W ciągu kilkunastu minut można odwiedzić cztery giełdy samochodowe, przeglądając tylko te oferty, które interesują nas pod względem ceny, marki i wyposażenia auta. Giełdy te są najszybciej rozwijającym się rynkiem e-commerce. Dziesięć tysięcy samochodów na wirtualnym placu sprzedaży nie jest już wyjątkiem. Najważniejsze giełdy samochodowe on line w polskim Internecie są ściśle powiązane z gazetami drukującymi ogłoszenia o kupnie i sprzedaży aut. Wydawca "Auto Biznesu" prowadzi wirtualny serwis Trader. Firma jest częścią międzynarodowego koncernu Trader.com, zajmującego się wydawaniem pism z ogłoszeniami i prowadzeniem odpowiadających im zawartością witryn internetowych niemal na całym świecie, między innymi we Francji, Hiszpanii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.
Dzięki temu możemy przy prowadzeniu naszego serwisu korzystać z doświadczeń kolegów z różnych krajów - mówi Michał Dembiński, pełniący obowiązki dyrektora generalnego firmy Trader.pl. Przeszukiwanie ogłoszeń o kupnie lub sprzedaży, opartych na danych gromadzonych przez "Auto Biznes", jest darmowe. Bezpłatne jest również zamieszczanie ich w Internecie, w odróżnieniu od anonsów drukowanych. Niezależnie jednak, z którego źródła pochodzą ogłoszenia, wszystkie trafiają do wspólnej bazy danych. Ambicje twórców Tradera sięgają znacznie dalej. - Chcielibyśmy stworzyć najpełniejszą polską bazę danych, aby klienci mogli nie tylko przeczytać aktualne ogłoszenia, ale też dokładnie zapoznać się z parametrami technicznymi poszukiwanego auta. Mamy nadzieję, że dzięki naszej witrynie stworzymy internetowy klub ludzi interesujących się motoryzacją - mówi dyrektor Dembiński. Ponadto firma opracowała komplementarny serwis auto.trader.pl. Nie jest to giełda samochodowa, lecz wypełniona zdjęciami baza danych aut wystawionych na sprzedaż w komisach. Z bazą danych wirtualnej giełdy samochodowej prowadzonej przez Trader.com związany jest serwis motoryzacyjny Onetu, największego i - jak wskazują ostatnie badania - najczęściej odwiedzanego portalu Polski. Moto.Onet (tak nazywa się część poświęcona motoryzacji) przechowuje oferty pod adresem moto.onet.pl/gielda. Wykorzystuje on część bazy danych Tradera, dodając do niej ogłoszenia nadsyłane przez internautów bezpośrednio pod adresem Onetu. Serwis wyróżnia się wysokim stopniem skuteczności przy eliminowaniu fałszywych ogłoszeń. Wiadomo, że niektórym internautom zdarza się płatać figle, choćby zamieszczając w darmowym serwisie komunikaty o niepoważnej treści. A kto z szukających w sieci samochodu marzeń chciałby szperać w takiej zaśmieconej bazie? - Mamy mechanizmy automatycznie eliminujące ogłoszenia wulgarne, niepoważne - twierdzi Andrzej Zachwieja, kierownik serwisów wyszukiwawczo-katalogowych Onet.pl. - Już sama struktura formularza zgłoszeń pozwala na wstępną selekcję. W ciągu następnych kilku godzin (najdłużej trwa to dobę) dokładnie sprawdzona oferta zostaje przyjęta.
Uwagę zwraca zaawansowany system przeszukiwania ogłoszeń o kupnie i sprzedaży aut. Najczęściej komputerowe bazy danych dostarczają szybkiej odpowiedzi na skonkretyzowane oczekiwania klienta, na przykład: szukam czerwonego fiata uno z 1999 r. Codzienne doświadczenie konsumenckie podpowiada, że wielokrotnie wahamy się przed podjęciem decyzji o zakupie. System przeszukiwania motoryzacyjnej bazy ogłoszeń Onetu pozwala na wybredność: klient może zasygnalizować, czego najbardziej potrzebuje, co preferuje i co ewentualnie mógłby jeszcze obejrzeć.
