Spotkanie internetowe z DONALDEM TUSKIEM, wicemarszałkiem Senatu RP, założycielem Platformy Obywatelskiej
Andrzej: - Ile jest w Polsce osób popierających opcję liberalną?
Donald Tusk: - Tego nikt nie wie. Ludzi odpowiedzialnych za siebie, ceniących wolność, wierzących we własne możliwości jest z pewnością około dwudziestu milionów.
Tyto: - Komu pańskie nowe ugrupowanie zabierze wyborców?
- Jesteśmy mądrzejsi niż kilka dni temu, ponieważ ukazały się pierwsze sondaże. Z radością mogę powiedzieć, że Polacy poważnie potraktowali naszą inicjatywę. Co najważniejsze, nie zabieramy głosów tylko jednej partii, ale wszystkim po trochu. Na przykład Unii Wolności 40 proc., AWS i SLD po 20 proc., a nawet Polskiemu Stronnictwu Ludowemu.
Andrzej: - Ile jest w Polsce osób popierających opcję liberalną?
Donald Tusk: - Tego nikt nie wie. Ludzi odpowiedzialnych za siebie, ceniących wolność, wierzących we własne możliwości jest z pewnością około dwudziestu milionów.
Tyto: - Komu pańskie nowe ugrupowanie zabierze wyborców?
- Jesteśmy mądrzejsi niż kilka dni temu, ponieważ ukazały się pierwsze sondaże. Z radością mogę powiedzieć, że Polacy poważnie potraktowali naszą inicjatywę. Co najważniejsze, nie zabieramy głosów tylko jednej partii, ale wszystkim po trochu. Na przykład Unii Wolności 40 proc., AWS i SLD po 20 proc., a nawet Polskiemu Stronnictwu Ludowemu.
Andrzej: - Ile jest w Polsce osób popierających opcję liberalną?
Donald Tusk: - Tego nikt nie wie. Ludzi odpowiedzialnych za siebie, ceniących wolność, wierzących we własne możliwości jest z pewnością około dwudziestu milionów.
Tyto: - Komu pańskie nowe ugrupowanie zabierze wyborców?
- Jesteśmy mądrzejsi niż kilka dni temu, ponieważ ukazały się pierwsze sondaże. Z radością mogę powiedzieć, że Polacy poważnie potraktowali naszą inicjatywę. Co najważniejsze, nie zabieramy głosów tylko jednej partii, ale wszystkim po trochu. Na przykład Unii Wolności 40 proc., AWS i SLD po 20 proc., a nawet Polskiemu Stronnictwu Ludowemu.
User: - Tylko 5 proc. Polaków należy do drugiej i trzeciej grupy podatkowej. To trochę za mało, aby wygrać wybory.
- Na pewno za mało. Ale z pewnością aż 90 proc. chciałoby zarabiać więcej, mieć satysfakcję z życia. Nasza oferta skierowana jest właśnie do nich.
User: - Ale to te pięć procent utrzymuje państwo.
- Kosztowne, nieudolne i źle zarządzane. Tylko jeden na dziesięciu Polaków jest zadowolony z tego, jak państwo funkcjonuje. Trzeba zmienić te proporcje.
Krzysztof: - Polityka wymaga pieniędzy. Czy macie kilka milionów dolarów na stworzenie partii i kampanię wyborczą?
- Polityka nie wymaga pieniędzy, ale idei, zaufania, wiary. W naszym kraju straciła je już dawno. Pieniądze można zdobyć. Pozyskanie zaufania jest znacznie trudniejsze.
Gregora: - Bardzo mało mówicie o konkretach. Za jakimi wyborami się opowiadacie: proporcjonalnymi czy większościowymi? Co z listą krajową?
- Także w tych sprawach wypowiadamy się konkretnie. Jesteśmy jedynym poważnym ugrupowaniem, które jasno opowiada się za większościowymi wyborami i jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Sprzeciwiamy się istnieniu listy krajowej. Jesteśmy również za bezpośrednimi wyborami wójtów i burmistrzów w gminach, choć wymagałoby to zmiany konstytucji.
User2: - Które podatki chcecie obniżyć przede wszystkim?
- Potrzebny jest prosty i niski podatek od osób fizycznych. Należy znieść podział na grupy. Kwota wolna powinna być na tyle niska, aby ludzie ubodzy nie musieli płacić podatku dochodowego.
Zub: - Czy opowiada się pan za utrzymaniem abonamentu RTV i czy sam go pan płaci?
- Jestem przeciwnikiem abonamentu. Uważam, że partyjno-rządowa telewizja utrzymywana z podatków obywateli to skandal. Jeśli chodzi o drugie pytanie, muszę powiedzieć, że po prostu nie wiem. Finansami domowymi zajmuje się moja żona.
Basia: - Chcecie walczyć z bezrobociem, które często jest fikcyjne. Ludzie zarabiają na czarno, a w dodatku w kraju pracuje kilkaset tysięcy Rosjan i Ukraińców, bo Polacy nie chcą się podejmować niektórych zajęć.
- Zjawiska, o których pani wspomina, rzeczywiście istnieją. Statystyki bezrobocia są często zafałszowane. Nie zmienia to jednak faktu, że tworzenie nowych miejsc pracy jest największym współczesnym wyzwaniem.
- Dlaczego przyłączył się pan do grona rozbijaczy partii?
- Tworzymy inicjatywę obywatelską, której efekty usprawiedliwią decyzję o opuszczeniu przez nas innych ugrupowań. Mam nadzieję, że za jakiś czas Polacy przyznają, iż mieliśmy rację.
Krzysztof: - Profesor Geremek nazwał pana zbiegiem. Czy tak się pan czuje?
