Dopiero dziś świat zaczyna budować mechanizmy sankcji wobec władz krajów, w których łamane są prawa człowieka
- Prawa człowieka w wielu krajach są wciąż łamane. Oczywiście, w ostatnich latach sporo zmieniło się na lepsze. Chiny na przykład przyjęły Powszechną Deklarację Praw Człowieka, co z pewnością jest efektem presji opinii międzynarodowej. Być może wkrótce sytuacja w tym kraju zacznie się normalizować. Należy też mieć nadzieję, że podobnie będzie w innych państwach, w których łamane są prawa człowieka, i że międzynarodowe naciski odniosą wreszcie skutek.
Pojawiły się jednak - przede wszystkim w Europie Środkowej i Wschodniej - nowe problemy związane z łamaniem praw człowieka, wynikające z transformacji ustrojowych. Wiele państw totalitarnych przestało istnieć. Co zajęło ich miejsce? W korzystnej sytuacji znalazły się na przykład Polska, Czechy i Węgry. Transformacja postępuje tu w pozytywnym kierunku - pozwala budować zręby państwa demokratycznego. W kilku innych krajach rozkład ustroju totalitarnego doprowadził do anarchizacji życia, a chaos wykorzystywany jest przez różnego rodzaju nieformalne grupy, jak mafia. Państwo traci autorytet i jest rozdzierane poprzez wewnętrzne konflikty wielkich grup interesów. Przykładem może być tu Rosja, w dużym stopniu dotyczy to również Ukrainy. Bywa, że w rozpadającym się systemie totalitarnym do władzy dochodzi autorytarnie rządzący postkomunistyczny satrapa. Dzieje się tak chociażby na Białorusi.
Dopiero dziś świat nieśmiało zaczyna budować mechanizmy sankcji wobec władz krajów, w których drastycznie łamane są prawa człowieka. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się już sytuacja z lat 60., kiedy opinia międzynarodowa ze spokojem przyglądała się wymordowaniu dwóch milionów Khmerów, nie określając tego nawet mianem ludobójstwa, a przedstawicieli rządu Pol Pota przyjmowano w Genewie i Nowym Jorku w siedzibie ONZ. Dziś znane są już przykłady sankcji wobec łamiących prawa człowieka, takie jak międzynarodowa interwencja w Kosowie. Do czego ona doprowadzi - zobaczymy. Ważne jednak, że świat zainteresował się tym problemem i chciał go rozwiązać. Oczywiście zawsze istnieją obawy, że tego typu działania mogą być podejmowane w celach politycznych, a nie dla faktycznej obrony praw człowieka.
Niemal wszędzie na świecie można zmienić coś na lepsze w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. W Polsce należy zwrócić uwagę na kryzys wymiaru sprawiedliwości. Prawo obywatela do dochodzenia swych racji na drodze sądowej jest dość iluzoryczne. Jeżeli ktoś został wyrzucony z pracy i usiłuje wnieść sprawę do sądu, a pierwsza rozprawa odbywa się po półtora roku, to ewentualny wyrok prawdopodobnie nie będzie już miał żadnego znaczenia. W województwie warszawskim sprawy karne ciągną się 21 miesięcy, co wystarczająco dowodzi, że system sądowniczy funkcjonuje bardzo źle. W naszym kraju można też dostrzec inne objawy niedostatecznego przestrzegania praw człowieka, takie jak bezdomność czy bezrobocie.
Na spotkania takie jak III Międzynarodowa Konferencja Praw Człowieka w Warszawie zjeżdżają się ludzie, którzy potrafią działać na rzecz przestrzegania praw człowieka. Ważny jest tu wymiar pewnej presji na czynniki oficjalne. Nie oczekiwałem, że aż tak zdenerwują się przedstawiciele niektórych państw na wiadomość, że w Warszawie odbywa się konferencja poświęcona łamaniu praw człowieka. Reagowano w sposób wyjątkowo nerwowy. Dowodzi to, że takie spotkania mają swoją wartość i siłę. Być może w efekcie tej konferencji powstanie jakaś struktura koordynacyjna, zostanie ustalone miejsce stałych spotkań, na których będzie się decydować o konkretnych działaniach na rzecz obrony praw człowieka.