Potentatem wśród internetowych giełd motoryzacyjnych jest także serwis Giełda Samochodowa słupskiej firmy Commercial Travellers, umieszczony pod adresem www.ct.com.pl/Baza. To kolejny przykład przeniesienia informacji z pisma do sieci. Duża baza danych, jeszcze do niedawna chroniona hasłem, teraz została udostępniona wszystkim internautom, tak więc poprzez sieć każdy ma dostęp do informacji zawartych w aktualnym wydaniu papierowym.
Największą lokalną gazetą drukującą ogłoszenia samochodowe jest "Auto Giełda Dolnośląska". Pismo istnieje na rynku od 1992 r. i ukazuje się dwa razy w tygodniu. Jego wirtualny odpowiednik - www.autogielda.com.pl - to miejsce, które trzeba obowiązkowo odwiedzić, szukając w sieci samochodu, nawet jeśli nie jesteśmy mieszkańcami regionu. Bezpłatny serwis zawiera ogłoszenia z przedostatniego wydania wersji papierowej, a jest to obszerna baza danych, więc dla wielu dane sprzed trzech dni z pewnością wystarczą. Gdyby jednak ktoś chciał mieć dostęp do najświeższych ofert, pozostaje kupno wydania drukowanego. - Sytuacja zmieni się od marca. W Internecie będą dostępne także ogłoszenia z najnowszego, aktualnego wydania "Giełdy". Ale za ich przeglądanie trzeba będzie zapłacić, mniej więcej tyle, co za wydanie papierowe - twierdzi Mariusz Majewski, wydawca i współwłaściciel "Auto Giełdy Dolnośląskiej". Bezpłatne jest i będzie umieszczanie anonsów, niezależnie od tego, czy wpłyną one poprzez biuro ogłoszeń, czy przez Internet. Dopóki nie zostanie uruchomiony system opłat za dostęp do najświeższego wydania, dopóty serwis "Auto Giełdy Dolnośląskiej" nie będzie przynosił przeliczalnego zysku. - Jeszcze nie spodziewamy się zarobku - wyjaśnia dyrektor Majewski. - Na razie serwis internetowy jest dla nas formą promocji i reklamy. Dane płynące ze Stanów Zjednoczonych, a częściowo także z Europy wskazują, że tempo rozwoju rynku internetowego pozwala liczyć na profity w przyszłości.
"Gazeta Wyborcza", największy dziennik ogólnopolski, również zamieszcza swoją giełdę samochodową w Internecie. Pod nieco przydługim adresem www.gazeta.pl/Iso/Ogloszenia/Auto znajdziemy bazę danych przeniesioną z wydania papierowego. Liczba ogłoszeń jest jednak kilka razy mniejsza niż w największych serwisach motoryzacyjnych. W Internecie, który zrównuje możliwości wdrażania swoich pomysłów na biznes, znalazło się także miejsce dla czysto wirtualnych i niewielkich serwisów. Przykładem tego rodzaju przedsięwzięcia jest Autoweb, giełda samochodowa on line opracowana przez firmę Indigo, na co dzień zajmującą się tworzeniem serwisów internetowych, komputerowych baz danych i przyłączaniem do sieci. Autoweb jest wewnętrzną inicjatywą firmy. Jeśli zatem Internet i informatyzacja jest naturalnym polem biznesowego działania Indigo, to skąd wziął się pomysł, żeby tworzyć akurat motoryzacyjny serwis giełdowy? - Nasi pracownicy po prostu bardzo się interesują samochodami i rynkiem motoryzacyjnym - wyjaśnia Witold Wojnowski, zajmujący się w Indigo marketingiem. Serwis jest zatem tworzony przez internautów dla internautów. Niestety, ma to również swoje wady. - Nadsyłane zgłoszenia nie są regularnie sprawdzane. Nie uruchomiliśmy jeszcze systemu ich automatycznej selekcji; wszystkie sami sprawdzamy i "ręcznie" usuwamy te o niepoważnej treści - przyznaje Wojnowski. Stron WWW związanych ze sprzedażą samochodów jest w Polsce więcej, i nie ograniczają się one jedynie do autogiełdy. Istnieją witryny dealerów i komisów samochodowych. Niestety, w obu wypadkach kupowanie samochodu przez Internet wygląda dużo gorzej niż we wspomnianych serwisach giełdowych. Wybrawszy kilka najbardziej rozbudowanych, zawierających rzetelne informacje serwisów on line stworzonych przez dealerów samochodów, zapytałem osoby odpowiedzialne za sprzedaż i marketing o to, w jakim stopniu Internet pomaga przy zakupie auta. Wszyscy zwrócili uwagę, że ważna jest "obecność w Internecie" i że (choć nie mają żadnych danych) zamieszczenie witryny WWW przyciąga do salonu nowych klientów.
