Czy istnieje kres wytrenowania organizmu? Sukcesy Adama Małysza są tylko zapowiedzią kolejnych rekordów, jakie będą ustanawiać sportowcy w nowym stuleciu. Nawet najlepsi zawodnicy wykorzystują na razie najwyżej 80 proc. możliwości swoich organizmów.
Małysz zawdzięcza doskonałe wyniki między innymi badaniom naukowym nad budową włókien mięśniowych, prowadzonym od 1971 r. Okazało się, że mięśnie szkieletowe człowieka zbudowane są z trzech rodzajów włókien, których siła i szybkość skurczu zależą od rodzaju tworzącego je białka.
Małysz zawdzięcza doskonałe wyniki między innymi badaniom naukowym nad budową włókien mięśniowych, prowadzonym od 1971 r. Okazało się, że mięśnie szkieletowe człowieka zbudowane są z trzech rodzajów włókien, których siła i szybkość skurczu zależą od rodzaju tworzącego je białka.
Włókna składające się z miozyny 1 są odporne na zmęczenie, ale wolno się kurczą i rozkurczają. Osoby o takiej budowie mięśni mogą długo ćwiczyć, nie osiągną jednak rekordowych szybkości. Te cechy przydają się za to w biegach maratońskich. Maratończycy mają mięśnie w 85-90 proc. złożone właśnie z miozyny 1. Z kolei włókna zbudowane z miozyny 2X są najmniej odporne na zmęczenie, za to mogą się szybko kurczyć i rozkurczać. Pośrednie właściwości mają włókna typu 2A. U zawodników biorących udział w skokach narciarskich liczy się przede wszystkim sprawność włókien z miozyny 2A i 2X. Mięśnie skoczka narciarskiego nie muszą być zdolne do długotrwałego wysiłku. Zamiast wytrzymałości potrzebne mu są siła i szybkość, które pozwolą dobrze odbić się z progu. Właściwe wybicie w dużym stopniu decyduje o długości i poprawności lotu.
Prof. Jerzy Żołądź z Instytutu Fizjologii Człowieka Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, jeden z opiekunów reprezentacji polskich skoczków narciarskich, wykorzystał wyniki tych badań.
- Trening miał doprowadzić do usprawnienia dwóch spośród trzech rodzajów włókien i pozwolić zwiększyć moc mięśni bez zwiększania masy ciała. Inne ekipy trenerskie skupiły się na doskonaleniu fazy lotu, my zainteresowaliśmy się fizjologią mięśni - wyjaśnia prof. Żołądź.
Poprawa wyników sportowych niemal we wszystkich dyscyplinach odbywa się skokowo. Raz na kilkanaście lat ustanawiane są spektakularne rekordy. Z czasem do podobnych efektów dochodzą kolejni zawodnicy. W pływaniu przełom nastąpił w latach 20., kiedy dzięki badaniom tłumaczącym zasady zachowania się ciał w wodzie poprawiono technikę pływania. Kolejne rekordy bito w pierwszej połowie lat 50., gdy zmieniono metody treningu. Odkryto wówczas, że ważne są ćwiczenia rozwijające siłę oraz trening interwałowy, uwzględniający nie tylko rodzaj i czas trwania wysiłku, lecz także wypoczynku. Kolejne rekordy, ustanawiane pod koniec lat 70., były możliwe dzięki badaniom pozwalającym zrozumieć wpływ i znaczenie wspomagania witaminami, mikroelementami i białkiem podczas intensywnego treningu.
Mistrzostwo w poszczególnych dyscyplinach mogą osiągnąć wyłącznie sportowcy spełniający określone warunki fizyczne. Wysoki zawodnik ma szanse odnosić sukcesy w skoku wzwyż, bo ma wyżej umieszczony środek ciężkości i łatwiej mu pokonać poprzeczkę niż komuś niskiemu. Niższy sportowiec będzie miał przewagę w gimnastyce. Długie ramiona pozwalają dalej rzucać dyskiem, krótkie - podnosić ciężary. Silnym barkom zawdzięczał swój sukces Józef Łuszczek, biegacz narciarski. Wąskie biodra dają przewagę w sprincie. Wyższa zawartość tkanki tłuszczowej obniża sprawność w tych dyscyplinach, gdzie trzeba się szybko i sprawnie poruszać, na przykład w biegach i skoku wzwyż. Badania wykazały, że maratończyk, który waży 72,5 kg, mógłby poprawić swój wynik o 6 minut, gdyby schudł o 5 proc., czyli pozbył się 3,6 kg tłuszczu. Dzisiejsi średniodystansowi biegacze mają 180-185 cm wzrostu i ważą 60-65 kg, koszykarze i siatkarze przy 200 cm wzrostu ważą ponad 100 kg, maratończycy mierzą 170 cm i ważą poniżej 60 kg. Nikomu nie opłaca się trenować osób o innych parametrach fizycznych.
