Banki z tej ziemi?
Dr Grzegorz Wójtowicz
członek Rady Polityki Pieniężnej
Wskutek konsolidacji na świecie powstają bankowe kolosy. Na mniejszą skalę podobny proces obserwujemy u nas. Powstają coraz większe instytucje (w toku jest fuzja Banku Handlowego i BRE), które w skali Europy są nadal firmami niewielkimi. Polski system bankowy potrzebuje bowiem kapitału. Przy niedostatku krajowego, mamy do czynienia z aktywną działalnością kapitału zachodniego. W moim przekonaniu, wielkie krajowe banki detaliczne powinny jednak zachować narodową tożsamość i charakter. Mam na myśli w szczególności PKO BP, Pekao SA i BGŻ. W tych wypadkach proces internacjonalizacji winien mieć granice. Nie znaczy to, że opowiadam się za zakazem pozyskiwania przez te firmy partnerów zagranicznych. Chodzi jedynie o to, by zachować odpowiednie proporcje. Narodowy charakter zachowany jest wtedy, gdy krajowe podmioty mają najwięcej do powiedzenia. Nie muszą jednak posiadać ponad połowy kapitału akcyjnego - wystarczy pakiet kontrolny. Najważniejsze, żeby polski podmiot miał decydujący wpływ na działanie banku. Andrzej
S. Bratkowski
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych
Rozważanie, ile polskich banków ma zachować tzw. narodową tożsamość, nie ma sensu. Bank przede wszystkim ma być dobry, miejsce pochodzenia jego kapitału nie ma znaczenia, niczego nie gwarantuje. Banki mają istotne, strategiczne znaczenie dla całej gospodarki. Dobre potrafią wspomagać rozwój, złe - osłabiać. Tym bardziej należy się troszczyć o jakość ich pracy, a nie o pochodzenie narodowe. Słaby polski bank gorzej będzie służył naszej gospodarce niż dobry, z kapitałem pochodzącym z zagranicy. Rolą państwa jest natomiast stworzenie regulacji, w ramach których jakość i rzetelność będzie premiowana, a stabilność zagwarantowana. Argument zachowania narodowego charakteru systemu bankowego jest podnoszony na całym świecie. Kraje, w których panuje względny dostatek kapitału, są znacznie podatniejsze na tego typu lobbingowe zachcianki. W Polsce kapitału i bankowego know-how ciągle brak. Lepiej by było, gdybyśmy zajęli się nadrabianiem tych zaległości. Po co roztrząsać problemy zastępcze, takie jak narodowy charakter kapitału, skoro mamy prawdziwe?
członek Rady Polityki Pieniężnej
Wskutek konsolidacji na świecie powstają bankowe kolosy. Na mniejszą skalę podobny proces obserwujemy u nas. Powstają coraz większe instytucje (w toku jest fuzja Banku Handlowego i BRE), które w skali Europy są nadal firmami niewielkimi. Polski system bankowy potrzebuje bowiem kapitału. Przy niedostatku krajowego, mamy do czynienia z aktywną działalnością kapitału zachodniego. W moim przekonaniu, wielkie krajowe banki detaliczne powinny jednak zachować narodową tożsamość i charakter. Mam na myśli w szczególności PKO BP, Pekao SA i BGŻ. W tych wypadkach proces internacjonalizacji winien mieć granice. Nie znaczy to, że opowiadam się za zakazem pozyskiwania przez te firmy partnerów zagranicznych. Chodzi jedynie o to, by zachować odpowiednie proporcje. Narodowy charakter zachowany jest wtedy, gdy krajowe podmioty mają najwięcej do powiedzenia. Nie muszą jednak posiadać ponad połowy kapitału akcyjnego - wystarczy pakiet kontrolny. Najważniejsze, żeby polski podmiot miał decydujący wpływ na działanie banku. Andrzej
S. Bratkowski
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych
Rozważanie, ile polskich banków ma zachować tzw. narodową tożsamość, nie ma sensu. Bank przede wszystkim ma być dobry, miejsce pochodzenia jego kapitału nie ma znaczenia, niczego nie gwarantuje. Banki mają istotne, strategiczne znaczenie dla całej gospodarki. Dobre potrafią wspomagać rozwój, złe - osłabiać. Tym bardziej należy się troszczyć o jakość ich pracy, a nie o pochodzenie narodowe. Słaby polski bank gorzej będzie służył naszej gospodarce niż dobry, z kapitałem pochodzącym z zagranicy. Rolą państwa jest natomiast stworzenie regulacji, w ramach których jakość i rzetelność będzie premiowana, a stabilność zagwarantowana. Argument zachowania narodowego charakteru systemu bankowego jest podnoszony na całym świecie. Kraje, w których panuje względny dostatek kapitału, są znacznie podatniejsze na tego typu lobbingowe zachcianki. W Polsce kapitału i bankowego know-how ciągle brak. Lepiej by było, gdybyśmy zajęli się nadrabianiem tych zaległości. Po co roztrząsać problemy zastępcze, takie jak narodowy charakter kapitału, skoro mamy prawdziwe?
Więcej możesz przeczytać w 41/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.