- Jesteśmy w Internecie, żeby być. Na razie to początek, dopiero raczkujemy. Nikt nie śledzi e-maili, które do nas przychodzą - stwierdził Jerzy Żebrowski, szef marketingu salonu Daewoo Towarowa 33 Corporation (http://www.daewoo.com.pl/dealers/cdtowar). Nieco lepiej z internetową wymianą informacji na temat zakupu samochodu sprawa wygląda w salonie Autorex, sprzedającym wyroby FIAT-a (http://www.autorex.pl). - Przychodzą e-maile z pytaniem o warunki zakupu samochodu, ale nie jest ich dużo i w żaden sposób nie możemy określić, ile transakcji, które zaczęły się od listu przesłanego pocztą elektroniczną, zakończyło się sukcesem - powiedział Witold Sobkowicz, dyrektor ds. handlowych Autoreksu. Firma bardziej liczy na oddziaływanie stron WWW. - Do obecnego serwisu, koncentrującego się na nowych autach, chcemy dodać informacje o samochodach używanych. Każdy egzemplarz będzie miał dokładny opis wraz ze zdjęciem - zapowiada Witold Sobkowicz. Ale i wśród dealerów trafiamy na ślad wykorzystania poczty elektronicznej przy zakupie auta. - Od początku istnienia naszej strony WWW, czyli od półtora roku, zanotowaliśmy cztery transakcje sprzedaży, które zaczęły się od odebrania e-mailu - twierdzi Krzysztof Kostro, kierownik działu sprzedaży w Autowest, salonie autoryzowanego dealera Hondy (www.autowest.pl). Coraz więcej firm informatycznych proponuje sprzęt i oprogramowanie do prawdziwego, bezpiecznego e-biznesu. Kiedy nowoczesna technologia komputerowa i sieciowa zostanie połączona z potencjałem już dziś funkcjonujących baz danych, nie tylko będziemy mogli wybrać sobie w sieci samochód, obejrzeć go dokładnie i wszystkiego się o nim dowiedzieć, ale także za niego zapłacić.
Dzięki temu możemy przy prowadzeniu naszego serwisu korzystać z doświadczeń kolegów z różnych krajów - mówi Michał Dembiński, pełniący obowiązki dyrektora generalnego firmy Trader.pl. Przeszukiwanie ogłoszeń o kupnie lub sprzedaży, opartych na danych gromadzonych przez "Auto Biznes", jest darmowe. Bezpłatne jest również zamieszczanie ich w Internecie, w odróżnieniu od anonsów drukowanych. Niezależnie jednak, z którego źródła pochodzą ogłoszenia, wszystkie trafiają do wspólnej bazy danych. Ambicje twórców Tradera sięgają znacznie dalej. - Chcielibyśmy stworzyć najpełniejszą polską bazę danych, aby klienci mogli nie tylko przeczytać aktualne ogłoszenia, ale też dokładnie zapoznać się z parametrami technicznymi poszukiwanego auta. Mamy nadzieję, że dzięki naszej witrynie stworzymy internetowy klub ludzi interesujących się motoryzacją - mówi dyrektor Dembiński. Ponadto firma opracowała komplementarny serwis auto.trader.pl. Nie jest to giełda samochodowa, lecz wypełniona zdjęciami baza danych aut wystawionych na sprzedaż w komisach. Z bazą danych wirtualnej giełdy samochodowej prowadzonej przez Trader.com związany jest serwis motoryzacyjny Onetu, największego i - jak wskazują ostatnie badania - najczęściej odwiedzanego portalu Polski. Moto.Onet (tak nazywa się część poświęcona motoryzacji) przechowuje oferty pod adresem moto.onet.pl/gielda. Wykorzystuje on część bazy danych Tradera, dodając do niej ogłoszenia nadsyłane przez internautów bezpośrednio pod adresem Onetu. Serwis wyróżnia się wysokim stopniem skuteczności przy eliminowaniu fałszywych ogłoszeń. Wiadomo, że niektórym internautom zdarza się płatać figle, choćby zamieszczając w darmowym serwisie komunikaty o niepoważnej treści. A kto z szukających w sieci samochodu marzeń chciałby szperać w takiej zaśmieconej bazie? - Mamy mechanizmy automatycznie eliminujące ogłoszenia wulgarne, niepoważne - twierdzi Andrzej Zachwieja, kierownik serwisów wyszukiwawczo-katalogowych Onet.pl. - Już sama struktura formularza zgłoszeń pozwala na wstępną selekcję. W ciągu następnych kilku godzin (najdłużej trwa to dobę) dokładnie sprawdzona oferta zostaje przyjęta.