Nikt też nie odniesie sukcesu bez korzystania ze zdobyczy technicznych. W 1989 r. przed finałowym etapem wyścigu Tour de France prowadził Laurent Fignon. Miał 50-sekundową przewagę nad kolejnym zawodnikiem, Gregiem LeMondem. Wydawało się, że różnica jest nie do nadrobienia. Stało się jednak inaczej. Wyścig wygrał LeMond dzięki zastosowaniu aerodynamicznego zestawu uchwytów kierownicy i aerodynamicznego kasku. Te dwie innowacje pozwoliły mu zaoszczędzić na 25-kilometrowym dystansie 1 minutę i 16 sekund.
W dyscyplinach, w których rozwijane są duże szybkości, obcisłe i aerodynamiczne ubranie pomaga zmniejszyć opór powietrza o 6-10 proc. Dzięki odpowiedniemu sprzętowi i strojowi kolarz może na dystansie 4 tys. metrów zyskać trzy sekundy. Piłki golfowe lecą na większą odległość dzięki zmianie liczby i układu wgłębień na ich powierzchni. Zastosowanie aluminiowej tyczki pozwoliło pokonać barierę 4,5 metra w skoku wzwyż. Teraz produkuje się je z włókna szklanego, dzięki czemu możliwe było przeskoczenie 6 metrów. Gdy zawodnik zamieni but ważący 300 g na taki, którego masa wynosi 150 g, w biegach długodystansowych może osiągnąć wynik lepszy o kilka minut.
Nie mniej istotny jest trening psychologiczny. Roger Bannister był pierwszym sportowcem, któremu przebiegnięcie jednej mili zajęło mniej niż cztery minuty. Zanim do tego doszło, w kilkudziesięciu czasopismach medycznych opublikowano artykuły tłumaczące, dlaczego nie można pokonać tej granicy. Po rekordzie Bannistera w ciągu zaledwie roku tej samej sztuki dokonało czterech innych biegaczy. "Osiągnięcie takiego wyniku było możliwe dzięki pokonaniu bariery psychologicznej, a nie fizycznej. Wielu rekordów nie możemy pobić właśnie z powodu mechanizmów obronnych organizmu, które zazwyczaj zabezpieczają nas przed wykorzystaniem pełnych możliwości fizjologicznych" - napisał Melvin Williams w książce "Granice wspomagania".
Filozofowie Wschodu twierdzą, że zawodnicy wykorzystując siłę mięśni, uruchamiają dziś zaledwie 30 proc. swoich możliwości. Przekonują nas o tym ludzie, którzy w stresie dokonują niezwykłych wyczynów. Matka podnosi samochód, by wydostać spod niego dziecko. Żołnierz wiele godzin walczy na froncie i nie czuje bólu mimo licznych obrażeń. Zdaniem wschodnich myślicieli, można świadomie uruchomić tkwiące w nas zasoby, trzeba tylko idealnie zrównoważyć ciało i umysł na przykład wprowadzając mózg w stan typowy dla wypoczynku lub snu oraz stosując metody oddychania brzusznego. Pozwala to wykorzystać zmagazynowaną w organizmie energię. Później jest ona przekazywana do tych części ciała, które mają wykonać ruch, i uwalniana. Pełna synchronizacja mięśni i użycie całej energii pozwala filigranowej kobiecie rozbić stertę cegieł, nie uszkadzając dłoni. Do czego będą zatem zdolni dobrze wytrenowani sportowcy?
Prof. Jerzy Żołądź z Instytutu Fizjologii Człowieka Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, jeden z opiekunów reprezentacji polskich skoczków narciarskich, wykorzystał wyniki tych badań.
- Trening miał doprowadzić do usprawnienia dwóch spośród trzech rodzajów włókien i pozwolić zwiększyć moc mięśni bez zwiększania masy ciała. Inne ekipy trenerskie skupiły się na doskonaleniu fazy lotu, my zainteresowaliśmy się fizjologią mięśni - wyjaśnia prof. Żołądź.
Poprawa wyników sportowych niemal we wszystkich dyscyplinach odbywa się skokowo. Raz na kilkanaście lat ustanawiane są spektakularne rekordy. Z czasem do podobnych efektów dochodzą kolejni zawodnicy. W pływaniu przełom nastąpił w latach 20., kiedy dzięki badaniom tłumaczącym zasady zachowania się ciał w wodzie poprawiono technikę pływania. Kolejne rekordy bito w pierwszej połowie lat 50., gdy zmieniono metody treningu. Odkryto wówczas, że ważne są ćwiczenia rozwijające siłę oraz trening interwałowy, uwzględniający nie tylko rodzaj i czas trwania wysiłku, lecz także wypoczynku. Kolejne rekordy, ustanawiane pod koniec lat 70., były możliwe dzięki badaniom pozwalającym zrozumieć wpływ i znaczenie wspomagania witaminami, mikroelementami i białkiem podczas intensywnego treningu.
