Czy viagra podbije Polskę?
Wynalezienie penicyliny zmieniło filozofię prowadzenia wojny, pozwalając ratować rannych na polu bitwy, czyli przywracać wielu kontuzjowanym wojskową sprawność. Viagrę okrzyknięto penicyliną czasów pokoju - ma przywracać sprawność seksualną ofiarom stresu, wolnej konkurencji oraz chorób cywilizacyjnych końca wieku. Viagra ma łączyć w sobie działanie leku, afrodyzjaku, kokainy, "Playboya", peep-show, wyzywającej bielizny i takiegoż makijażu. Jej pojawienie się na rynku zapowiada powstanie swoistej subkultury, tak jak stało się to po wynalezieniu dziesięć lat temu prozacu, leku na depresję. Viagrę można już oficjalnie kupić w 38 krajach świata, a do końca roku ma być dostępna w 50. Właśnie zarejestrowano ją w 15 państwach Unii Europejskiej, a przewiduje się, że za miesiąc znajdzie się na liście leków w Polsce - w aptekach powinna się pojawić na Święta Bożego Narodzenia. Czy uzbrojenie mężczyzn w regenerator potencji zapowiada drugą rewolucję seksualną?
Viagra pojawiła się na rynku, gdy w kilku wysoko rozwiniętych krajach Zachodu, m.in. w Niemczech, Kanadzie, Francji i Holandii, opublikowano badania dowodzące, że najbardziej aktywni przedstawiciele klasy średniej, w szczególności yuppies, mają nieudane życie seksualne: ponad 30 proc. z nich cierpi na trwałą bądź czasową impotencję. W komentarzach uznano, że widocznie witalność człowieka, w tym seksualny wigor, ma pewną wartość stałą i przesadne skoncentrowanie się na pracy odbiera siły na seks. Zanim wynaleziono viagrę, potencję yuppies miały przywrócić narkotyki, zwłaszcza kokaina, lecz ta terapia zwykle kończyła się uzależnieniem bądź klęską zawodową. Pełną parą pracowały też gabinety psychoanalityków.
Tymczasem dopóki sprawność seksualna jest cenioną wartością w zachodniej kulturze (w Niemczech jest równie ważna jak higiena osobista, we Francji wyprzedza nawet przysmaki miejscowej kuchni, w Holandii ceni się ją wyżej niż przyjaźń), dopóty człowiek sukcesu nie może być impotentem. Każda okazja naprawienia tego defektu witana jest więc z entuzjazmem, także w Polsce. - Stosunek Polaków do seksu jest podobny jak innych nacji, dlatego euforia związana z wprowadzeniem na rynek viagry, skutki społeczne i obyczajowe tego faktu, będą podobne jak w innych krajach - twierdzi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. Socjologowie przypominają, że moda na cudowne leki (wonder drugs) pojawia się z zadziwiającą regularnością przynajmniej od lat 40., by po początkowym zachłyśnięciu się przynosić rozczarowanie, aż do momentu pojawienia się na rynku kolejnego cudu. Nie wykluczają, że w fazie euforii na większość pacjentów wonder drugs działają wyłącznie jak placebo. Współczesne społeczeństwa chcą poza tym wierzyć, że są proste środki na wszelkie problemy: clerasil na pryszcze, prozac na depresję, aspiryna na przeziębienie, karta kredytowa na brak gotówki, telefon komórkowy na życie towarzyskie itp.
Inwazja viagry, czyli męskiej mocy, może bez wątpienia przynieść skutki dalece wykraczające poza zacisza sypialń. Przywracając witalność i poczucie własnej wartości, specyfik ten może - jak stwierdził jeden z amerykańskich socjologów - "powstrzymać proces niewieścienia mężczyzny i na nowo określić jego tradycyjną rolę w rodzinie". Inni socjologowie twierdzą, że viagra może wywołać falę rozwodów. O jednym z takich wypadków donosi niemiecki tygodnik "Focus". Czterdziestoczteroletni przedsiębiorca cierpiący od sześciu lat na zaburzenia potencji dzięki viagrze odzyskał dawną sprawność i nieustannie zmuszał żonę do uprawiania seksu. Gdy ta odmówiła, zaczął sprowadzać do domu obce kobiety. Żona wystąpiła o rozwód. "Nagłe odzyskanie potencji przez mężczyznę zaburza stabilność związku. Paradoksalnie wiele małżeństw trwa nie mimo, ale dzięki impotencji męża" - mówi Paul Kochen- stein, seksuolog z Monachium.
