Czterdziestoletni A.J. Hackett, uchodzący za wynalazcę bungee jumpingu, ustanowił nowy rekord wysokości w skoku z wykonanej ludzką ręką budowli. Przy księżycowym świetle skoczył na gumowej linie ze szczytu liczącej 165 m wysokości Sky Tower w Auckland. Poprzedni rekord (100 m) został ustanowiony w 1987 r. także przez Hacketta (skakał wówczas z wieży Eiffla).
Czterdziestoletni A.J. Hackett, uchodzący za wynalazcę bungee jumpingu, ustanowił nowy rekord wysokości w skoku z wykonanej ludzką ręką budowli. Przy księżycowym świetle skoczył na gumowej linie ze szczytu liczącej 165 m wysokości Sky Tower w Auckland. Poprzedni rekord (100 m) został ustanowiony w 1987 r. także przez Hacketta (skakał wówczas z wieży Eiffla). Dziesięciotysięczny tłum gapiów pragnących z bliska zobaczyć wyczyn śmiałka na pewien czas zablokował ruch w centrum miasta. Widowiskowy lot Hacketta zakończył się zaledwie 12 m nad betonową posadzką otaczającą wieżę. Na co dzień rekordzista prowadzi centrum bungee jumpingu w nowozelandzkim rejonie narciarskim Queenstown.
Austriaccy celnicy zatrzymali na przejściu granicznym Dolni Dvoriste - Wullowitz obywatela Republiki Czeskiej. Zgodnie z danymi wpisanymi do dokumentu, 58-letni Vaclav Sneberk musiałby mieć 558 lat (w rubryce "data urodzenia" wpisano 1440 r.). Na skutek urzędniczej pomyłki pechowy Czech, zamiast udać się z żoną i wnukami w podróż nad Adriatyk, musiał pomaszerować nocą siedem kilometrów do najbliższej stacji, skąd pociągiem wrócił do Pilzna. Jego zdumienie było tym większe, że w lutym tego roku, korzystając z tego samego paszportu, bez problemu odbył podróż do Grecji. Policja w Pilznie oddaliła skargę Sneberka, twierdząc, że właściciel paszportu powinien osobiście sprawdzić prawidłowość danych wpisanych do dokumentu.
Do wybrzeży Irlandii dotarła łódź wykonana ze złomu i szmat. Na jej pokładzie Atlantyk pokonało czworo kanadyjskich i amerykańskich artystów oraz ich trzy psy. Troje ze śmiałków dawno przekroczyło już sześćdziesiątkę. Podróż z Nowej Fundlandii do Europy zajęła im 63 dni. Po drodze musieli omijać góry lodowe i zmagać się ze sztormami. Zdumieni funkcjonariusze irlandzkiej straży nadbrzeżnej, których radary namierzyły łódź ok. 200 km od brzegu, nie mogli uwierzyć, że jej załoga przybywa zza oceanu.
Gigantyczny korek utworzył się na jednym ze skrzyżowań w Kokura w Japonii, gdy kierowcy wysiedli z aut i rzucili się do zbierania spadających z góry bankno- tów. čródłem drogocennego deszczu była walizka 53-letniego mężczyzny, który z położonego nad skrzyżowaniem wiaduktu wyrzucił 6,7 mln jenów. Niezadowolony z wysokości spadku chciał się pozbyć pieniędzy. Zaalarmowana policja po przybyciu na miejsce zdarzenia wezwała kierowców i przechodniów do zwrotu zebranych banknotów. Udało się w ten sposób odzyskać niewiele ponad dziesiątą część pierwotnej sumy.
W Warwick w Wielkiej Brytanii skonstruowano niewielkie urządzenie ułatwiające nurkowanie. Napędzany silnikiem elektrycznym Sub Bug umożliwia sprawne poruszanie się na głębokości do 10 m. Energia zgromadzona w akumulatorach pozwala pływać za jego pomocą przez 35 minut. Korzystając z tego niezwykle łatwego w obsłudze urządzenia, bez wysiłku można rozwinąć pod wodą prędkość 3 km/h.