Mistrzostwo w poszczególnych dyscyplinach mogą osiągnąć wyłącznie sportowcy spełniający określone warunki fizyczne. Wysoki zawodnik ma szanse odnosić sukcesy w skoku wzwyż, bo ma wyżej umieszczony środek ciężkości i łatwiej mu pokonać poprzeczkę niż komuś niskiemu. Niższy sportowiec będzie miał przewagę w gimnastyce. Długie ramiona pozwalają dalej rzucać dyskiem, krótkie - podnosić ciężary. Silnym barkom zawdzięczał swój sukces Józef Łuszczek, biegacz narciarski. Wąskie biodra dają przewagę w sprincie. Wyższa zawartość tkanki tłuszczowej obniża sprawność w tych dyscyplinach, gdzie trzeba się szybko i sprawnie poruszać, na przykład w biegach i skoku wzwyż. Badania wykazały, że maratończyk, który waży 72,5 kg, mógłby poprawić swój wynik o 6 minut, gdyby schudł o 5 proc., czyli pozbył się 3,6 kg tłuszczu. Dzisiejsi średniodystansowi biegacze mają 180-185 cm wzrostu i ważą 60-65 kg, koszykarze i siatkarze przy 200 cm wzrostu ważą ponad 100 kg, maratończycy mierzą 170 cm i ważą poniżej 60 kg. Nikomu nie opłaca się trenować osób o innych parametrach fizycznych.
Nikt też nie odniesie sukcesu bez korzystania ze zdobyczy technicznych. W 1989 r. przed finałowym etapem wyścigu Tour de France prowadził Laurent Fignon. Miał 50-sekundową przewagę nad kolejnym zawodnikiem, Gregiem LeMondem. Wydawało się, że różnica jest nie do nadrobienia. Stało się jednak inaczej. Wyścig wygrał LeMond dzięki zastosowaniu aerodynamicznego zestawu uchwytów kierownicy i aerodynamicznego kasku. Te dwie innowacje pozwoliły mu zaoszczędzić na 25-kilometrowym dystansie 1 minutę i 16 sekund.
W dyscyplinach, w których rozwijane są duże szybkości, obcisłe i aerodynamiczne ubranie pomaga zmniejszyć opór powietrza o 6-10 proc. Dzięki odpowiedniemu sprzętowi i strojowi kolarz może na dystansie 4 tys. metrów zyskać trzy sekundy. Piłki golfowe lecą na większą odległość dzięki zmianie liczby i układu wgłębień na ich powierzchni. Zastosowanie aluminiowej tyczki pozwoliło pokonać barierę 4,5 metra w skoku wzwyż. Teraz produkuje się je z włókna szklanego, dzięki czemu możliwe było przeskoczenie 6 metrów. Gdy zawodnik zamieni but ważący 300 g na taki, którego masa wynosi 150 g, w biegach długodystansowych może osiągnąć wynik lepszy o kilka minut.
Nie mniej istotny jest trening psychologiczny. Roger Bannister był pierwszym sportowcem, któremu przebiegnięcie jednej mili zajęło mniej niż cztery minuty. Zanim do tego doszło, w kilkudziesięciu czasopismach medycznych opublikowano artykuły tłumaczące, dlaczego nie można pokonać tej granicy. Po rekordzie Bannistera w ciągu zaledwie roku tej samej sztuki dokonało czterech innych biegaczy. "Osiągnięcie takiego wyniku było możliwe dzięki pokonaniu bariery psychologicznej, a nie fizycznej. Wielu rekordów nie możemy pobić właśnie z powodu mechanizmów obronnych organizmu, które zazwyczaj zabezpieczają nas przed wykorzystaniem pełnych możliwości fizjologicznych" - napisał Melvin Williams w książce "Granice wspomagania".
Filozofowie Wschodu twierdzą, że zawodnicy wykorzystując siłę mięśni, uruchamiają dziś zaledwie 30 proc. swoich możliwości. Przekonują nas o tym ludzie, którzy w stresie dokonują niezwykłych wyczynów. Matka podnosi samochód, by wydostać spod niego dziecko. Żołnierz wiele godzin walczy na froncie i nie czuje bólu mimo licznych obrażeń. Zdaniem wschodnich myślicieli, można świadomie uruchomić tkwiące w nas zasoby, trzeba tylko idealnie zrównoważyć ciało i umysł na przykład wprowadzając mózg w stan typowy dla wypoczynku lub snu oraz stosując metody oddychania brzusznego. Pozwala to wykorzystać zmagazynowaną w organizmie energię. Później jest ona przekazywana do tych części ciała, które mają wykonać ruch, i uwalniana. Pełna synchronizacja mięśni i użycie całej energii pozwala filigranowej kobiecie rozbić stertę cegieł, nie uszkadzając dłoni. Do czego będą zatem zdolni dobrze wytrenowani sportowcy?
Więcej możesz przeczytać w 5/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.