Eksport według NBP czy według GUS?
BARBARA DURKA
dyrektor Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego
Różnice między NBP i GUS w sposobie obliczania wysokości obrotów handlu zagranicznego występowały zawsze. Tłumaczy się je niekiedy odmienną metodologią, ale - moim zdaniem - sprawa jest bardziej skomplikowana. Odmienności wynikają na pewno z faktu, że eksport liczony przez GUS na podstawie dokumentów SAD oznacza realne przepływy towarów przez granice, podczas gdy statystyka NBP obejmuje przepływy finansowe, w tym różne przedpłaty i kredyty. Nowym zjawiskiem jest jednak to, że eksport szacowany przez NBP jest ostatnio wyższy niż według danych GUS. Wcześniej bowiem eksport liczony na podstawie wartości dokumentów SAD był większy, niż wynikało z danych NBP. Wiąże się to zapewne z reeksportem przez Polskę na rynki wschodnie, a więc szacunki po części uwzględniałyby szarą strefę. Szczerze mówiąc, trudno precyzyjnie określić, dlaczego proporcje tak radykalnie się zmieniły.
BOHDAN WYŻNIKIEWICZ
z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
Informacji o handlu zagranicznym dostarcza NBP na podstawie rejestracji płatności zagranicznych oraz GUS na podstawie statystyk celnych. Według NBP, w pierwszym półroczu eksport wzrastał szybciej niż import (19,3 wobec 14,5 proc.), opublikowane ostatnio dane GUS wskazują zaś na mniejszy wzrost eksportu (7,5 wobec 10,3 proc.). Rozbieżności takie są normalne i występują w wielu krajach; wynikają one z różnych metod liczenia. NBP rejestruje przepływ pieniędzy związany z transakcjami handlowymi, którym niekoniecznie towarzyszy ruch towarów przez granicę. Bliższe rzeczywistości są dane GUS - uwzględnia się je przy obliczeniach dochodu narodowego. Prawdopodobnym wyjaśnieniem tej sytuacji może być to, że eksport ze specjalnych stref ekonomicznych, szczątkowy w pierwszej połowie 1997 r., rozwinął się w późniejszym okresie. Taki eksport nie mieści się w definicji zalecanej przez ONZ i stosowanej przez GUS.
dyrektor Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego
Różnice między NBP i GUS w sposobie obliczania wysokości obrotów handlu zagranicznego występowały zawsze. Tłumaczy się je niekiedy odmienną metodologią, ale - moim zdaniem - sprawa jest bardziej skomplikowana. Odmienności wynikają na pewno z faktu, że eksport liczony przez GUS na podstawie dokumentów SAD oznacza realne przepływy towarów przez granice, podczas gdy statystyka NBP obejmuje przepływy finansowe, w tym różne przedpłaty i kredyty. Nowym zjawiskiem jest jednak to, że eksport szacowany przez NBP jest ostatnio wyższy niż według danych GUS. Wcześniej bowiem eksport liczony na podstawie wartości dokumentów SAD był większy, niż wynikało z danych NBP. Wiąże się to zapewne z reeksportem przez Polskę na rynki wschodnie, a więc szacunki po części uwzględniałyby szarą strefę. Szczerze mówiąc, trudno precyzyjnie określić, dlaczego proporcje tak radykalnie się zmieniły.
BOHDAN WYŻNIKIEWICZ
z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
Informacji o handlu zagranicznym dostarcza NBP na podstawie rejestracji płatności zagranicznych oraz GUS na podstawie statystyk celnych. Według NBP, w pierwszym półroczu eksport wzrastał szybciej niż import (19,3 wobec 14,5 proc.), opublikowane ostatnio dane GUS wskazują zaś na mniejszy wzrost eksportu (7,5 wobec 10,3 proc.). Rozbieżności takie są normalne i występują w wielu krajach; wynikają one z różnych metod liczenia. NBP rejestruje przepływ pieniędzy związany z transakcjami handlowymi, którym niekoniecznie towarzyszy ruch towarów przez granicę. Bliższe rzeczywistości są dane GUS - uwzględnia się je przy obliczeniach dochodu narodowego. Prawdopodobnym wyjaśnieniem tej sytuacji może być to, że eksport ze specjalnych stref ekonomicznych, szczątkowy w pierwszej połowie 1997 r., rozwinął się w późniejszym okresie. Taki eksport nie mieści się w definicji zalecanej przez ONZ i stosowanej przez GUS.
Więcej możesz przeczytać w 39/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.