Uwagę zwraca zaawansowany system przeszukiwania ogłoszeń o kupnie i sprzedaży aut. Najczęściej komputerowe bazy danych dostarczają szybkiej odpowiedzi na skonkretyzowane oczekiwania klienta, na przykład: szukam czerwonego fiata uno z 1999 r. Codzienne doświadczenie konsumenckie podpowiada, że wielokrotnie wahamy się przed podjęciem decyzji o zakupie. System przeszukiwania motoryzacyjnej bazy ogłoszeń Onetu pozwala na wybredność: klient może zasygnalizować, czego najbardziej potrzebuje, co preferuje i co ewentualnie mógłby jeszcze obejrzeć.
Potentatem wśród internetowych giełd motoryzacyjnych jest także serwis Giełda Samochodowa słupskiej firmy Commercial Travellers, umieszczony pod adresem www.ct.com.pl/Baza. To kolejny przykład przeniesienia informacji z pisma do sieci. Duża baza danych, jeszcze do niedawna chroniona hasłem, teraz została udostępniona wszystkim internautom, tak więc poprzez sieć każdy ma dostęp do informacji zawartych w aktualnym wydaniu papierowym.
Największą lokalną gazetą drukującą ogłoszenia samochodowe jest "Auto Giełda Dolnośląska". Pismo istnieje na rynku od 1992 r. i ukazuje się dwa razy w tygodniu. Jego wirtualny odpowiednik - www.autogielda.com.pl - to miejsce, które trzeba obowiązkowo odwiedzić, szukając w sieci samochodu, nawet jeśli nie jesteśmy mieszkańcami regionu. Bezpłatny serwis zawiera ogłoszenia z przedostatniego wydania wersji papierowej, a jest to obszerna baza danych, więc dla wielu dane sprzed trzech dni z pewnością wystarczą. Gdyby jednak ktoś chciał mieć dostęp do najświeższych ofert, pozostaje kupno wydania drukowanego. - Sytuacja zmieni się od marca. W Internecie będą dostępne także ogłoszenia z najnowszego, aktualnego wydania "Giełdy". Ale za ich przeglądanie trzeba będzie zapłacić, mniej więcej tyle, co za wydanie papierowe - twierdzi Mariusz Majewski, wydawca i współwłaściciel "Auto Giełdy Dolnośląskiej". Bezpłatne jest i będzie umieszczanie anonsów, niezależnie od tego, czy wpłyną one poprzez biuro ogłoszeń, czy przez Internet. Dopóki nie zostanie uruchomiony system opłat za dostęp do najświeższego wydania, dopóty serwis "Auto Giełdy Dolnośląskiej" nie będzie przynosił przeliczalnego zysku. - Jeszcze nie spodziewamy się zarobku - wyjaśnia dyrektor Majewski. - Na razie serwis internetowy jest dla nas formą promocji i reklamy. Dane płynące ze Stanów Zjednoczonych, a częściowo także z Europy wskazują, że tempo rozwoju rynku internetowego pozwala liczyć na profity w przyszłości.
