Zbawiciel przeklęty

Zbawiciel przeklęty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Salwadoru zwrócił się do rządu Kolumbii z prośbą o podarowanie 3000 trumien. Po najtragiczniejszym prawdopodobnie w historii tego regionu trzęsieniu ziemi problemem stało się nawet pochowanie zabitych. Oficjalnie mówi się o 500-600 ofiarach, ale to zapewne zaledwie początek znacznie dłuższej listy. Nikt nie wie, ilu ludzi zginęło naprawdę; władze wolą mówić eufemistycznie o "liście osób zaginionych". Prezydent kraju Francisco Flores zwrócił się do rządu Kolumbii z prośbą o podarowanie 3000 trumien.
 

Na razie z powodu braku chłodni do przechowywania zwłok zabici chowani są naprędce w zbiorowych mogiłach. Zidentyfikować udało się zaledwie połowę ofiar.
Trzęsienia ziemi nie są w Ameryce Środkowej niczym niezwykłym, jednak na ogół są to niewielkie wstrząsy o sile 2-3 stopni w skali Richtera. Na częstsze i silniejsze trzęsienia narażony jest przede wszystkim właśnie Salwador, zwany "ziemią wulkanów". Podczas ostatniego wielkiego trzęsienia ziemi w 1996 r. zginęło tam około 1400 osób. Tym razem skutki kataklizmu odczuli także - choć nie aż tak tragicznie - mieszkańcy Gwatemali, Meksyku, Kostaryki i Nikaragui.
Zasadniczy problem polega na tym, że żyjących na ogół w biedzie mieszkańców regionu nie stać na całkowitą rekonstrukcję domostw, a odbudowa polega jedynie na prowizorycznym zaklejaniu dziur i szczelin. Po kolejnych wstrząsach budynki rozpadają się niczym domki z kart, grzebiąc pod gruzami tysiące ludzi. Na dotkniętym kataklizmem obszarze uszkodzonych bądź całkowicie zniszczonych zostało około 25 tys. domów.
W gęsto zaludnionych regionach kraju wykorzystuje się pod budowę każdy skrawek ziemi, nawet grożące osunięciem zbocza wzgórz. Co więcej, nie kontrolowany wyrąb lasów powoduje, że grunt staje się mniej stabilny. W trakcie silniejszych trzęsień masy ziemi osuwają się, jeszcze bardziej zwiększając rozmiary katastrofy. Sergio Armando Moreno zdołał przeżyć, kiedy na miasteczko Las Colinas nieopodal San Salwador, stolicy kraju, runęła lawina ziemi i błota. Sergia uratowała betonowa płyta stropowa, pod którą przeleżał 30 godzin, karmiony za pomocą plastikowej rurki. Stracił nogi, ale żyje. Kilkuset mieszkańców jego miasteczka nie miało tyle szczęścia.
El Salvador to po hiszpańsku Zbawiciel, choć w wypadku tego kraju należałoby mówić raczej o klątwie niebios. To najmniejsze i najgęściej zaludnione państwo Ameryki Środkowej doświadczyło długiej serii wojen, konfliktów i katastrof. W 1992 r. zakończyła się trwająca 12 lat wojna domowa, która zrujnowała kraj i przyniosła śmierć 75 tys. ludzi. W następnych latach program odbudowy i transformacji gospodarczej doprowadził do znaczącej poprawy poziomu życia. Tempo wzrostu gospodarczego przekraczało 6-7 proc., a inflacja spadła poniżej 5 proc. W 1996 r. nadeszło silne trzęsienie ziemi, a po nim spowolnienie rozwoju. Dwa lata później wydawało się, że kraj wreszcie wydobył się z pułapki biedy. I właśnie wtedy Salwadorczycy zostali doświadczeni przez największy kataklizm w historii Ameryki Środkowej. Według niektórych ocen, huragan Mitch, który zaatakował Honduras, Gwatemalę i Salwador, cofnął te państwa w rozwoju o dwie, trzy dekady. W Salwadorze żywioł najbardziej zrujnował wschodnią część kraju. Jeszcze nie usunięto wszystkich skutków huraganu, kiedy nadeszło kolejne niszczycielskie trzęsienie ziemi.
Niesienie pomocy ofiarom jest utrudnione z powodu zniszczenia i tak już fatalnej infrastruktury. Nieprzejezdne są drogi, brakuje lekarstw, żywności. W wielu miejscowościach nie ma nawet wody i elektryczności. Bez międzynarodowej pomocy salwadorski rząd nie da sobie rady. "Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem, choć uczestniczyłem w kilku akcjach ratunkowych" - powiedział gwatemalski pilot po powrocie z miejsca katastrofy. Mieszkańcy wielu wsi nie jedli nic przez trzy dni; nie byli też w stanie wydobyć spod gruzów swoich zmarłych. W wielu miejscach nikt nie zgłasza się po ciała zabitych, bowiem wśród żywych nie ma już żadnych krewnych.

Więcej możesz przeczytać w 3/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.