W USA zapotrzebowanie na pigułkę zaskoczyło nawet jej producenta - firmę Pfizer - oraz analityków rynku farmaceutycznego. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy po wprowadzeniu leku na rynek ceny akcji producenta skoczyły o ponad 21 proc. Przewiduje się, że do końca roku firma zarobi na leku co najmniej 300 mln USD (w ubiegłym roku Pfizer osiągnął obrót 12,5 mld USD, z czego 2,2 mld wydał na badania nad nowymi lekami). Aż osiem na dziesięć recept wystawianych przez amerykańskich lekarzy w maju i czerwcu tego roku wypisywano na viagrę. Zdaniem specjalistów, co dziesiąty mężczyzna starający się o receptę nie cierpi na impotencję, lecz chce tylko sprawdzić skuteczność leku.
Rozgłos nadany viagrze już dokonał przełomu w świadomości mężczyzn cierpiących na impotencję. Okazuje się, że cierpi na nią ok. 10 proc. mężczyzn po 35. roku życia, a więc 140 mln. Prawdopodobieństwo wystąpienia impotencji wzrasta w połowie piątej dekady życia. Przed ukończeniem 70. roku życia jakaś forma kłopotów z uzyskaniem wzwodu pojawia się u połowy mężczyzn. Przyczyną mogą być schorzenia organiczne, jak cukrzyca, marskość wątroby, guzy mózgu, choroby i urazy rdzenia kręgowego, zaburzenia hormonalne (np. niewydolność nadnerczy), niedoczynność lub nadczynność tarczycy, choroby urologiczne i naczyń krwionośnych, a także zaburzenia psychogenne, stres i przemęczenie.
W USA viagra stała się problemem dla firm ubezpieczeniowych i podatników. Jeśli impotencja jest chorobą, towarzystwa ubezpieczeniowe powinny zwracać koszty leczenia, czyli również zakupu viagry. Zasada ta - argumentowano - powinna obowiązywać także federalny (a więc opłacany przez wszystkich podatników) system ubezpieczeń medycznych dla najstarszych Amerykanów - Medicare. Rozjuszone feministki zaczęły protestować: jeśli mężczyźni mogą otrzymywać subwencje na zakup leku przeciw impotencji, dlaczego kobiety nie mają ulg przy zakupie pigułek antykoncepcyjnych.
W Szwecji viagra zostanie wpisana na listę leków objętych systemem państwowych dotacji, co rocznie będzie kosztowało budżet co najmniej 150 mln koron (ok. 75 mln zł). Subwencjonowania viagry nie przewiduje się natomiast w Niemczech. W Wielkiej Brytanii, aby ograniczyć dostęp do leku, proponuje się przyznanie prawa do przepisywania go jedynie urologom lub zezwolenie na stosowanie specyfiku tylko w niektórych grupach pacjentów. Ten drugi wariant wybrała Hiszpania. W Polsce Kazimierz Kapera, pełnomocnik rządu ds. rodziny, opowiedział się za dopłatami do leku. I tym razem zaprotestowały feministki.
Podczas odbywającej się niedawno w Amsterdamie VIII Międzynarodowej Konferencji Poświęconej Badaniom nad Impotencją lekarze ostrzegali, że choć medycyna potrafi dziś pomóc każdemu pacjentowi cierpiącemu na impotencję, dotychczas nie ma na nią cudownego leku. Wszystkie wywołują jakieś niepożądane skutki uboczne. W szwedzkiej prasie pojawiły się na przykład doniesienia o komplikacjach i wypadkach śmiertelnych po zażyciu viagry. Dokładne opisy "niebieskiego widzenia" po zastosowaniu tabletek sąsiadują z informacjami o zgonach oraz historiami o rozbitych (z powodu wzrostu erotycznych apetytów mężów) małżeństwach.
W USA "viagromania" znacznie osłabła, kiedy pojawiły się pierwsze raporty o zgonach mężczyzn zażywających specyfik (dotychczas ok. 70). Prawdopodobnie zignorowano ostrzeżenie, aby nie zażywać viagry w kombinacji z lekami nasercowymi, np. nitrogliceryną. Viagry nie wolno podawać osobom z nadciśnieniem tętniczym i innymi chorobami układu krążenia, gdyż po zażyciu leku mogą się pojawić zaburzenia pracy serca i jego niedotlenienie. Podczas testowania leku co dziesiąty pacjent odczuwał bóle głowy, 7 proc. - nudności, a 3 proc. miało problemy ze wzrokiem.