"Gazeta Wyborcza", największy dziennik ogólnopolski, również zamieszcza swoją giełdę samochodową w Internecie. Pod nieco przydługim adresem www.gazeta.pl/Iso/Ogloszenia/Auto znajdziemy bazę danych przeniesioną z wydania papierowego. Liczba ogłoszeń jest jednak kilka razy mniejsza niż w największych serwisach motoryzacyjnych. W Internecie, który zrównuje możliwości wdrażania swoich pomysłów na biznes, znalazło się także miejsce dla czysto wirtualnych i niewielkich serwisów. Przykładem tego rodzaju przedsięwzięcia jest Autoweb, giełda samochodowa on line opracowana przez firmę Indigo, na co dzień zajmującą się tworzeniem serwisów internetowych, komputerowych baz danych i przyłączaniem do sieci. Autoweb jest wewnętrzną inicjatywą firmy. Jeśli zatem Internet i informatyzacja jest naturalnym polem biznesowego działania Indigo, to skąd wziął się pomysł, żeby tworzyć akurat motoryzacyjny serwis giełdowy? - Nasi pracownicy po prostu bardzo się interesują samochodami i rynkiem motoryzacyjnym - wyjaśnia Witold Wojnowski, zajmujący się w Indigo marketingiem. Serwis jest zatem tworzony przez internautów dla internautów. Niestety, ma to również swoje wady. - Nadsyłane zgłoszenia nie są regularnie sprawdzane. Nie uruchomiliśmy jeszcze systemu ich automatycznej selekcji; wszystkie sami sprawdzamy i "ręcznie" usuwamy te o niepoważnej treści - przyznaje Wojnowski. Stron WWW związanych ze sprzedażą samochodów jest w Polsce więcej, i nie ograniczają się one jedynie do autogiełdy. Istnieją witryny dealerów i komisów samochodowych. Niestety, w obu wypadkach kupowanie samochodu przez Internet wygląda dużo gorzej niż we wspomnianych serwisach giełdowych. Wybrawszy kilka najbardziej rozbudowanych, zawierających rzetelne informacje serwisów on line stworzonych przez dealerów samochodów, zapytałem osoby odpowiedzialne za sprzedaż i marketing o to, w jakim stopniu Internet pomaga przy zakupie auta. Wszyscy zwrócili uwagę, że ważna jest "obecność w Internecie" i że (choć nie mają żadnych danych) zamieszczenie witryny WWW przyciąga do salonu nowych klientów.
- Jesteśmy w Internecie, żeby być. Na razie to początek, dopiero raczkujemy. Nikt nie śledzi e-maili, które do nas przychodzą - stwierdził Jerzy Żebrowski, szef marketingu salonu Daewoo Towarowa 33 Corporation (http://www.daewoo.com.pl/dealers/cdtowar). Nieco lepiej z internetową wymianą informacji na temat zakupu samochodu sprawa wygląda w salonie Autorex, sprzedającym wyroby FIAT-a (http://www.autorex.pl). - Przychodzą e-maile z pytaniem o warunki zakupu samochodu, ale nie jest ich dużo i w żaden sposób nie możemy określić, ile transakcji, które zaczęły się od listu przesłanego pocztą elektroniczną, zakończyło się sukcesem - powiedział Witold Sobkowicz, dyrektor ds. handlowych Autoreksu. Firma bardziej liczy na oddziaływanie stron WWW. - Do obecnego serwisu, koncentrującego się na nowych autach, chcemy dodać informacje o samochodach używanych. Każdy egzemplarz będzie miał dokładny opis wraz ze zdjęciem - zapowiada Witold Sobkowicz. Ale i wśród dealerów trafiamy na ślad wykorzystania poczty elektronicznej przy zakupie auta. - Od początku istnienia naszej strony WWW, czyli od półtora roku, zanotowaliśmy cztery transakcje sprzedaży, które zaczęły się od odebrania e-mailu - twierdzi Krzysztof Kostro, kierownik działu sprzedaży w Autowest, salonie autoryzowanego dealera Hondy (www.autowest.pl). Coraz więcej firm informatycznych proponuje sprzęt i oprogramowanie do prawdziwego, bezpiecznego e-biznesu. Kiedy nowoczesna technologia komputerowa i sieciowa zostanie połączona z potencjałem już dziś funkcjonujących baz danych, nie tylko będziemy mogli wybrać sobie w sieci samochód, obejrzeć go dokładnie i wszystkiego się o nim dowiedzieć, ale także za niego zapłacić.
Więcej możesz przeczytać w 9/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.