Indyjskiemu rządowi dotychczas nie szkodziły zbytnio ani skandale korupcyjne, ani oskarżenia o łamanie praw człowieka. Prawdziwym problemem okazał się dopiero niedobór cebuli na rynku. Letnie upały sprawiły, że cena tego podstawowego w indyjskiej kuchni warzywa wzrosła siedmiokrotnie. Dla wielu Hindusów był to wystarczający powód, by zademonstrować na ulicach niezadowolenie wobec polityki rządu. Sytuacji nie rozładował nawet awaryjny import 10 tys. t cebuli. Stragany sprzedające po obniżonej cenie sprowadzone warzywa musi chronić policja.
(TW)
Austriaccy celnicy zatrzymali na przejściu granicznym Dolni Dvoriste - Wullowitz obywatela Republiki Czeskiej. Zgodnie z danymi wpisanymi do dokumentu, 58-letni Vaclav Sneberk musiałby mieć 558 lat (w rubryce "data urodzenia" wpisano 1440 r.). Na skutek urzędniczej pomyłki pechowy Czech, zamiast udać się z żoną i wnukami w podróż nad Adriatyk, musiał pomaszerować nocą siedem kilometrów do najbliższej stacji, skąd pociągiem wrócił do Pilzna. Jego zdumienie było tym większe, że w lutym tego roku, korzystając z tego samego paszportu, bez problemu odbył podróż do Grecji. Policja w Pilznie oddaliła skargę Sneberka, twierdząc, że właściciel paszportu powinien osobiście sprawdzić prawidłowość danych wpisanych do dokumentu.
Do wybrzeży Irlandii dotarła łódź wykonana ze złomu i szmat. Na jej pokładzie Atlantyk pokonało czworo kanadyjskich i amerykańskich artystów oraz ich trzy psy. Troje ze śmiałków dawno przekroczyło już sześćdziesiątkę. Podróż z Nowej Fundlandii do Europy zajęła im 63 dni. Po drodze musieli omijać góry lodowe i zmagać się ze sztormami. Zdumieni funkcjonariusze irlandzkiej straży nadbrzeżnej, których radary namierzyły łódź ok. 200 km od brzegu, nie mogli uwierzyć, że jej załoga przybywa zza oceanu.
Gigantyczny korek utworzył się na jednym ze skrzyżowań w Kokura w Japonii, gdy kierowcy wysiedli z aut i rzucili się do zbierania spadających z góry bankno- tów. čródłem drogocennego deszczu była walizka 53-letniego mężczyzny, który z położonego nad skrzyżowaniem wiaduktu wyrzucił 6,7 mln jenów. Niezadowolony z wysokości spadku chciał się pozbyć pieniędzy. Zaalarmowana policja po przybyciu na miejsce zdarzenia wezwała kierowców i przechodniów do zwrotu zebranych banknotów. Udało się w ten sposób odzyskać niewiele ponad dziesiątą część pierwotnej sumy.
W Warwick w Wielkiej Brytanii skonstruowano niewielkie urządzenie ułatwiające nurkowanie. Napędzany silnikiem elektrycznym Sub Bug umożliwia sprawne poruszanie się na głębokości do 10 m. Energia zgromadzona w akumulatorach pozwala pływać za jego pomocą przez 35 minut. Korzystając z tego niezwykle łatwego w obsłudze urządzenia, bez wysiłku można rozwinąć pod wodą prędkość 3 km/h.
Indyjskiemu rządowi dotychczas nie szkodziły zbytnio ani skandale korupcyjne, ani oskarżenia o łamanie praw człowieka. Prawdziwym problemem okazał się dopiero niedobór cebuli na rynku. Letnie upały sprawiły, że cena tego podstawowego w indyjskiej kuchni warzywa wzrosła siedmiokrotnie. Dla wielu Hindusów był to wystarczający powód, by zademonstrować na ulicach niezadowolenie wobec polityki rządu. Sytuacji nie rozładował nawet awaryjny import 10 tys. t cebuli. Stragany sprzedające po obniżonej cenie sprowadzone warzywa musi chronić policja.
(TW)
Więcej możesz przeczytać w 44/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.