- Jestem pod wielkim wrażeniem kariery, jaką robią nowe określenia: "zbieg", "trzech tenorów", "trzech kolegów z boiska"... Mam wrażenie, że najzagorzalsi krytycy z niezwykłą energią przystąpili do promowania naszej platformy.
Zubi: - Czy liczy pan na powtórzenie scenariusza litewskiego, gdzie postkomuniści dostali 40 proc. głosów, ale rząd stworzyły pozostałe ugrupowania?
- Jeśli nie osłabnie energia społeczna, której wyzwalanie się właśnie obserwujemy, możliwe są nawet bardziej optymistyczne scenariusze. Byłem świadkiem i uczestnikiem kilku cudów, które dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat.
Zubi: - Czy zatem powtórzycie sukces Berlusconiego?
- Wiele osób twierdzi, że sukcesy mogą odnosić tylko tradycyjne partie. To nieprawda. Sukces zależy od energii, a nie od aparatu partyjnego.
Donald Tusk: - Tego nikt nie wie. Ludzi odpowiedzialnych za siebie, ceniących wolność, wierzących we własne możliwości jest z pewnością około dwudziestu milionów.
Tyto: - Komu pańskie nowe ugrupowanie zabierze wyborców?
- Jesteśmy mądrzejsi niż kilka dni temu, ponieważ ukazały się pierwsze sondaże. Z radością mogę powiedzieć, że Polacy poważnie potraktowali naszą inicjatywę. Co najważniejsze, nie zabieramy głosów tylko jednej partii, ale wszystkim po trochu. Na przykład Unii Wolności 40 proc., AWS i SLD po 20 proc., a nawet Polskiemu Stronnictwu Ludowemu.
User: - Tylko 5 proc. Polaków należy do drugiej i trzeciej grupy podatkowej. To trochę za mało, aby wygrać wybory.
- Na pewno za mało. Ale z pewnością aż 90 proc. chciałoby zarabiać więcej, mieć satysfakcję z życia. Nasza oferta skierowana jest właśnie do nich.
User: - Ale to te pięć procent utrzymuje państwo.
- Kosztowne, nieudolne i źle zarządzane. Tylko jeden na dziesięciu Polaków jest zadowolony z tego, jak państwo funkcjonuje. Trzeba zmienić te proporcje.
Krzysztof: - Polityka wymaga pieniędzy. Czy macie kilka milionów dolarów na stworzenie partii i kampanię wyborczą?
- Polityka nie wymaga pieniędzy, ale idei, zaufania, wiary. W naszym kraju straciła je już dawno. Pieniądze można zdobyć. Pozyskanie zaufania jest znacznie trudniejsze.
Gregora: - Bardzo mało mówicie o konkretach. Za jakimi wyborami się opowiadacie: proporcjonalnymi czy większościowymi? Co z listą krajową?
- Także w tych sprawach wypowiadamy się konkretnie. Jesteśmy jedynym poważnym ugrupowaniem, które jasno opowiada się za większościowymi wyborami i jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Sprzeciwiamy się istnieniu listy krajowej. Jesteśmy również za bezpośrednimi wyborami wójtów i burmistrzów w gminach, choć wymagałoby to zmiany konstytucji.
User2: - Które podatki chcecie obniżyć przede wszystkim?
- Potrzebny jest prosty i niski podatek od osób fizycznych. Należy znieść podział na grupy. Kwota wolna powinna być na tyle niska, aby ludzie ubodzy nie musieli płacić podatku dochodowego.
Zub: - Czy opowiada się pan za utrzymaniem abonamentu RTV i czy sam go pan płaci?
- Jestem przeciwnikiem abonamentu. Uważam, że partyjno-rządowa telewizja utrzymywana z podatków obywateli to skandal. Jeśli chodzi o drugie pytanie, muszę powiedzieć, że po prostu nie wiem. Finansami domowymi zajmuje się moja żona.
Basia: - Chcecie walczyć z bezrobociem, które często jest fikcyjne. Ludzie zarabiają na czarno, a w dodatku w kraju pracuje kilkaset tysięcy Rosjan i Ukraińców, bo Polacy nie chcą się podejmować niektórych zajęć.
- Zjawiska, o których pani wspomina, rzeczywiście istnieją. Statystyki bezrobocia są często zafałszowane. Nie zmienia to jednak faktu, że tworzenie nowych miejsc pracy jest największym współczesnym wyzwaniem.
- Dlaczego przyłączył się pan do grona rozbijaczy partii?
- Tworzymy inicjatywę obywatelską, której efekty usprawiedliwią decyzję o opuszczeniu przez nas innych ugrupowań. Mam nadzieję, że za jakiś czas Polacy przyznają, iż mieliśmy rację.
Krzysztof: - Profesor Geremek nazwał pana zbiegiem. Czy tak się pan czuje?
- Jestem pod wielkim wrażeniem kariery, jaką robią nowe określenia: "zbieg", "trzech tenorów", "trzech kolegów z boiska"... Mam wrażenie, że najzagorzalsi krytycy z niezwykłą energią przystąpili do promowania naszej platformy.
Zubi: - Czy liczy pan na powtórzenie scenariusza litewskiego, gdzie postkomuniści dostali 40 proc. głosów, ale rząd stworzyły pozostałe ugrupowania?
- Jeśli nie osłabnie energia społeczna, której wyzwalanie się właśnie obserwujemy, możliwe są nawet bardziej optymistyczne scenariusze. Byłem świadkiem i uczestnikiem kilku cudów, które dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat.
Zubi: - Czy zatem powtórzycie sukces Berlusconiego?
- Wiele osób twierdzi, że sukcesy mogą odnosić tylko tradycyjne partie. To nieprawda. Sukces zależy od energii, a nie od aparatu partyjnego.
Więcej możesz przeczytać w 4/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.