Carving detronizuje tradycyjne narciarstwo. Carving, carving i jeszcze raz carving! W narciarstwie obowiązuje dziś tylko ten trend. W ofertach firm produkujących narty próżno szukać innych modeli poza carvingami. Dynamika zmian jest tak duża, iż niektórzy narciarze, zwłaszcza w Polsce, jeszcze nie zdążyli się zorientować, że aby być na topie, należy jak najszybciej zdecydować się na deski nowej generacji.
Najpierw był telemark. Zjeżdżało się na jesionowych nartach, charakterystycznie uginając nogę w kolanie. Później obowiązywało narciarstwo tradycyjne, czyli klasyczna "christiania" i tzw. wyjście w górę na kijku, a następnie zejście w dół do skrętu. Teraz na stokach króluje carving i jego odmiany.
Carving kontra snowboard
Carving to odpowiedź producentów nart na modę na snowboard. Zwolennicy nowej techniki porównują ją z dodawaniem gazu podczas jazdy samochodem po górskich serpentynach. - Co ciekawe Międzynarodowa Federacja Narciarska przez całe lata walczyła z carverami. To się po prostu nie mieściło w ich koncepcji rozwoju narciarstwa. Carving nie narodził się bowiem w głowach trenerów i działaczy, lecz w fabrykach sprzętu - przekonuje Heinz Rubi, Szwajcar, prekursor carvingu.
Carvingi, ujmując rzecz najprościej, to narty, które pozwalają skręcać na krawędziach zgodnie ze swoim wytaliowaniem. W odróżnieniu od starych (prostych) nart, na których zjeżdżający najczęściej się ześlizgiwali, carvingi umożliwiają jazdę na krawędziach nawet średnio zaawansowanym miłośnikom nart. To, co niedawno było możliwe tylko w wykonaniu bardzo dobrych narciarzy i zawodników, stało się dostępne dla wszystkich. Jazda jest łatwiejsza, przyjemniejsza i efektowniejsza.
Narty stają się coraz krótsze, a posiadacze "dumnych", prostych, dwumetrowych desek wyglądają w tej chwili archaicznie. Coraz mniejsze promienie skrętu pozwalają na skrócenie nart. Wybierając sprzęt dla siebie, należy od swojego wzrostu odjąć co najmniej 10 cm.
Co ciekawe, jednymi z najbardziej popularnych i uniwersalnych nart mogą się wkrótce stać tzw. slalom carvery, zaliczane do profesjonalnych nart slalomowych. Umożliwiają one jazdę w każdych warunkach: są niezwykle dynamiczne, świetnie trzymają się nawet twardego i stromego stoku. Można na nich "ciąć" bardzo krótkim, ale także długim skrętem.
Zabawa na stoku
Najbardziej ekstremalną formą carvingu jest fun. To jazda na króciutkich nartach (120-150 cm), bez kijów, w maksymalnym przechyleniu, z szorowaniem rękawicą po śniegu. Symbolem nowych czasów stała się płyta podwyższająca pod wiązaniem. Im wyższa pozycja narciarza, tym bardziej dynamiczna jazda i większe przechylenia. Do jazdy fun potrzebne są specjalne rękawice - ze wzmocnieniami oraz ochroną dłoni i nadgarstka. Specjaliści przewidują nawet wyposażenie rękawicy fun w stabilizujące minipłozy. Bez względu na warunki i przeznaczenie rękawica musi dawać komfort cieplny i chronić przed wilgocią, jednocześnie zapewniając dobry chwyt.
Zimowa wolność
Wszystkie odmiany nowego stylu można naturalnie uprawiać na wytyczonych trasach, ale prawdziwi zapaleńcy z pewnością wybiorą freeriding, czyli narciarstwo bez żadnych ograniczeń. Jazda poza wytyczonymi trasami zjazdowymi, często po bardzo stromych i oblodzonych zboczach to jednak propozycja tylko dla profesjonalistów o doskonałej kondycji i dobrze opanowanej technice.
Kto nie ma na razie ochoty próbować carvingu i zmieniać nart, może skorzystać z wielu innych propozycji. We Francji można wspólnie z instruktorem przypiąć się do paralotni i po krótkim zjeździe ze stromego zbocza razem wzbić się w powietrze. Z prędkością 40 km/h szybuje się nad szczytami nawet kilkadziesiąt minut, a następnie spokojnie ląduje (na nartach) na stoku. Austriacy z kolei wpadli na pomysl "śnieżnego żeglowania" - do rąk i nóg narciarza przypinają kolorową płachtę, która pełni funkcję hamulca, gdy zjeżdżający zbyt mocno się rozpędzi. Ze Szwajcarii pochodzi natomiast konkurencja polegająca na brawurowej jeździe na nartach lub desce snowboardowej za skuterem śnieżnym lub końmi (horseskiing). Jednym z najnowszych i jednocześnie wyjątkowo trudnych pomysłów na urlop w górach jest heliskiing, czyli narciarstwo helikopterowe i zjazdy z najbardziej niedostępnych szczytów w mało znanych regionach.
Więcej możesz przeczytać w 5/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.