Obywatele polscy grają przez Internet na amerykańskich giełdach
Mój dom maklerski ma oddział w każdym podłączonym do Internetu komputerze - powiedział Christos Cotsakos, prezes i dyrektor E*Trade. Niemal 25 mln rachunków będzie otwartych w internetowych biurach maklerskich w roku 2002 - przewiduje amerykańska firma analityczna International Data Corporation (IDC). Dziś sieciowi brokerzy obsługują 6,4 mln rachunków, o prawie 3 mln więcej niż rok temu. W USA można mówić o prawdziwym boomie. W Europie, bardziej konserwatywnie nastawionej wobec nowinek technicznych, internetowy handel akcjami dopiero się zaczyna. Polscy gracze teoretycznie mają ograniczone możliwości. Nasze prawo pozwala na inwestowanie na zagranicznych giełdach, ale tylko poprzez wyznaczone przez Komisję Papierów wartościowych i Giełd domy maklerskie. Zgodę taką otrzymało dopiero siedem biur. - Przepisy prawa dewizowego nie zezwalają na korzystanie z pośrednictwa zagranicznych maklerów, nie może być więc mowy o wyjątku dla biur internetowych - stwierdziła Liliana Jarczok z Komisji Papierów wartościowych i Giełd. Jest to jednak zakaz teoretyczny. Dysponując uznawaną przez amerykańskie biuro maklerskie kartą kredytową i odpowiednim depozytem, możemy bez większych problemów elektronicznie kupować i sprzedawać akcje. Jest to kolejny przykład wyprzedzania systemów prawnych przez nowe technologie. Na giełdzie najbardziej zyskują internetowe domy maklerskie. Niezależnie od wyników swoich klientów błyskawicznie zwiększają obroty. Prowizje od transakcji przyniosły im w ubiegłym roku - według danych IDC - 1,28 mld USD. Za trzy lata wpływy maklerów on line mają sięgnąć 5 mld USD. - Internet zasadniczo zmienia zasady gry. Tradycyjne firmy brokerskie muszą szybko działać, by uniemożliwić przejęcie ich głównych klientów przez nowo powstałe internetowe biura maklerskie - uważa Paul Johnson, starszy analityk w dziale strategii internetowych i e-commerce w IDC. Dwa najbardziej znane internetowe biura brokerskie to E*trade i Charles Schwab. To właśnie z pierwszą z tych firm utożsamiana jest giełdowa rewolucja. Witryna etrade.com wystartowała zaledwie trzy lata temu. Pod koniec połowy tego roku biuro E*trade obsługiwało już 1,24 mln rachunków inwestycyjnych, na których zgromadzono w różnej postaci ponad 26 mld USD. Jeszcze rok temu obie te wartości były trzykrotnie mniejsze. W pierwszym półroczu strony firmy przeglądano łącznie ponad miliard razy i zrealizowano w tym czasie przeszło 9,3 mln transakcji. Nowy system pozwala na obsługę niemal miliona wizyt w serwisie jednocześnie oraz równoczesną realizację ponad 150 tys. zleceń. Możliwości witryny mają być systematycznie zwiększane. Przedstawiciele firmy twierdzą, że obsługują klientów ze 119 państw. Natomiast Charles Schwab spośród 6,2 mln swoich klientów przez Internet obsługuje 2,8 mln. Na warszawskiej Giełdzie Papierów wartościowych składanie bezpośrednio przez inwestorów zleceń on line jest niemożliwe ze względu na strukturę wykorzystywanego systemu informatycznego. Trwają jednak prace nad uruchomieniem nowego oprogramowania. - Będzie ono oparte na protokole internetowym, a więc od strony technicznej nie będzie przeszkód, by przesyłać zlecenia przez sieć. Jako giełda jesteśmy dobrze przygotowani merytorycznie i technicznie do wprowadzenia handlu akcjami on line - zapewnia Bogusław Fries, specjalista ds. bezpieczeństwa informatycznego GPW. System kupiony od francuskiej giełdy będzie uruchomiony w przyszłym roku. Zlecenia przez Internet można natomiast składać w Domu Maklerskim Banku Ochrony Środowiska. Działający off line system, w którym maklerzy przenoszą "ręcznie" otrzymane zlecenia na wydzielony terminal giełdowy, został tam uruchomiony już w 1996 r. Korzysta z niego kilkaset osób. - Około 40 proc. naszych nowych klientów decyduje się na usługę internetową - twierdzi Michał Wojciechowski, kierownik zespołu usług internetowych DM BOŚ.
Więcej możesz przeczytać w 41/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.