Pod Warszawą uruchomiono maszynę do robienia pieniędzy
Z sondaży ośrodków demoskopijnych wynika, że do centrów handlowo-rozrywkowych chadza raz na tydzień co piąty Polak, a co trzeci robi tam zakupy dwa, trzy razy w miesiącu. W wypadku mieszkańców Warszawy wiadomo, że w badaniach liczą się przede wszystkim Janki - gigantyczne i wciąż rozbudowywane centrum handlowo-rozrywkowe tuż przy wyjeździe ze stolicy.
Przez wiejską gminę Raszyn prawie co sekundę przejeżdża samochód. W soboty i niedziele natężenie ruchu jest dwukrotnie większe. Miejsce kojarzące się z początkiem "gierkostrady" i ostatnią przed Piotrkowem stacją benzynową każdy kierowca stara się minąć jak najszybciej. Centrum handlowe Janki stało się głównym celem weekendowych wyjazdów warszawiaków.
- Po 1990 r. szukaliśmy pomysłu na naszą gminę. Pod Hamburgiem widziałem wielkie centrum handlowe i pomyślałem, że w Jankach mogłoby powstać podobne. Prosiliśmy o pomoc naszych dawnych mieszkańców, którzy wyjechali za granicę. Pierwsze rozmowy ze Szwedami były trudne. Pytali nas o prąd - nie ma, o gaz - nie ma, o telefony - nie ma, o oczyszczalnie ścieków - nie ma, o wodę - nie ma. No to co jest? Ziemia - wspomina wójt Janusz Rajkowski. Gmina zaczęła inwestować w infrastrukturę, w ciągu dwóch lat powstała stacja energetyczna, nowoczesna centrala telefoniczna, wodociąg. Dziś na cztery tysiące gospodarstw domowych jest w gminie sześć tysięcy telefonów.
- Wpuściliśmy na nasze grunty maszynę do robienia pieniędzy - śmieje się Mirosław Lewandowski, zastępca wójta. W Jankach powstało kilka supermarketów oferujących wyposażenie domów, artykuły budowlane, sprzęt ogrodniczy, artykuły gospodarstwa domowego, ubrania, sprzęt radiowo-telewizyjny, artykuły sportowe, płyty kompaktowe, akcesoria biurowe. Centrum handlowe przyciąga różnorodnością - praktycznie wszystko można kupić w jednym miejscu w ciągu kilku godzin.
W soboty i niedziele dodatkowym magnesem są występy artystyczne i promocje. Niedawno odbył się konkurs elegancji zabytkowych aut. Wiele akcji promocyjnych adresowanych jest do dzieci. Bawialnie, salony z zabawkami, rozdawane przy zakupach maskotki mają przyciągać małych klientów. Zbudowano parkingi dla 5 tys. samochodów, zainstalowano bankomaty, powstał bank. Bardziej wybredni klienci znajdują bogatą ofertę w ponad stu butikach. Posilić się można w dziesięciu restauracjach. Aby umożliwić dojazd niezmotoryzowanym, uruchomiono bezpłatne linie autobusowe. Autobusy odjeżdżają sprzed Dworca Centralnego i ursynowskiego Megasamu. - Janki są enklawą. Właściciele centrum sami odpowiadają za oświetlenie, utrzymanie porządku, wywóz śmieci, ogrzewanie, bezpieczeństwo - mówi wójt Raszyna. Gmina ma z tego tylko pieniądze. Mieszkańcy nie protestowali przeciwko najazdowi obcego kapitału. W kontrakcie inwestycyjnym udało się umieścić zapis o preferowaniu miejscowych przy zatrudnianiu. - Nie mamy bezrobocia. Najwyżej kilkanaście kobiet samotnie wychowujących dzieci - mówi Mirosław Lewandowski.
- Mieszkańcy się uczą. Do tej pory oglądali kapitalizm w telewizji, teraz mają go obok siebie. Pracownik, który przez dwa lata popracuje w centrum, jest rozchwytywany przez inne firmy.
W przyszłym roku po drugiej stronie trasy katowickiej powstanie Regionalne Centrum Handlowe - dwa razy większe od dzisiejszego centrum IKEA. Buduje je sieć hipermarketów Géant i specjalizująca się w zabudowie terenów handlowych francuska spółka Apsys. 90 proc. towarów sprzedawanych w sieci Géant pochodzi od polskich wytwórców. Największy w Polsce hipermarket zajmie 25 tys. m2, zaś część dobudowana łącznie 70 tys m2. Koszt inwestycji przekroczy 65 mln dolarów. Po przebudowie obie części centrum zostaną połączone systemem przejść, powstaną bezkolizyjne skrzyżowania i estakady. W części rekreacyjno-wypoczynkowej przewidziano kino multipleks z sześcioma salami i trzema tysiącami miejsc, salon gier i sale zabaw dla dzieci. Sama fasada zaprojektowana przez znanych architektów będzie miała pół kilometra długości - z pięcioma wejściami, przeszklonymi pasażami. Nie żałowano pieniędzy na "europejski standard", w tym fontanny i przez cały rok zielone skwerki w części rekreacyjnej. Działki w pobliżu centrum osiągnęły już astronomiczne ceny. - Możemy liczyć 1,4 mln potencjalnych klientów, aż pół miliona gospodarstw domowych, a są to wielkości nie do pogardzenia - tłumaczą inwestorzy.
