Czy jest pan chory na AIDS? Ile lat ma pana samochód? Proszę podać stan cywilny i numer dowodu osobistego. Takie informacje bezprawnie gromadzą o nas podmioty gospodarcze oraz instytucje ubezpieczeniowe. Bezprawnie kopiowane są dokumenty klientów, podpisanie umowy uzależniane jest od podania tzw. informacji marketingowych.
W Internecie krążą listy dłużników zawierające dane o prywatnych osobach. Kasy chorych domagają się od lekarzy dokumentacji medycznych ze szczegółowymi informacjami na temat stanu naszego zdrowia, chorób dziedzicznych itp. Nie dość, że różne instytucje nielegalnie zbierają o nas dane, to jeszcze odsprzedają je bez naszej wiedzy i zgody.
Co trzeci list adresowany do Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nie tylko opisuje przypadki łamania prawa, zawiera także żądanie wypłaty odszkodowań za naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych. Wiele z tych roszczeń jest zasadnych. Powinny być jednak kierowane na inny adres: do operatorów sieci telefonii komórkowej, kas chorych, banków.
Towar za dane osobowe
LG Petro Bank naruszenie ustawy kosztowało 20 tys. zł. A chodziło tylko o wysłanie byłym klientom kartki z urodzinowymi życzeniami. Rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że bank wykorzystywał informacje w celach marketingowych, choć były udostępnione wyłącznie po to, aby uzyskać kredyt.
Nagminnie ustawę naruszają operatorzy telefonii komórkowej. Kopiują okazywane przez klientów dokumenty. Generalny inspektor ochrony danych osobowych zabronił takiego postępowania. We wrześniu 1999 r. nakazał Polskiej Telefonii Komórkowej Centertel usunięcie ze swojego zbioru uzyskanych w ten sposób informacji innych niż imię, nazwisko, adres i numer PESEL. Centertel zażądał ponownego rozpatrzenia sprawy. W czerwcu 2000 r. generalny inspektor podtrzymał swoją decyzję, nieco ją tylko modyfikując. W uzasadnieniu stwierdzono, że bezpodstawne jest gromadzenie informacji, które nie są niezbędne do zawarcia umowy, na przykład na temat rodziców, stanu cywilnego, miejsca urodzenia, zawodu. Praktykę kopiowania dokumentów - stanowiącą bezwzględny warunek zawarcia umowy - skrytykował także rzecznik praw obywatelskich. W końcu sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeszcze przed jej merytorycznym rozpatrzeniem NSA odmówił wstrzymania wykonania decyzji generalnego inspektora. Na kilka dni przed terminem jej wykonania (11 grudnia 2000 r.) niespodziewanie sąd wydał jednak odmienne postanowienie. Wstrzymanie wykonania decyzji uzasadniono zaistnieniem "nowych okoliczności", czyli zmianami w prawie telekomunikacyjnym. Tyle że miały one zacząć obowiązywać dopiero za trzy tygodnie - od stycznia 2001 r.
Innym niezgodnym z prawem procederem jest uzależnianie dostępu do usług typu roaming bądź połączeń międzynarodowych od tego, czy klient zgodzi się podać swoje "dane marketingowe". Odmowa oznacza konieczność wpłaty stosownego zabezpieczenia. W ten sposób Centertel zdobywa informacje o roku produkcji samochodów swoich klientów, okresie ich zatrudnienia czy liczbie osób w rodzinie.
Ściśle jawne
Ciekawskie ponad miarę i ponad ustawowe regulacje są także kasy chorych. Wielkopolska Kasa Chorych łamie na przykład ustawę, żądając od lekarzy, aby przesyłali do księgowości tej instytucji dane personalne pacjentów wraz z informacją, na co chorują i jak się leczą. Kasy chorych domagają się również list pacjentów, uwzględniających poufne informacje o chorych na AIDS i nosicielach wirusa HIV. W efekcie łatwy dostęp do informacji lekarskiej mają pracownicy administracyjni kas chorych, którzy w praktyce mogą robić z nimi, co chcą. Tym samym nie tylko łamana jest ustawa o ochronie danych osobowych, ale także naruszana tajemnica lekarska.
