SLD i AWS powinny się pożegnać z marzeniem o samodzielnym zdominowaniu sceny politycznej
Wyniki wyborów samorządowych przeobraziły cały krajobraz polityczny. Jego kontury nie są jeszcze do końca wyraźne, bowiem ciągle brakuje pełnych rezultatów głosowania. Na dodatek najwcześniej przekazane dane z wielkich miast, gdzie dobry rezultat uzyskała Unia Wolności, sprawiły, że w pierwszych komentarzach zdecydowanie nie doceniono Przymierza Społecznego, łączącego PSL, Unię Pracy oraz Krajową Partię Emerytów i Rencistów. Przymierze przegrało wybory w dużych miastach, ale wygrało je w mniejszych ośrodkach i na wsi, dzięki czemu wyprzedziło UW i osiągnęło trzeci rezultat wyborczy. Po uwzględnieniu tych korekt widać wyraźnie, że na krajowej scenie politycznej liczą się cztery siły. Największą popularnością cieszą się AWS i SLD, idące niemalże łeb w łeb w wyborczym wyścigu. Obydwa ugrupowania przedwcześnie jednak ozdobiły się laurami triumfu. Zwycięstwo sojuszu jest wyraźnie mniejsze od oczekiwanego. Hasło "ich rząd, nasz samorząd" pozostało nie spełnionym marzeniem. AWS z powodzeniem stawiła czoło SLD, a w wielu lokalnych starciach wręcz go pobiła. Nadzieja, że rządzenie pozbawi AWS popularności, prysła jak mydlana bańka. AWS nie ma jednak powodu do wielkiej radości. SLD poważnie umocnił swoje pozycje i to kosztem koalicyjnego partnera akcji - Unii Wolności, co nie ułatwi życia rządowi. Zarówno SLD, jak i AWS powinny się pożegnać z marzeniem o zdominowaniu sceny politycznej. Musiałby się zdarzyć cud, żeby jedno z tych ugrupowań zdobyło w przyszłych wyborach parlamentarnych ponad 50 proc. mandatów. Dlatego nie mniej interesujące jest to, co dzieje się w środku politycznego boiska. Z bolesnymi stratami, zwłaszcza jeśli zważyć ogrom zainwestowanych środków, obroniła swoją pozycję Unia Wolności. Obok niej, a dokładniej mówiąc - przed nią, wyrosło Przymierze Społeczne, które stało się trzecim pod względem popularności obozem politycznym. Co więcej, przymierze ma więcej szans na dalszy przyrost poparcia. Unia Wolności będzie się nieuchronnie zużywała w trudnym procesie rządzenia, który tylko w ostatnim roku pozbawił ją kilku procent popularności. A forsowana przez UW skrajnie liberalna polityka gospodarcza jeszcze bardziej zrodzi zapotrzebowanie na siłę broniącą rozwiązań socjalnych. Tę zaś rolę najlepiej odegra Przymierze Społeczne. Jeśli tylko nie ulegnie pokusie taniej demagogii oraz chęci pośpiesznego konsumowania swojego wyniku samorządowego niezrozumiałymi dla wyborców aliansami politycznymi, to może się stać czarnym koniem najbliższych wyborów parlamentarnych.
Więcej możesz przeczytać w 43/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.