Zbigniew Romaszewski był organizatorem III Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka, która odbyła się w Warszawie (14-16 października). Rozmowę z Wei Jingshengiem (zamieszczoną na str. 96) przeprowadzono podczas tej konferencji.
Pojawiły się jednak - przede wszystkim w Europie Środkowej i Wschodniej - nowe problemy związane z łamaniem praw człowieka, wynikające z transformacji ustrojowych. Wiele państw totalitarnych przestało istnieć. Co zajęło ich miejsce? W korzystnej sytuacji znalazły się na przykład Polska, Czechy i Węgry. Transformacja postępuje tu w pozytywnym kierunku - pozwala budować zręby państwa demokratycznego. W kilku innych krajach rozkład ustroju totalitarnego doprowadził do anarchizacji życia, a chaos wykorzystywany jest przez różnego rodzaju nieformalne grupy, jak mafia. Państwo traci autorytet i jest rozdzierane poprzez wewnętrzne konflikty wielkich grup interesów. Przykładem może być tu Rosja, w dużym stopniu dotyczy to również Ukrainy. Bywa, że w rozpadającym się systemie totalitarnym do władzy dochodzi autorytarnie rządzący postkomunistyczny satrapa. Dzieje się tak chociażby na Białorusi.
Dopiero dziś świat nieśmiało zaczyna budować mechanizmy sankcji wobec władz krajów, w których drastycznie łamane są prawa człowieka. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się już sytuacja z lat 60., kiedy opinia międzynarodowa ze spokojem przyglądała się wymordowaniu dwóch milionów Khmerów, nie określając tego nawet mianem ludobójstwa, a przedstawicieli rządu Pol Pota przyjmowano w Genewie i Nowym Jorku w siedzibie ONZ. Dziś znane są już przykłady sankcji wobec łamiących prawa człowieka, takie jak międzynarodowa interwencja w Kosowie. Do czego ona doprowadzi - zobaczymy. Ważne jednak, że świat zainteresował się tym problemem i chciał go rozwiązać. Oczywiście zawsze istnieją obawy, że tego typu działania mogą być podejmowane w celach politycznych, a nie dla faktycznej obrony praw człowieka.
Niemal wszędzie na świecie można zmienić coś na lepsze w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. W Polsce należy zwrócić uwagę na kryzys wymiaru sprawiedliwości. Prawo obywatela do dochodzenia swych racji na drodze sądowej jest dość iluzoryczne. Jeżeli ktoś został wyrzucony z pracy i usiłuje wnieść sprawę do sądu, a pierwsza rozprawa odbywa się po półtora roku, to ewentualny wyrok prawdopodobnie nie będzie już miał żadnego znaczenia. W województwie warszawskim sprawy karne ciągną się 21 miesięcy, co wystarczająco dowodzi, że system sądowniczy funkcjonuje bardzo źle. W naszym kraju można też dostrzec inne objawy niedostatecznego przestrzegania praw człowieka, takie jak bezdomność czy bezrobocie.
Na spotkania takie jak III Międzynarodowa Konferencja Praw Człowieka w Warszawie zjeżdżają się ludzie, którzy potrafią działać na rzecz przestrzegania praw człowieka. Ważny jest tu wymiar pewnej presji na czynniki oficjalne. Nie oczekiwałem, że aż tak zdenerwują się przedstawiciele niektórych państw na wiadomość, że w Warszawie odbywa się konferencja poświęcona łamaniu praw człowieka. Reagowano w sposób wyjątkowo nerwowy. Dowodzi to, że takie spotkania mają swoją wartość i siłę. Być może w efekcie tej konferencji powstanie jakaś struktura koordynacyjna, zostanie ustalone miejsce stałych spotkań, na których będzie się decydować o konkretnych działaniach na rzecz obrony praw człowieka.
Zbigniew Romaszewski był organizatorem III Międzynarodowej Konferencji Praw Człowieka, która odbyła się w Warszawie (14-16 października). Rozmowę z Wei Jingshengiem (zamieszczoną na str. 96) przeprowadzono podczas tej konferencji.
Więcej możesz przeczytać w 43/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.