Jeśli niedoinwestowanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo będzie się przedłużać, za jakiś czas prasa zacznie codziennie alarmować o korupcji wśród policjantów
Przywykło się ujmować sprawy bezpieczeństwa jednowymiarowo. Większości z nas pojęcie to kojarzy się z bezpiecznym powrotem do domu, z obecnością bądź brakiem policjantów na ulicach. Każdy przecież patrzy na wielkie sprawy z własnej, bliskiej perspektywy. Tymczasem bezpieczeństwo to wachlarz spraw, o których często nie myślimy, bo są od nas daleko albo - zdawałoby się - w ogóle nas nie dotyczą. Bezpieczeństwo to nie tylko efekty działań policji. To również ochrona i szczelność granic, praca straży pożarnej i akcje ratunkowe obrony cywilnej. O służbach tych często przypominamy sobie dopiero w momentach zagrożenia, w sytuacjach mających duży oddźwięk społeczny. Powódź, katastrofy naturalne uświadamiają nam, jak wielu ludzi w sytuacjach różnych zagrożeń dba o nasze bezpieczeństwo i pomaga nam.
Mimo znaczącego wzrostu gospodarczego w ostatnich latach, wydatki budżetowe na bezpieczeństwo ciągle nie są wystarczające. Koalicja SLD-PSL ograniczyła się do deklaracji (o czym już tradycyjnie przypominam), dokonując jedynie ruchów pozorowanych. Takim krokiem było między innymi oddzielenie budżetu policji od budżetu MSWiA. Skutek był odwrotny niż się spodziewano - niemożliwe stało się wsparcie pieniędzmi ministerstwa ubogiej policyjnej kiesy. Wymagamy od policji i innych służb skutecznego działania, nie gwarantując im jednocześnie środków na takie działanie. Oczywiście, w minionym roku zrobiono wiele, by tę sytuację zmienić, lecz to wszystko jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb.
Cóż z tego, że na przykład warszawscy policjanci jeżdżą dobrymi samochodami, skoro brakuje funduszy na paliwo. Podobnie wygląda sprawa wynagrodzeń. Często słychać opinie, iż policja, mało że jest nieskuteczna, to jeszcze skorumpowana. Są to opinie głęboko krzywdzące dla całej rzeszy policjantów, którzy ciężko pracują, pobierając skromne wynagrodzenie. Oczywiście zdarzają się wypadki korupcji. Dotyczą one jednak nikłego odsetka ogółu funkcjonariuszy w Polsce. Równocześnie, jeśli niedoinwestowanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo będzie się przedłużać, za jakiś czas prasa zacznie codziennie alarmować o korupcji wśród policjantów. Taką sytuację mamy już przecież za naszą wschodnią granicą i obyśmy nie dopuścili do tego samego w Polsce.
Zdaję sobie sprawę, że ten budżet jest budżetem bardzo trudnym. Sytuacja ekonomiczna w Europie nie jest najlepsza. W wielu państwach drastycznie ogranicza się wzrost PKB. W Polsce przewidywane tempo wzrostu produktu krajowego brutto zmniejszono do 5,1 proc. Nie jest to spadek porównywalny z sytuacją w krajach zachodniej i środkowej Europy. W czasie prac nad projektem budżetu na 1999 r. próbowaliśmy znaleźć jak najlepsze rozwiązania, przyjmując pewne priorytety, zadania dla rządu, wiążące się z wejściem w życie reform ubezpieczeń emerytalno-rentowych, zdrowotnych i administracji. To są najważniejsze zadania dla rządu premiera Jerzego Buzka. Poprzez budżet finansowane będą także reformy górnictwa i hutnictwa. Przygotowywany jest program naprawczy dla "zbrojeniówki". Przyszłoroczny budżet został tak skonstruowany, żeby zadania te mogły zostać przez rząd wykonane.