- Lek ten całkowicie zmienił sposób leczenia impotencji. W wielu wypadkach jest to tzw. lek pierwszego rzutu, poprzedzający inne formy terapii. Viagra nie jest jednak afrodyzjakiem, lecz farmaceutykiem na konkretną niedyspozycję i jego przepisanie zawsze powinny poprzedzać dokładne badania lekarskie - mówi dr Dimitrios Hatzichristou z Instytutu Urologii Uniwersytetu im. Arystotelesa w Salonikach. - U 70-90 proc. młodych mężczyzn przyczyny kłopotów z erekcją tkwią w psychice. Najczęściej wiążą się z nieudaną inicjacją seksualną, brakiem w związku prawdziwej akceptacji, zaufania, fascynacji i poczucia bezpieczeństwa. Najwłaściwszym sposobem leczenia jest wtedy psychoterapia. Farmaceutyki powinny być stosowane tylko w ostateczności. Celem leczenia jest wzmocnienie związku uczuciowego z partnerką i doprowadzenie do zaniku lęków dotyczących życia seksualnego. Nawet jeśli małżonkowie się kochają, ale nieumiejętnie okazują sobie zainteresowanie i akceptację, nie mówią otwarcie o swoich pragnieniach, wstydzą się rozmawiać na intymne tematy, nikłe są szanse na poprawę współżycia seksualnego. - Opisywaną w "Hymnie św. Pawła" miłość, która jest cierpliwa, ufna, wytrwała, wszystko zniesie i nigdy się nie kończy, spotyka się najrzadziej; wymaga dużego wysiłku obojga partnerów. Większość mężczyzn woli poprosić lekarza o tabletkę lub zastrzyk, niż pracować nad poprawą relacji partnerskich w swoim związku - mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Akt z podpórką
W impotencji najczęściej po viagrze stosuje się na świecie zastrzyki do ciał jamistych prącia (dostępne także w Polsce). Mogą je stosować nawet mężczyźni z innymi schorzeniami organicznymi. Zawarta w nich substancja naczyniowo czynna działa na mięśnie gładkie naczyń krwionośnych i zatok ciał jamistych prącia. Najlepsze efekty i najmniej skutków niepożądanych daje prostaglandyna E1, lek znany jako caverject. - Wstrzyknięty kilkanaście minut przed stosunkiem powoduje rozszerzenie ciał jamistych, ich lepsze ukrwienie, co w efekcie prowadzi do wzwodu. Zastrzyki najsprawniej wykonują diabetycy, którzy na co dzień wstrzykują sobie insulinę - mówi dr Stanisław Graniewski, kierownik Konsultacyjnej Poradni Urologicznej CMKP w Warszawie. U ok. 3 proc. pacjentów występują skutki uboczne, takie jak ból i pieczenie prącia, krwiaki, zwłóknienia w obrębie ciał jamistych. Leki naczyniowo czynne można także podawać w postaci maści, żelów, naklejanych na prącie plastrów czy płynnej zawiesiny wkraplanej do cewki moczowej. Niektórzy chorzy stosują nakładane na prącie aparaty próżniowe. Gdy krew zostaje zassana do prącia i dojdzie do wzwodu, u nasady prącia zakłada się gumową opaskę, która utrudnia odpływ krwi i umożliwia utrzymanie wzwodu. Jeśli wszystkie metody leczenia są nieskuteczne lub niewskazane, ratunkiem mogą się okazać protezy prącia. Do najlepszych należą hydrauliczne, w których wzwód uzyskuje się po wypełnieniu płynem cylindrów chirurgicznie umieszczonych w ciałach jamistych. Płyn przemieszcza się dzięki specjalnej pompce. Po stosunku cylindry są opróżniane i wzwód ustępuje.