Sprawa centrum handlowego nie pojawiła się w kampanii wyborczej do samorządu. - Wszyscy wiedzą, że tej korzystnej dla gminy inwestycji nie da się rozegrać politycznie - mówi wójt Janusz Rajkowski, na którego w wyborach 11 października głosowało ponad 70 proc. wyborców.
Przez wiejską gminę Raszyn prawie co sekundę przejeżdża samochód. W soboty i niedziele natężenie ruchu jest dwukrotnie większe. Miejsce kojarzące się z początkiem "gierkostrady" i ostatnią przed Piotrkowem stacją benzynową każdy kierowca stara się minąć jak najszybciej. Centrum handlowe Janki stało się głównym celem weekendowych wyjazdów warszawiaków.
- Po 1990 r. szukaliśmy pomysłu na naszą gminę. Pod Hamburgiem widziałem wielkie centrum handlowe i pomyślałem, że w Jankach mogłoby powstać podobne. Prosiliśmy o pomoc naszych dawnych mieszkańców, którzy wyjechali za granicę. Pierwsze rozmowy ze Szwedami były trudne. Pytali nas o prąd - nie ma, o gaz - nie ma, o telefony - nie ma, o oczyszczalnie ścieków - nie ma, o wodę - nie ma. No to co jest? Ziemia - wspomina wójt Janusz Rajkowski. Gmina zaczęła inwestować w infrastrukturę, w ciągu dwóch lat powstała stacja energetyczna, nowoczesna centrala telefoniczna, wodociąg. Dziś na cztery tysiące gospodarstw domowych jest w gminie sześć tysięcy telefonów.
- Wpuściliśmy na nasze grunty maszynę do robienia pieniędzy - śmieje się Mirosław Lewandowski, zastępca wójta. W Jankach powstało kilka supermarketów oferujących wyposażenie domów, artykuły budowlane, sprzęt ogrodniczy, artykuły gospodarstwa domowego, ubrania, sprzęt radiowo-telewizyjny, artykuły sportowe, płyty kompaktowe, akcesoria biurowe. Centrum handlowe przyciąga różnorodnością - praktycznie wszystko można kupić w jednym miejscu w ciągu kilku godzin.
W soboty i niedziele dodatkowym magnesem są występy artystyczne i promocje. Niedawno odbył się konkurs elegancji zabytkowych aut. Wiele akcji promocyjnych adresowanych jest do dzieci. Bawialnie, salony z zabawkami, rozdawane przy zakupach maskotki mają przyciągać małych klientów. Zbudowano parkingi dla 5 tys. samochodów, zainstalowano bankomaty, powstał bank. Bardziej wybredni klienci znajdują bogatą ofertę w ponad stu butikach. Posilić się można w dziesięciu restauracjach. Aby umożliwić dojazd niezmotoryzowanym, uruchomiono bezpłatne linie autobusowe. Autobusy odjeżdżają sprzed Dworca Centralnego i ursynowskiego Megasamu. - Janki są enklawą. Właściciele centrum sami odpowiadają za oświetlenie, utrzymanie porządku, wywóz śmieci, ogrzewanie, bezpieczeństwo - mówi wójt Raszyna. Gmina ma z tego tylko pieniądze. Mieszkańcy nie protestowali przeciwko najazdowi obcego kapitału. W kontrakcie inwestycyjnym udało się umieścić zapis o preferowaniu miejscowych przy zatrudnianiu. - Nie mamy bezrobocia. Najwyżej kilkanaście kobiet samotnie wychowujących dzieci - mówi Mirosław Lewandowski.
- Mieszkańcy się uczą. Do tej pory oglądali kapitalizm w telewizji, teraz mają go obok siebie. Pracownik, który przez dwa lata popracuje w centrum, jest rozchwytywany przez inne firmy.
W przyszłym roku po drugiej stronie trasy katowickiej powstanie Regionalne Centrum Handlowe - dwa razy większe od dzisiejszego centrum IKEA. Buduje je sieć hipermarketów Géant i specjalizująca się w zabudowie terenów handlowych francuska spółka Apsys. 90 proc. towarów sprzedawanych w sieci Géant pochodzi od polskich wytwórców. Największy w Polsce hipermarket zajmie 25 tys. m2, zaś część dobudowana łącznie 70 tys m2. Koszt inwestycji przekroczy 65 mln dolarów. Po przebudowie obie części centrum zostaną połączone systemem przejść, powstaną bezkolizyjne skrzyżowania i estakady. W części rekreacyjno-wypoczynkowej przewidziano kino multipleks z sześcioma salami i trzema tysiącami miejsc, salon gier i sale zabaw dla dzieci. Sama fasada zaprojektowana przez znanych architektów będzie miała pół kilometra długości - z pięcioma wejściami, przeszklonymi pasażami. Nie żałowano pieniędzy na "europejski standard", w tym fontanny i przez cały rok zielone skwerki w części rekreacyjnej. Działki w pobliżu centrum osiągnęły już astronomiczne ceny. - Możemy liczyć 1,4 mln potencjalnych klientów, aż pół miliona gospodarstw domowych, a są to wielkości nie do pogardzenia - tłumaczą inwestorzy.
Sprawa centrum handlowego nie pojawiła się w kampanii wyborczej do samorządu. - Wszyscy wiedzą, że tej korzystnej dla gminy inwestycji nie da się rozegrać politycznie - mówi wójt Janusz Rajkowski, na którego w wyborach 11 października głosowało ponad 70 proc. wyborców.
Więcej możesz przeczytać w 43/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.