Do zaproponowanego pierwotnie projektu budżetu zgłosiłem votum separatum, ponieważ jestem konstytucyjnie odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, a środki przeznaczone na ten cel były zbyt małe. Musiałem zareagować w ten sposób. Kiedy wzrasta poziom życia, państwo zaczyna być bogatsze, zwiększa się również przestępczość. Dlatego nakłady na bezpieczeństwo muszą być wyższe. Przy wzrastającym zagrożeniu przestępczością zorganizowaną oraz napływie nielegalnych imigrantów musimy inwestować w służby odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. Pierwotnie w przyszłorocznym budżecie zaplanowano, że wydatki na poprawę bezpieczeństwa publicznego wzrosną o 7,7 proc., po poprawkach przewiduje się prawie dziesięcioprocentowy wzrost wydatków na ten cel.
Wygospodarowanie dodatkowych 60 mln zł dla MSWiA jest nie tylko moim sukcesem, ale zasługą całego gabinetu. Rada Ministrów uznała bezpieczeństwo wewnętrzne państwa za jeden z priorytetów. Ministrowie jeszcze raz sprawdzili możliwości swoich budżetów i w ten sposób wygospodarowali dodatkowe fundusze. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na podwyżki płac. Policja otrzyma 45,6 mln zł, Państwowa Straż Pożarna - 12,6 mln zł, Straż Graniczna - 1,6 mln zł. Płace tych służb od wielu lat były nieadekwatne do ponoszonej przez nie odpowiedzialności i uciążliwości pełnionej służby. Ryzyko utraty zdrowia lub życia jest w tej pracy szczególnie wysokie.
Właśnie czynnik ryzyka oraz niewysokie pensje są przyczyną małego zainteresowania pracą w policji. W tej chwili w Warszawie mamy ok. 1000 wolnych etatów dla policjantów. Nie ma bowiem chętnych do pracy za 850 zł - tyle wynosi przeciętna płaca policjanta w Warszawie. Niski poziom płac był często przedmiotem sporów zbiorowych organizacji związkowych policjantów i strażaków z komendantami głównymi policji i PSP. Podwyżka płac w policji pozwoli w końcu na zrównanie przeciętnych uposażeń policjantów z przeciętnymi płacami żołnierzy zawodowych. Podwyżka płac w policji będzie możliwa również dzięki temu, że jej budżet "wrócił" do budżetu MSWiA.
Reforma administracyjna kraju wpłynie również na funkcjonowanie policji. Od stycznia 1999 r. samorządy będą mogły opłacać dodatkowe etaty policyjne, kupować specjalistyczny sprzęt dla komisariatów. A chyba będą tym zainteresowane, gdyż sprawa bezpieczeństwa jest zadaniem dla wszystkich, niezależnie od przekonań politycznych. Rany i obrażenie zadane przez bandziora na ulicy tak samo bolą sympatyka lewicy, jak prawicy.
Mimo znaczącego wzrostu gospodarczego w ostatnich latach, wydatki budżetowe na bezpieczeństwo ciągle nie są wystarczające. Koalicja SLD-PSL ograniczyła się do deklaracji (o czym już tradycyjnie przypominam), dokonując jedynie ruchów pozorowanych. Takim krokiem było między innymi oddzielenie budżetu policji od budżetu MSWiA. Skutek był odwrotny niż się spodziewano - niemożliwe stało się wsparcie pieniędzmi ministerstwa ubogiej policyjnej kiesy. Wymagamy od policji i innych służb skutecznego działania, nie gwarantując im jednocześnie środków na takie działanie. Oczywiście, w minionym roku zrobiono wiele, by tę sytuację zmienić, lecz to wszystko jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb.
Cóż z tego, że na przykład warszawscy policjanci jeżdżą dobrymi samochodami, skoro brakuje funduszy na paliwo. Podobnie wygląda sprawa wynagrodzeń. Często słychać opinie, iż policja, mało że jest nieskuteczna, to jeszcze skorumpowana. Są to opinie głęboko krzywdzące dla całej rzeszy policjantów, którzy ciężko pracują, pobierając skromne wynagrodzenie. Oczywiście zdarzają się wypadki korupcji. Dotyczą one jednak nikłego odsetka ogółu funkcjonariuszy w Polsce. Równocześnie, jeśli niedoinwestowanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo będzie się przedłużać, za jakiś czas prasa zacznie codziennie alarmować o korupcji wśród policjantów. Taką sytuację mamy już przecież za naszą wschodnią granicą i obyśmy nie dopuścili do tego samego w Polsce.
