Aż 75 proc. Izraelczyków z zadowoleniem przyjęło podpisanie w amerykańskim Wye Plantation układu z Palestyńczykami.
Porozumienie to bardziej niż poprzednie uwzględnia konieczność zwalczania terroru islamskiego (Hamas kilkakrotnie już potępił układ, zapowiadając kontynuowanie akcji terrorystycznych). Zupełnie nowym elementem jest aktywne zaangażowanie CIA, mającej nadzorować realizację układu. Niezadowoleni z podpisanego porozumienia są radykalni osadnicy żydowscy, odgrażający się obaleniem rządu premiera Benjamina Netaniahu. Jeśli naprawdę tak postąpią, Netaniahu może się zdecydować na rozpisanie przedterminowych wyborów, które prawdopodobnie by wygrał. Mógłby też zaproponować opozycyjnej Partii Pracy utworzenie wielkiej koalicji, za czym już teraz otwarcie opowiada się były premier Szymon Peres. Powołanie wspólnego rządu wyeliminowałoby wpływy partii religijnych i ułatwiłoby mające się już wkrótce rozpocząć rokowania nad ostatecznym statusem Autonomii. Powodzenie rokowań można zawdzięczać determinacji Billa Clintona, któremu spektakularny sukces w Wye Plantation był potrzebny, by odwrócić uwagę opinii publicznej od afery z Monicą Lewinsky. Zaangażowanie prezydenta USA będzie też niezbędne w dalszych rokowaniach, które będą kontynuowane aż do podpisania końcowego układu palestyńsko-izraelskiego.
Więcej możesz przeczytać w 44/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.