Laureaci Nagród Kisiela 1998: Henryka Bochniarz, Stanisław Tym, Hanna Gronkiewicz-Waltz
Wszystkich zawiedzionych decyzją jury chcę uspokoić. Tak naprawdę jestem małą dziewczynką - żartował Stanisław Tym, odbierając tegoroczną Nagrodę Kisiela w kategorii "publicysta", przyznaną mu za "kpiarstwo w stylu Kisiela". Reprezentując mniejszość, obawiał się represji, gdyż po raz pierwszy w dziewięcioletniej historii nagrody przyznawanej pod egidą tygodnika "Wprost" wyróżniono kobiety: Henrykę Bochniarz i Hannę Gronkiewicz-Waltz.
- Zastanawiając się nad wyborem tegorocznych zwycięzców, staraliśmy się pamiętać, że Kisiel lubił kobiety. Na naszych decyzjach zaważyły jednak zasługi laureatek, a nie ich płeć - wyjaśnił Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Kapituły Nagród Kisiela. Szefową NBP uhonorowano w kategorii "polityk" za "stabilizowanie polityki pieniężnej w Polsce". Henryce Bochniarz przyznano zaś nagrodę w kategorii "przedsiębiorca" za to, że "podobnie jak Kisiel nie ma poglądów politycznych, tylko ekonomiczne".
- Obiecuję, że będzie nas więcej - deklarowała Henryka Bochniarz, odbierając nagrodę. - By osiągnąć sukces, kobieta musi być dwa razy lepsza od mężczyzny, ale to nie jest takie trudne - dodała, spoglądając w stronę Janusza Korwin-Mikkego.
Tegoroczna edycja Nagród Kisiela była nietypowa nie tylko ze względu na sfeminizowany skład laureatów. Po pierwsze - jak mówił Jan Krzysztof Bielecki - "w przeciwieństwie do lat poprzednich kapituła zadbała o to, by wybór każdego laureata uzasadnić szczególnie dobitną formułą wyjętą z dorobku intelektualnego Kisiela. Stanie się to regułą w przyszłości". Po drugie: po raz ostatni nagrody przyznano w grudniu; następne edycje będą organizowane w czerwcu. Po trzecie: - Pierwszy raz trofeum Kisiela odbierał łysy laureat, który tak blikował, że telewizja nie musiała oświetlać - żartował reżyser Janusz Zaorski.
Kisiel oficjalnych uroczystości nie lubił. Wręczenie nagród odbyło się więc szybko. Najpierw jego felieton zatrzymany w "Tygodniku Powszechnym" przez cenzurę we wrześniu 1980 r. przeczytali Janusz Gajos i Jan Kobuszewski. Później laureaci otrzymali dyplomy i brązowe odlewy wykonanej przez Andrzeja Renesa rzeźby głowy Kisiela. Wręczali je Jan Krzysztof Bielecki, Jerzy Kisielewski (syn patrona nagrody) i Marek Król (redaktor naczelny tygodnika "Wprost", na którego łamach w ostatnich kilkunastu miesiącach życia na stałe gościł Kisiel).
Podczas nieoficjalnej części spotkania kelnerzy z trudem przeciskali się przez tłum gości z tacami pełnymi przekąsek i napojów (głównie soków, choć nie zabrakło ulubionego trunku Kisiela, czyli wódki). Zapewnili je współorganizatorzy tegorocznej imprezy, czyli Agros Holding SA - producent soków "Fortuna" i Polska Telefonia Cyfrowa Era GSM. Po raz kolejny okazało się, że warszawskie "Rozdroże" (ulubiona kawiarnia Kisiela) jest z gumy. Zmieściło się w niej bowiem kilkuset gości.
