Osiem lat za późno

Osiem lat za późno

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski fenomen lat 90. to przeniesienie negacji państwa komunistycznego na realia wolnego państwa demokratycznego
Kiedy w 1989 r. wróciliśmy do niepodległości, zachłystywaliśmy się wolnością. Niestety, zachłysnęli się nie tylko ci (chyba mniejszość), którzy wiedzieli, że wolność to większa odpowiedzialność każdego z nas, wzrost obowiązków, swoiste wyzwanie. Zachłysnęli się także ci (chyba większość), którzy wolność pojęli jako prawo do nieograniczonej eskalacji roszczeń, jako wolność od lojalności wobec własnego już państwa.

W 1990 r., by scharakteryzować stan naszego państwa, użyłem po raz pierwszy określenia "wrogie państwo opiekuńcze". Zawierało ono w sobie uznawanie państwa nadal za obce, a zarazem zobowiązanie go do świadczeń. Okazało się bowiem, że znaczna część naszego społeczeństwa utożsamiła się ze swym własnym już państwem niezwykle powierzchownie - na płaszczyźnie orła w koronie i oczekiwań natychmiastowego, automatycznego wzrostu stopy życiowej. Równocześnie, pod pretekstem, że "to tak jeszcze niezupełnie moje państwo", udzielono sobie dyspensy od przestrzegania prawa, porządku publicznego, płacenia podatków. Państwo zostawiono niejako na łasce losu.
Chyba bez większego trudu można zrozumieć, jak słabe musi być państwo nie znajdujące codziennego - nie od święta - oparcia u swoich obywateli, jak pogarszać to musi funkcjonowanie różnych obszarów naszego życia. Polski fenomen lat 90. to przeniesienie negacji państwa komunistycznego, totalitarnego, na realia zupełnie innego ustroju, wolnego państwa demokratycznego, które już sami kształtujemy. Po prostu wygodnie było uznać, że nic lub niewiele się zmieniło, że wolno mi dalej podkradać i stać bokiem, licząc na podobne postawy sąsiadów, kolegów, urzędników... Wygodniej było traktować państwo nadal jako obce, a nie jako wspólne dobro, godne wspierania i umacniania. Obalenie rządu Suchockiej było bardzo reprezentatywnym wyrazem stanu umysłów znacznej części społeczeństwa. W pierwszych latach transformacji obojętność wobec tych zjawisk i związanych z nimi problemów etycznych, wychowawczych i penitencjarnych demonstrowała większość duchowieństwa, przyjmując w kwestii cnót obywatelskich, a także budowy gospodarki rynkowej postawę bierną, neutralną, atakującą ryczałtowo liberalizm ekonomiczny.


Groźba dotkliwej kary powinna odstraszać od popełniania przestępstw i wykroczeń

W tej sytuacji trudno było się dziwić, że aparat państwowy poczuł się osamotniony, niezdolny do twardego wkraczania. Państwo dało się przy tym zastraszyć i sparaliżować groźbami utożsamiania go z komunistycznym aparatem represji. Co gorsza - świadoma mniejszość, wiedząca doskonale, w czym rzecz, przez długi czas nie miała odwagi mówić prosto i zachęcać aparatu władzy do twardości wobec przestępców. Dopiero teraz, gdy stanęliśmy oko w oko z bujnie rozwiniętymi i różnorodnymi formami przestępczości, sabotowania porządku prawnego i publicznego - zaczyna się bić na alarm. Okazało się bowiem, że nie wytworzyliśmy "przeciwciał" zdolnych do przeciwstawienia się zarówno terrorowi przestępczych band, jak i presji grup nacisku forsujących interesy grupowe kosztem większości społeczeństwa. Aparat państwowy powinien sobie wreszcie przypomnieć, że prawa ustanowione przez parlamentarną większość, normy i obyczaje obowiązujące w państwie prawa muszą być egzekwowane z całą bezwzględnością. Czas najwyższy uświadomić sobie, że karać trzeba dotkliwie, a nie symbolicznie. Groźba dotkliwej, rzeczywistej kary powinna odstraszać od popełniania przestępstw i wykroczeń. Nie musimy złodziejom obcinać rąk i wsadzać do więzień na dziesięciolecia. Ale trzeba mocno uderzać po kieszeni i nie cackać się z kpiącymi z wymiaru sprawiedliwości. Dlatego dobrze się dzieje, że odrabiając przynajmniej kilkuletnie zaległości, w sprawy te włączają się najświatlejsi przedstawiciele polskiego Kościoła, przypominając o obowiązku przestrzegania prawa i ganiąc warchołów.
Lepiej późno niż wcale.
Więcej możesz przeczytać w 37/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.