lat przed cholerą uchroni nas podobny farmaceutyk, podawany tym razem w ziemniakach. Specjaliści pracują również nad podawanymi w kapsułkach preparatami o długim czasie uwalniania leku. Dzięki nim uniknęlibyśmy bolesnych zastrzyków, które należy powtarzać kilkakrotnie.
Naukowcy uważają, że rozwój nauki o szczepionkach jest spowodowany kryzysem w leczeniu obecnie dostępnymi farmaceutykami. Dlatego coraz więcej grup badawczych prowadzi eksperymenty nad preparatami stymulującymi wytwarzanie przeciwciał mających zwalczać czynniki chorobotwórcze. Dotyczy to zarówno chorób wirusowych, bakteryjnych, alergicznych, jak i nowotworowych. Dziś trwają prace nad 22 farmaceutykami uodparniającymi na HIV. Ralf Clemens, dyrektor koncernu SmithKline Beechem, na łamach tygodnika ?Focus? przyznał, że w ciągu najbliższych pięciu lat do sprzedaży trafi tyle szczepionek, ile w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
Więcej możesz przeczytać w 40/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.