Roberta Krane, prezes Międzynarodowej Organizacji do Walki z Impotencją, twierdzi, że zaburzenia erekcji powinny być diagnozowane kompleksowo. - W Polsce brakuje ośrodków, w których pacjent mógłby być gruntownie przebadany i miał kontakt ze specjalistami z różnych dziedzin medycyny. Brakuje specjalistycznego sprzętu, większość leków jest pełnopłatna - mówi prof. Kazimierz Krajka, kierownik Katedry i Kliniki Urologii Akademii Medycznej w Gdańsku. Ze względu na wysoką cenę prawie nieznany jest w naszym kraju elektroniczny aparat do badania wzwodów prącia we śnie. U zdrowego mężczyzny pojawiają się one samoistnie podczas snu mniej więcej co 90 minut i utrzymują się przez 15-30 minut. Występowanie prawidłowej erekcji w czasie snu sugeruje psychogenne podłoże zaburzeń, jej brak wskazuje na przyczyny organiczne.
- Zaburzenia erekcji często są u mężczyzn powodem niskiej samooceny, zamknięcia w sobie, a nawet depresji. W obawie przed niesprawdzeniem się w roli kochanka mężczyźni unikają kontaktów seksualnych, co zawsze napawa partnerkę niepokojem. Zaczyna podejrzewać, że nie jest dość atrakcyjna, robi coś niewłaściwie, partner jej nie kocha albo znalazł sobie kogoś innego - twierdzi dr Zbigniew Izdebski, kierownik Zakładu Poradnictwa Młodzieżowego i Edukacji Seksualnej WSP w Zielonej Górze. Kobiety o dużym temperamencie, niezaspokojone seksualnie, mają różnego typu zaburzenia nerwicowe, hormonalne i psychosomatyczne. Jeśli nie kłóci się to z ich przekonaniami obyczajowymi, często szukają innego partnera lub się masturbują. Skuteczny lek na impotencję oznaczałby więc przełom w życiu seksualnym i uczuciowym licznych związków. Według szacunków, dotychczas w USA i Europie Zachodniej leczyło się tylko 10 proc. mężczyzn dotkniętych impotencją. W Polsce odsetek ten był jeszcze mniejszy.
- Na początku viagra będzie zażywana z ciekawości. Może to doprowadzić do nieznacznego wzrostu liczby zdrad małżeńskich, rozwodów, a nawet obniżenia wieku inicjacji seksualnej. Mniej więcej po roku zainteresowanie lekiem zmaleje i będą go zażywać jedynie naprawdę potrzebujący - twierdzi prof. Czapiński. Sceptycy sądzą, że viagra nie zmieni kierunku rozwoju cywilizacji. Przecież już teraz co piąte małżeństwo nie może mieć dzieci, a wkrótce impotencja będzie problemem trzeciej części mężczyzn, zaś połowa kobiet nie zazna w życiu orgazmu. Pocieszeniem mogą być statystyki: uprawiamy seks tak często i intensywnie, że nieudane stosunki stanowią niewielki, choć statystycznie nieunikniony odsetek. Kiedyś seks polegał głównie na prokreacji, więc osoba dorosła odbywała w ciągu całego życia mniej stosunków niż współczesny Polak w ciągu roku.
Viagra pojawiła się na rynku, gdy w kilku wysoko rozwiniętych krajach Zachodu, m.in. w Niemczech, Kanadzie, Francji i Holandii, opublikowano badania dowodzące, że najbardziej aktywni przedstawiciele klasy średniej, w szczególności yuppies, mają nieudane życie seksualne: ponad 30 proc. z nich cierpi na trwałą bądź czasową impotencję. W komentarzach uznano, że widocznie witalność człowieka, w tym seksualny wigor, ma pewną wartość stałą i przesadne skoncentrowanie się na pracy odbiera siły na seks. Zanim wynaleziono viagrę, potencję yuppies miały przywrócić narkotyki, zwłaszcza kokaina, lecz ta terapia zwykle kończyła się uzależnieniem bądź klęską zawodową. Pełną parą pracowały też gabinety psychoanalityków.
Tymczasem dopóki sprawność seksualna jest cenioną wartością w zachodniej kulturze (w Niemczech jest równie ważna jak higiena osobista, we Francji wyprzedza nawet przysmaki miejscowej kuchni, w Holandii ceni się ją wyżej niż przyjaźń), dopóty człowiek sukcesu nie może być impotentem. Każda okazja naprawienia tego defektu witana jest więc z entuzjazmem, także w Polsce. - Stosunek Polaków do seksu jest podobny jak innych nacji, dlatego euforia związana z wprowadzeniem na rynek viagry, skutki społeczne i obyczajowe tego faktu, będą podobne jak w innych krajach - twierdzi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. Socjologowie przypominają, że moda na cudowne leki (wonder drugs) pojawia się z zadziwiającą regularnością przynajmniej od lat 40., by po początkowym zachłyśnięciu się przynosić rozczarowanie, aż do momentu pojawienia się na rynku kolejnego cudu. Nie wykluczają, że w fazie euforii na większość pacjentów wonder drugs działają wyłącznie jak placebo. Współczesne społeczeństwa chcą poza tym wierzyć, że są proste środki na wszelkie problemy: clerasil na pryszcze, prozac na depresję, aspiryna na przeziębienie, karta kredytowa na brak gotówki, telefon komórkowy na życie towarzyskie itp.