- Wręczanie nagród przybiera formę coraz gromadniejszych spotkań towarzyskich. Wzrusza mnie to. Wydaje mi się, że rośnie pamięć o ojcu. Co ciekawe, spotykają się tu ludzie z najróżniejszych parafii. Jest to coraz bardziej "Kisielowe", gdyż ojciec spotykał się tu z ludźmi o różnych poglądach - komentuje Jerzy Kisielewski. W tłumie dostojnych gości pojawili się wicepremier Leszek Balcerowicz, minister sprawiedliwości Hanna Suchocka, minister transportu Tadeusz Syryjczyk, minister skarbu Emil Wąsacz, a także wiceministrowie Jacek Ambroziak i Alicja Kornasiewicz. Marszałek Sejmu Maciej Płażyński otwierał listę parlamentarzystów, którzy przybyli na uroczystość wręczenia nagród. Pojawiła się wicemarszałek Senatu Olga Krzyżanowska, przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Jan Maria Jackowski oraz Jan Lityński, Andrzej Anusz, Michał Kamiński i Longin Pastusiak. Wśród gości znaleźli się również przewodniczący KPN Leszek Moczulski oraz prezydent Warszawy Marcin Święcicki. Minister Jerzy Kropiwnicki, który nie mógł uczestniczyć we wręczeniu nagród, wystosował do laureatów uroczysty list.
Licznie reprezentowany był świat biznesu, w który Kisiel tak mocno wierzył. Przybyli Jan Kulczyk, Zbigniew Niemczycki, Zbigniew Wróbel, Jan Litwiński, Zofia Gaber. Stawili się również ludzie mediów: szef PAP Robert Bogdański, kierująca telewizyjną Dwójką Nina Terentiew, wiceprezes TVP Walter Chełstowski, a także Mariusz Walter i Jan Wejchert z TVN, Przemysław Szmyt z Wizji TV, redaktor naczelny "Życia" Tomasz Wołek oraz korespondenci "Moskowskich Nowosti", AFP, Europe-1.
W 1990 r. Stefan Kisielewski ustanowił nagrody - wtedy po raz pierwszy uhonorował swoich szesnastu wybrańców. W pierwszej edycji trofea wręczał osobiście. Od jego śmierci w 1992 r. wyróżnienia przyznaje kapituła złożona z laureatów poprzednich edycji. Jej członkowie wskazują kandydatów w trzech kategoriach: polityk, przedsiębiorca i publicysta. Wyboru dokonuje się w głosowaniu tajnym. Laureatami zostało dotychczas 40 osób.
Współorganizatorami imprezy byli Agros Holding SA i Polska Telefonia Cyfrowa Era GSM.
- Zastanawiając się nad wyborem tegorocznych zwycięzców, staraliśmy się pamiętać, że Kisiel lubił kobiety. Na naszych decyzjach zaważyły jednak zasługi laureatek, a nie ich płeć - wyjaśnił Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Kapituły Nagród Kisiela. Szefową NBP uhonorowano w kategorii "polityk" za "stabilizowanie polityki pieniężnej w Polsce". Henryce Bochniarz przyznano zaś nagrodę w kategorii "przedsiębiorca" za to, że "podobnie jak Kisiel nie ma poglądów politycznych, tylko ekonomiczne".
- Obiecuję, że będzie nas więcej - deklarowała Henryka Bochniarz, odbierając nagrodę. - By osiągnąć sukces, kobieta musi być dwa razy lepsza od mężczyzny, ale to nie jest takie trudne - dodała, spoglądając w stronę Janusza Korwin-Mikkego.
Tegoroczna edycja Nagród Kisiela była nietypowa nie tylko ze względu na sfeminizowany skład laureatów. Po pierwsze - jak mówił Jan Krzysztof Bielecki - "w przeciwieństwie do lat poprzednich kapituła zadbała o to, by wybór każdego laureata uzasadnić szczególnie dobitną formułą wyjętą z dorobku intelektualnego Kisiela. Stanie się to regułą w przyszłości". Po drugie: po raz ostatni nagrody przyznano w grudniu; następne edycje będą organizowane w czerwcu. Po trzecie: - Pierwszy raz trofeum Kisiela odbierał łysy laureat, który tak blikował, że telewizja nie musiała oświetlać - żartował reżyser Janusz Zaorski.