Zdaję sobie sprawę, że ten budżet jest budżetem bardzo trudnym. Sytuacja ekonomiczna w Europie nie jest najlepsza. W wielu państwach drastycznie ogranicza się wzrost PKB. W Polsce przewidywane tempo wzrostu produktu krajowego brutto zmniejszono do 5,1 proc. Nie jest to spadek porównywalny z sytuacją w krajach zachodniej i środkowej Europy. W czasie prac nad projektem budżetu na 1999 r. próbowaliśmy znaleźć jak najlepsze rozwiązania, przyjmując pewne priorytety, zadania dla rządu, wiążące się z wejściem w życie reform ubezpieczeń emerytalno-rentowych, zdrowotnych i administracji. To są najważniejsze zadania dla rządu premiera Jerzego Buzka. Poprzez budżet finansowane będą także reformy górnictwa i hutnictwa. Przygotowywany jest program naprawczy dla "zbrojeniówki". Przyszłoroczny budżet został tak skonstruowany, żeby zadania te mogły zostać przez rząd wykonane.
Do zaproponowanego pierwotnie projektu budżetu zgłosiłem votum separatum, ponieważ jestem konstytucyjnie odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, a środki przeznaczone na ten cel były zbyt małe. Musiałem zareagować w ten sposób. Kiedy wzrasta poziom życia, państwo zaczyna być bogatsze, zwiększa się również przestępczość. Dlatego nakłady na bezpieczeństwo muszą być wyższe. Przy wzrastającym zagrożeniu przestępczością zorganizowaną oraz napływie nielegalnych imigrantów musimy inwestować w służby odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. Pierwotnie w przyszłorocznym budżecie zaplanowano, że wydatki na poprawę bezpieczeństwa publicznego wzrosną o 7,7 proc., po poprawkach przewiduje się prawie dziesięcioprocentowy wzrost wydatków na ten cel.
Wygospodarowanie dodatkowych 60 mln zł dla MSWiA jest nie tylko moim sukcesem, ale zasługą całego gabinetu. Rada Ministrów uznała bezpieczeństwo wewnętrzne państwa za jeden z priorytetów. Ministrowie jeszcze raz sprawdzili możliwości swoich budżetów i w ten sposób wygospodarowali dodatkowe fundusze. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na podwyżki płac. Policja otrzyma 45,6 mln zł, Państwowa Straż Pożarna - 12,6 mln zł, Straż Graniczna - 1,6 mln zł. Płace tych służb od wielu lat były nieadekwatne do ponoszonej przez nie odpowiedzialności i uciążliwości pełnionej służby. Ryzyko utraty zdrowia lub życia jest w tej pracy szczególnie wysokie.
Właśnie czynnik ryzyka oraz niewysokie pensje są przyczyną małego zainteresowania pracą w policji. W tej chwili w Warszawie mamy ok. 1000 wolnych etatów dla policjantów. Nie ma bowiem chętnych do pracy za 850 zł - tyle wynosi przeciętna płaca policjanta w Warszawie. Niski poziom płac był często przedmiotem sporów zbiorowych organizacji związkowych policjantów i strażaków z komendantami głównymi policji i PSP. Podwyżka płac w policji pozwoli w końcu na zrównanie przeciętnych uposażeń policjantów z przeciętnymi płacami żołnierzy zawodowych. Podwyżka płac w policji będzie możliwa również dzięki temu, że jej budżet "wrócił" do budżetu MSWiA.
Reforma administracyjna kraju wpłynie również na funkcjonowanie policji. Od stycznia 1999 r. samorządy będą mogły opłacać dodatkowe etaty policyjne, kupować specjalistyczny sprzęt dla komisariatów. A chyba będą tym zainteresowane, gdyż sprawa bezpieczeństwa jest zadaniem dla wszystkich, niezależnie od przekonań politycznych. Rany i obrażenie zadane przez bandziora na ulicy tak samo bolą sympatyka lewicy, jak prawicy.
Więcej możesz przeczytać w 45/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.