Inwazja viagry, czyli męskiej mocy, może bez wątpienia przynieść skutki dalece wykraczające poza zacisza sypialń. Przywracając witalność i poczucie własnej wartości, specyfik ten może - jak stwierdził jeden z amerykańskich socjologów - "powstrzymać proces niewieścienia mężczyzny i na nowo określić jego tradycyjną rolę w rodzinie". Inni socjologowie twierdzą, że viagra może wywołać falę rozwodów. O jednym z takich wypadków donosi niemiecki tygodnik "Focus". Czterdziestoczteroletni przedsiębiorca cierpiący od sześciu lat na zaburzenia potencji dzięki viagrze odzyskał dawną sprawność i nieustannie zmuszał żonę do uprawiania seksu. Gdy ta odmówiła, zaczął sprowadzać do domu obce kobiety. Żona wystąpiła o rozwód. "Nagłe odzyskanie potencji przez mężczyznę zaburza stabilność związku. Paradoksalnie wiele małżeństw trwa nie mimo, ale dzięki impotencji męża" - mówi Paul Kochen- stein, seksuolog z Monachium.
W USA zapotrzebowanie na pigułkę zaskoczyło nawet jej producenta - firmę Pfizer - oraz analityków rynku farmaceutycznego. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy po wprowadzeniu leku na rynek ceny akcji producenta skoczyły o ponad 21 proc. Przewiduje się, że do końca roku firma zarobi na leku co najmniej 300 mln USD (w ubiegłym roku Pfizer osiągnął obrót 12,5 mld USD, z czego 2,2 mld wydał na badania nad nowymi lekami). Aż osiem na dziesięć recept wystawianych przez amerykańskich lekarzy w maju i czerwcu tego roku wypisywano na viagrę. Zdaniem specjalistów, co dziesiąty mężczyzna starający się o receptę nie cierpi na impotencję, lecz chce tylko sprawdzić skuteczność leku.
Rozgłos nadany viagrze już dokonał przełomu w świadomości mężczyzn cierpiących na impotencję. Okazuje się, że cierpi na nią ok. 10 proc. mężczyzn po 35. roku życia, a więc 140 mln. Prawdopodobieństwo wystąpienia impotencji wzrasta w połowie piątej dekady życia. Przed ukończeniem 70. roku życia jakaś forma kłopotów z uzyskaniem wzwodu pojawia się u połowy mężczyzn. Przyczyną mogą być schorzenia organiczne, jak cukrzyca, marskość wątroby, guzy mózgu, choroby i urazy rdzenia kręgowego, zaburzenia hormonalne (np. niewydolność nadnerczy), niedoczynność lub nadczynność tarczycy, choroby urologiczne i naczyń krwionośnych, a także zaburzenia psychogenne, stres i przemęczenie.
W USA viagra stała się problemem dla firm ubezpieczeniowych i podatników. Jeśli impotencja jest chorobą, towarzystwa ubezpieczeniowe powinny zwracać koszty leczenia, czyli również zakupu viagry. Zasada ta - argumentowano - powinna obowiązywać także federalny (a więc opłacany przez wszystkich podatników) system ubezpieczeń medycznych dla najstarszych Amerykanów - Medicare. Rozjuszone feministki zaczęły protestować: jeśli mężczyźni mogą otrzymywać subwencje na zakup leku przeciw impotencji, dlaczego kobiety nie mają ulg przy zakupie pigułek antykoncepcyjnych.
W Szwecji viagra zostanie wpisana na listę leków objętych systemem państwowych dotacji, co rocznie będzie kosztowało budżet co najmniej 150 mln koron (ok. 75 mln zł). Subwencjonowania viagry nie przewiduje się natomiast w Niemczech. W Wielkiej Brytanii, aby ograniczyć dostęp do leku, proponuje się przyznanie prawa do przepisywania go jedynie urologom lub zezwolenie na stosowanie specyfiku tylko w niektórych grupach pacjentów. Ten drugi wariant wybrała Hiszpania. W Polsce Kazimierz Kapera, pełnomocnik rządu ds. rodziny, opowiedział się za dopłatami do leku. I tym razem zaprotestowały feministki.
