Polski Związek Lekkiej Atletyki jest zadłużony i nie uregulował rachunków z ubiegłego roku, natomiast sponsorzy nie chcą go wspierać i koncentrują się wyłącznie na kilku najbardziej znanych nazwiskach.
Polski Związek Lekkiej Atletyki jest zadłużony i nie uregulował rachunków z ubiegłego roku, natomiast sponsorzy nie chcą go wspierać i koncentrują się wyłącznie na kilku najbardziej znanych nazwiskach. Mimo to reprezentacja osiągnęła swój największy od dwudziestu lat sukces na mistrzostwach Europy, zdobywając najwięcej punktów w historii polskich występów w tej imprezie. To przypadek czy narodziny drugiego Wunderteamu? Pawłowi Januszewskiemu, zwycięzcy biegu na 400 m przez płotki, jesienią ubiegłego roku przydarzył się wypadek samochodowy, sportowiec walczył z krwiakiem mózgu, treningi wznowił dopiero w lutym. Donata Jancewicz, srebrna medalistka w skoku wzwyż, najwięcej czasu spędzała ostatnio na leczeniu kontuzji stawu biodrowego. Ich sukcesy stanowią największą sensację. Polacy na wszystkich lekkoatletycznych mistrzostwach Europy zdobyli dotychczas 102 medale. Najwięcej - piętnaście krążków - 32 lata temu w Budapeszcie. Najwięcej złotych - aż osiem - na mistrzostwach w Sztokholmie w 1958 r. Wiele wskazuje na to, że polska lekkoatletyka wychodzi z marazmu, w jakim trwała przez ostatnich kilka lat. - Jesteśmy silni w Europie, teraz nadszedł czas na potwierdzenie naszych możliwości na igrzyskach w Sydney, wśród najlepszych na świecie - mówi Artur Partyka.
Więcej możesz przeczytać w 35/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.