Kuchenny Internet

 

Urządzenie, które zrewolucjonizuje sposób korzystania z Internetu, zaprezentował amerykański koncern 3Com. Pierwszym pomieszczeniem, w jakim powinno się ustawić produkt, jest - według producenta - kuchnia. Z badań wynika, że to właśnie w niej najczęściej spotykają się domownicy. Rozmawiają, uzgadniają plany - a wszystko bez wchodzenia do Internetu. Mało komu chce się iść do pokoju, włączyć komputer i otworzyć program, żeby zajrzeć na stronę WWW lub wysłać e-mail. Wkrótce pożegnamy się z tym problemem, a pomoże nam w tym Audrey.
Najmłodsze dziecko 3Com to niewielkie i bardzo estetyczne urządzenie, dostępne w pięciu pastelowych kolorach. Choć nie przypomina komputera, zainstalowano w nim najczęściej używane aplikacje, na przykład kalendarz, w którym możemy zapisać daty ważne dla wszystkich domowników. Audrey ma wbudowaną przeglądarkę internetową, uruchamianą jednym guzikiem. Książka adresowa umożliwia nie tylko zapisywanie adresów osób, ale także najczęściej odwiedzanych stron internetowych. Tu również nie musimy się obawiać skomplikowanej obsługi. Ulubione serwisy wybiera się tak samo, jak stacje radiowe czy telewizyjne - za pomocą gałki. Jeśli jesteśmy początkującymi internautami, Audrey nam podpowie, z których adresów warto skorzystać. Producenci zapewniają, że z obsługą nie będą miały kłopotów ani sześcio-, ani sześćdziesięciolatki.
Niezwykle istotną funkcją urządzenia jest poczta elektroniczna. E-maile piszemy rysikiem na ekranie dotykowym lub korzystając z miniaturowej bezprzewodowej klawiatury. Komputer kuchenny umożliwia także wysyłanie plików dźwiękowych, gdyż zamontowano w nim głośnik i mikrofon.
Urządzenia podobne do Audrey pokazują drogę rozwoju maszyn służących do komunikacji internetowej. Niedługo komputer stanie się tylko jednym z wielu sprzętów, dzięki którym możliwe będzie ściąganie e-maili i przeglądanie stron WWW - ani najlepszym, ani też najpopularniejszym. (JB)