Podczas odbywającej się niedawno w Amsterdamie VIII Międzynarodowej Konferencji Poświęconej Badaniom nad Impotencją lekarze ostrzegali, że choć medycyna potrafi dziś pomóc każdemu pacjentowi cierpiącemu na impotencję, dotychczas nie ma na nią cudownego leku. Wszystkie wywołują jakieś niepożądane skutki uboczne. W szwedzkiej prasie pojawiły się na przykład doniesienia o komplikacjach i wypadkach śmiertelnych po zażyciu viagry. Dokładne opisy "niebieskiego widzenia" po zastosowaniu tabletek sąsiadują z informacjami o zgonach oraz historiami o rozbitych (z powodu wzrostu erotycznych apetytów mężów) małżeństwach.
W USA "viagromania" znacznie osłabła, kiedy pojawiły się pierwsze raporty o zgonach mężczyzn zażywających specyfik (dotychczas ok. 70). Prawdopodobnie zignorowano ostrzeżenie, aby nie zażywać viagry w kombinacji z lekami nasercowymi, np. nitrogliceryną. Viagry nie wolno podawać osobom z nadciśnieniem tętniczym i innymi chorobami układu krążenia, gdyż po zażyciu leku mogą się pojawić zaburzenia pracy serca i jego niedotlenienie. Podczas testowania leku co dziesiąty pacjent odczuwał bóle głowy, 7 proc. - nudności, a 3 proc. miało problemy ze wzrokiem.
- Lek ten całkowicie zmienił sposób leczenia impotencji. W wielu wypadkach jest to tzw. lek pierwszego rzutu, poprzedzający inne formy terapii. Viagra nie jest jednak afrodyzjakiem, lecz farmaceutykiem na konkretną niedyspozycję i jego przepisanie zawsze powinny poprzedzać dokładne badania lekarskie - mówi dr Dimitrios Hatzichristou z Instytutu Urologii Uniwersytetu im. Arystotelesa w Salonikach. - U 70-90 proc. młodych mężczyzn przyczyny kłopotów z erekcją tkwią w psychice. Najczęściej wiążą się z nieudaną inicjacją seksualną, brakiem w związku prawdziwej akceptacji, zaufania, fascynacji i poczucia bezpieczeństwa. Najwłaściwszym sposobem leczenia jest wtedy psychoterapia. Farmaceutyki powinny być stosowane tylko w ostateczności. Celem leczenia jest wzmocnienie związku uczuciowego z partnerką i doprowadzenie do zaniku lęków dotyczących życia seksualnego. Nawet jeśli małżonkowie się kochają, ale nieumiejętnie okazują sobie zainteresowanie i akceptację, nie mówią otwarcie o swoich pragnieniach, wstydzą się rozmawiać na intymne tematy, nikłe są szanse na poprawę współżycia seksualnego. - Opisywaną w "Hymnie św. Pawła" miłość, która jest cierpliwa, ufna, wytrwała, wszystko zniesie i nigdy się nie kończy, spotyka się najrzadziej; wymaga dużego wysiłku obojga partnerów. Większość mężczyzn woli poprosić lekarza o tabletkę lub zastrzyk, niż pracować nad poprawą relacji partnerskich w swoim związku - mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Akt z podpórką
W impotencji najczęściej po viagrze stosuje się na świecie zastrzyki do ciał jamistych prącia (dostępne także w Polsce). Mogą je stosować nawet mężczyźni z innymi schorzeniami organicznymi. Zawarta w nich substancja naczyniowo czynna działa na mięśnie gładkie naczyń krwionośnych i zatok ciał jamistych prącia. Najlepsze efekty i najmniej skutków niepożądanych daje prostaglandyna E1, lek znany jako caverject. - Wstrzyknięty kilkanaście minut przed stosunkiem powoduje rozszerzenie ciał jamistych, ich lepsze ukrwienie, co w efekcie prowadzi do wzwodu. Zastrzyki najsprawniej wykonują diabetycy, którzy na co dzień wstrzykują sobie insulinę - mówi dr Stanisław Graniewski, kierownik Konsultacyjnej Poradni Urologicznej CMKP w Warszawie. U ok. 3 proc. pacjentów występują skutki uboczne, takie jak ból i pieczenie prącia, krwiaki, zwłóknienia w obrębie ciał jamistych. Leki naczyniowo czynne można także podawać w postaci maści, żelów, naklejanych na prącie plastrów czy płynnej zawiesiny wkraplanej do cewki moczowej. Niektórzy chorzy stosują nakładane na prącie aparaty próżniowe. Gdy krew zostaje zassana do prącia i dojdzie do wzwodu, u nasady prącia zakłada się gumową opaskę, która utrudnia odpływ krwi i umożliwia utrzymanie wzwodu. Jeśli wszystkie metody leczenia są nieskuteczne lub niewskazane, ratunkiem mogą się okazać protezy prącia. Do najlepszych należą hydrauliczne, w których wzwód uzyskuje się po wypełnieniu płynem cylindrów chirurgicznie umieszczonych w ciałach jamistych. Płyn przemieszcza się dzięki specjalnej pompce. Po stosunku cylindry są opróżniane i wzwód ustępuje.