Kisiel oficjalnych uroczystości nie lubił. Wręczenie nagród odbyło się więc szybko. Najpierw jego felieton zatrzymany w "Tygodniku Powszechnym" przez cenzurę we wrześniu 1980 r. przeczytali Janusz Gajos i Jan Kobuszewski. Później laureaci otrzymali dyplomy i brązowe odlewy wykonanej przez Andrzeja Renesa rzeźby głowy Kisiela. Wręczali je Jan Krzysztof Bielecki, Jerzy Kisielewski (syn patrona nagrody) i Marek Król (redaktor naczelny tygodnika "Wprost", na którego łamach w ostatnich kilkunastu miesiącach życia na stałe gościł Kisiel).
Podczas nieoficjalnej części spotkania kelnerzy z trudem przeciskali się przez tłum gości z tacami pełnymi przekąsek i napojów (głównie soków, choć nie zabrakło ulubionego trunku Kisiela, czyli wódki). Zapewnili je współorganizatorzy tegorocznej imprezy, czyli Agros Holding SA - producent soków "Fortuna" i Polska Telefonia Cyfrowa Era GSM. Po raz kolejny okazało się, że warszawskie "Rozdroże" (ulubiona kawiarnia Kisiela) jest z gumy. Zmieściło się w niej bowiem kilkuset gości.
- Wręczanie nagród przybiera formę coraz gromadniejszych spotkań towarzyskich. Wzrusza mnie to. Wydaje mi się, że rośnie pamięć o ojcu. Co ciekawe, spotykają się tu ludzie z najróżniejszych parafii. Jest to coraz bardziej "Kisielowe", gdyż ojciec spotykał się tu z ludźmi o różnych poglądach - komentuje Jerzy Kisielewski. W tłumie dostojnych gości pojawili się wicepremier Leszek Balcerowicz, minister sprawiedliwości Hanna Suchocka, minister transportu Tadeusz Syryjczyk, minister skarbu Emil Wąsacz, a także wiceministrowie Jacek Ambroziak i Alicja Kornasiewicz. Marszałek Sejmu Maciej Płażyński otwierał listę parlamentarzystów, którzy przybyli na uroczystość wręczenia nagród. Pojawiła się wicemarszałek Senatu Olga Krzyżanowska, przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Jan Maria Jackowski oraz Jan Lityński, Andrzej Anusz, Michał Kamiński i Longin Pastusiak. Wśród gości znaleźli się również przewodniczący KPN Leszek Moczulski oraz prezydent Warszawy Marcin Święcicki. Minister Jerzy Kropiwnicki, który nie mógł uczestniczyć we wręczeniu nagród, wystosował do laureatów uroczysty list.
Licznie reprezentowany był świat biznesu, w który Kisiel tak mocno wierzył. Przybyli Jan Kulczyk, Zbigniew Niemczycki, Zbigniew Wróbel, Jan Litwiński, Zofia Gaber. Stawili się również ludzie mediów: szef PAP Robert Bogdański, kierująca telewizyjną Dwójką Nina Terentiew, wiceprezes TVP Walter Chełstowski, a także Mariusz Walter i Jan Wejchert z TVN, Przemysław Szmyt z Wizji TV, redaktor naczelny "Życia" Tomasz Wołek oraz korespondenci "Moskowskich Nowosti", AFP, Europe-1.
W 1990 r. Stefan Kisielewski ustanowił nagrody - wtedy po raz pierwszy uhonorował swoich szesnastu wybrańców. W pierwszej edycji trofea wręczał osobiście. Od jego śmierci w 1992 r. wyróżnienia przyznaje kapituła złożona z laureatów poprzednich edycji. Jej członkowie wskazują kandydatów w trzech kategoriach: polityk, przedsiębiorca i publicysta. Wyboru dokonuje się w głosowaniu tajnym. Laureatami zostało dotychczas 40 osób.
Współorganizatorami imprezy byli Agros Holding SA i Polska Telefonia Cyfrowa Era GSM.
Więcej możesz przeczytać w 51/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.