Po co Moskwie przyjaźń z Warszawą? Czy wizyta polskiego ministra spraw zagranicznych w Rosji przyniesie przełom w stosunkach polsko-rosyjskich? Moskwa zaskakująco życzliwie przyjęła przyjazne gesty i wolę porozumienia demonstrowaną przez ministra Bartoszewskiego. Nawet rosyjska prasa, dotychczas sceptyczna i wroga wobec Warszawy, zaczęła pisać o ociepleniu.
Moskwa długo nie mogła wybaczyć nam członkostwa w NATO. Po objęciu urzędu prezydenckiego przez Władimira Putina niewiele się w tej kwestii zmieniło. Od początku jasne było jednak, że pragmatyczne podejście Putina do polityki zagranicznej wcześniej czy później doprowadzi do pewnej poprawy wzajemnych stosunków. Zabiegi Bartoszewskiego skrzyżowały się z zauważalną reorientacją polityki Kremla wobec Polski.
Marek Karp, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, jest przekonany, że zmiana stanowiska Moskwy nie jest jedynie wypadkową tych tendencji. Nie doszłoby do niej, gdyby nie śledztwo w sprawie światłowodu położonego wzdłuż rurociągu jamalskiego. Wykazało ono, że wskutek "zaniedbań urzędniczych" przy realizacji tej inwestycji interes narodowy Polski nie był w pełni respektowany. Tymczasem Rosjan nie stać na przerwanie kosztownego przedsięwzięcia. Znacznie korzystniejsze będzie zalegalizowanie go zgodnie z polskim prawem. Tym bardziej że wkrótce pojawi się kolejny problem wymagający współdziałania: kwestia rosyjskiego tranzytu drogowego na zachód. Nie obejdzie się bez partnera - najpierw musi być nim rząd RP.
Najważniejszym problemem w rosyjsko-polskich kontaktach ekonomicznych pozostaje nasz olbrzymi deficyt handlowy. Tylko w 2000 r. sięgnął on 3 mld dolarów, głównie na skutek uzależnienia od dostaw rosyjskiego gazu i ropy. Moskwa nie spieszy się z podjęciem rozmów o sposobach zlikwidowania nierównowagi. Politycy rosyjscy twierdzą, że to mechanizm wolnorynkowy powinien doprowadzić do poprawy sytuacji. Problem polega na tym, że w Rosji wolnorynkowe reguły nadal funkcjonują w takim stopniu, na jaki zezwala władza. Tymczasem dla kolejnych prezydentów stosunki z Polską nie miały większego znaczenia. Przez ostatnich osiem lat ani Borys Jelcyn, ani jego następca nie znaleźli czasu, by odwiedzić Warszawę. Podczas pobytu Władysława Bartoszewskiego w Moskwie kolejny raz mówiono o tym, że prędzej czy później dojdzie do wizyty prezydenta Putina w Polsce. Najpierw jednak na rekonesans do Warszawy uda się przewodniczący Dumy Giennadij Sieliezniow, a po nim jeszcze premier Michaił Kasjanow. Trudno nie uznać tego za dalszą grę na zwłokę.
Wiaczesław Nikonow, prezes fundacji Polityka, nie akceptuje takiej interpretacji. Uważa, że aspekty ekonomiczne sprawiają, iż ocieplenie kontaktów jest już tylko kwestią czasu. Wiktor Łoszak, redaktor naczelny opiniotwórczego tygodnika "Moskowskije Nowosti", cieszy się z poprawy stosunków rosyjsko-polskich. Moskwa zrozumiała, że nie ma sensu okazywać dawnym sprzymierzeńcom z Układu Warszawskiego imperialnej wyniosłości. Na dłuższą metę to nieopłacalne, tym bardziej że Polska wejdzie niedługo do Unii Europejskiej. Zbliżenie rosyjsko-polskie może też Rosji pomóc w porozumieniu się z Ukrainą i krajami bałtyckimi.
Niewątpliwie w stosunkach polsko-rosyjskich odzywa się także echo polityki globalnej i rozgrywek Kremla z nową administracją amerykańską. Ekipa prezydenta Busha nie ukrywa, że wobec Rosji będzie bardziej zdecydowana niż jej poprzednicy. Jednocześnie nie jest tajemnicą, że europejscy sojusznicy Waszyngtonu bez entuzjazmu odnoszą się do amerykańskich planów, zwłaszcza związanych z budową systemu obrony antyrakietowej NMD. Wiedząc o tym, Rosjanie starają się jeszcze bardziej pogłębić sceptycyzm zachodnich Europejczyków. Czyżby na Kremlu uznano, że nadszedł czas, by rozszerzyć te działania także na nowe państwa członkowskie NATO? W tym kontekście uśmierzenie niepokojów proamerykańskiej i zatroskanej o swoje bezpieczeństwo Polski mogłoby być istotne. Jeśli więc ukłon w stronę Warszawy opłaci się jako ruch na globalnej szachownicy, to wizyta rosyjskiego prezydenta w Polsce będzie eskapadą wartą zachodu. Zwłaszcza jeśli przy okazji uda się "odmrozić" stosunki sąsiedzkie.
Więcej możesz przeczytać w 7/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.