Roberta Krane, prezes Międzynarodowej Organizacji do Walki z Impotencją, twierdzi, że zaburzenia erekcji powinny być diagnozowane kompleksowo. - W Polsce brakuje ośrodków, w których pacjent mógłby być gruntownie przebadany i miał kontakt ze specjalistami z różnych dziedzin medycyny. Brakuje specjalistycznego sprzętu, większość leków jest pełnopłatna - mówi prof. Kazimierz Krajka, kierownik Katedry i Kliniki Urologii Akademii Medycznej w Gdańsku. Ze względu na wysoką cenę prawie nieznany jest w naszym kraju elektroniczny aparat do badania wzwodów prącia we śnie. U zdrowego mężczyzny pojawiają się one samoistnie podczas snu mniej więcej co 90 minut i utrzymują się przez 15-30 minut. Występowanie prawidłowej erekcji w czasie snu sugeruje psychogenne podłoże zaburzeń, jej brak wskazuje na przyczyny organiczne.
- Zaburzenia erekcji często są u mężczyzn powodem niskiej samooceny, zamknięcia w sobie, a nawet depresji. W obawie przed niesprawdzeniem się w roli kochanka mężczyźni unikają kontaktów seksualnych, co zawsze napawa partnerkę niepokojem. Zaczyna podejrzewać, że nie jest dość atrakcyjna, robi coś niewłaściwie, partner jej nie kocha albo znalazł sobie kogoś innego - twierdzi dr Zbigniew Izdebski, kierownik Zakładu Poradnictwa Młodzieżowego i Edukacji Seksualnej WSP w Zielonej Górze. Kobiety o dużym temperamencie, niezaspokojone seksualnie, mają różnego typu zaburzenia nerwicowe, hormonalne i psychosomatyczne. Jeśli nie kłóci się to z ich przekonaniami obyczajowymi, często szukają innego partnera lub się masturbują. Skuteczny lek na impotencję oznaczałby więc przełom w życiu seksualnym i uczuciowym licznych związków. Według szacunków, dotychczas w USA i Europie Zachodniej leczyło się tylko 10 proc. mężczyzn dotkniętych impotencją. W Polsce odsetek ten był jeszcze mniejszy.
- Na początku viagra będzie zażywana z ciekawości. Może to doprowadzić do nieznacznego wzrostu liczby zdrad małżeńskich, rozwodów, a nawet obniżenia wieku inicjacji seksualnej. Mniej więcej po roku zainteresowanie lekiem zmaleje i będą go zażywać jedynie naprawdę potrzebujący - twierdzi prof. Czapiński. Sceptycy sądzą, że viagra nie zmieni kierunku rozwoju cywilizacji. Przecież już teraz co piąte małżeństwo nie może mieć dzieci, a wkrótce impotencja będzie problemem trzeciej części mężczyzn, zaś połowa kobiet nie zazna w życiu orgazmu. Pocieszeniem mogą być statystyki: uprawiamy seks tak często i intensywnie, że nieudane stosunki stanowią niewielki, choć statystycznie nieunikniony odsetek. Kiedyś seks polegał głównie na prokreacji, więc osoba dorosła odbywała w ciągu całego życia mniej stosunków niż współczesny Polak w ciągu roku.
Więcej możesz przeczytać w 39/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.