W polskim ustawodawstwie nie znajdziemy też podstaw prawnych uzasadniających sporządzanie i publikowanie na przykład w Internecie list dłużników. Przede wszystkim jednak bardzo niska jest wiarygodność tych list. Co innego, gdy ich funkcjonowanie sankcjonuje państwo, jak w Hiszpanii. Tam dłużnik, wobec którego egzekucja okazuje się nieskuteczna, w majestacie prawa trafia na specjalną czarną listę.
Co trzeci list adresowany do Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nie tylko opisuje przypadki łamania prawa, zawiera także żądanie wypłaty odszkodowań za naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych. Wiele z tych roszczeń jest zasadnych. Powinny być jednak kierowane na inny adres: do operatorów sieci telefonii komórkowej, kas chorych, banków.
Towar za dane osobowe
LG Petro Bank naruszenie ustawy kosztowało 20 tys. zł. A chodziło tylko o wysłanie byłym klientom kartki z urodzinowymi życzeniami. Rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że bank wykorzystywał informacje w celach marketingowych, choć były udostępnione wyłącznie po to, aby uzyskać kredyt.
Nagminnie ustawę naruszają operatorzy telefonii komórkowej. Kopiują okazywane przez klientów dokumenty. Generalny inspektor ochrony danych osobowych zabronił takiego postępowania. We wrześniu 1999 r. nakazał Polskiej Telefonii Komórkowej Centertel usunięcie ze swojego zbioru uzyskanych w ten sposób informacji innych niż imię, nazwisko, adres i numer PESEL. Centertel zażądał ponownego rozpatrzenia sprawy. W czerwcu 2000 r. generalny inspektor podtrzymał swoją decyzję, nieco ją tylko modyfikując. W uzasadnieniu stwierdzono, że bezpodstawne jest gromadzenie informacji, które nie są niezbędne do zawarcia umowy, na przykład na temat rodziców, stanu cywilnego, miejsca urodzenia, zawodu. Praktykę kopiowania dokumentów - stanowiącą bezwzględny warunek zawarcia umowy - skrytykował także rzecznik praw obywatelskich. W końcu sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeszcze przed jej merytorycznym rozpatrzeniem NSA odmówił wstrzymania wykonania decyzji generalnego inspektora. Na kilka dni przed terminem jej wykonania (11 grudnia 2000 r.) niespodziewanie sąd wydał jednak odmienne postanowienie. Wstrzymanie wykonania decyzji uzasadniono zaistnieniem "nowych okoliczności", czyli zmianami w prawie telekomunikacyjnym. Tyle że miały one zacząć obowiązywać dopiero za trzy tygodnie - od stycznia 2001 r.
Innym niezgodnym z prawem procederem jest uzależnianie dostępu do usług typu roaming bądź połączeń międzynarodowych od tego, czy klient zgodzi się podać swoje "dane marketingowe". Odmowa oznacza konieczność wpłaty stosownego zabezpieczenia. W ten sposób Centertel zdobywa informacje o roku produkcji samochodów swoich klientów, okresie ich zatrudnienia czy liczbie osób w rodzinie.
Ściśle jawne
Ciekawskie ponad miarę i ponad ustawowe regulacje są także kasy chorych. Wielkopolska Kasa Chorych łamie na przykład ustawę, żądając od lekarzy, aby przesyłali do księgowości tej instytucji dane personalne pacjentów wraz z informacją, na co chorują i jak się leczą. Kasy chorych domagają się również list pacjentów, uwzględniających poufne informacje o chorych na AIDS i nosicielach wirusa HIV. W efekcie łatwy dostęp do informacji lekarskiej mają pracownicy administracyjni kas chorych, którzy w praktyce mogą robić z nimi, co chcą. Tym samym nie tylko łamana jest ustawa o ochronie danych osobowych, ale także naruszana tajemnica lekarska.
W polskim ustawodawstwie nie znajdziemy też podstaw prawnych uzasadniających sporządzanie i publikowanie na przykład w Internecie list dłużników. Przede wszystkim jednak bardzo niska jest wiarygodność tych list. Co innego, gdy ich funkcjonowanie sankcjonuje państwo, jak w Hiszpanii. Tam dłużnik, wobec którego egzekucja okazuje się nieskuteczna, w majestacie prawa trafia na specjalną czarną listę.
Więcej możesz przeczytać w 6/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.