Spotkanie z BRONISŁAWEM KOMOROWSKIM, ministrem obrony narodowej
Aleksander Kropiwnicki: - Protestował pan przeciwko obniżeniu wydatków budżetowych na wojsko, ale przecież różnica nie była zbyt wielka.
Bronisław Komorowski: - To nie parę groszy, tylko 100 mln zł. I należy tę kwotę pomnożyć przez sześć, gdyż wchodzi w życie sześcioletni program, którego podstawą ma być budżet pierwszego roku realizacji. A to oznacza już stratę bardzo poważnych funduszy.
Momo: - Za niskie wydatki na wojsko jesteśmy krytykowani przez NATO. Zawsze jednak w budżecie będzie za mało pieniędzy, abyśmy mieli armię z prawdziwego zdarzenia.
- Dogonimy kraje natowskie. W wyniku realizacji programu jedna trzecia polskich sił zbrojnych osiągnie średni natowski poziom wyszkolenia i wyposażenia. Program zakłada przesunięcie środków: stawia na modernizację techniczną zamiast utrzymywania stosunkowo dużych struktur sił zbrojnych. Suma przypadająca na każdego żołnierza zwiększy się z 17 tys. USD do ponad 30 tys. USD w 2006 r. Procentowy udział wydatków inwestycyjnych wzrośnie w tym czasie z obecnych 12 proc. do 22 proc.
Krzysztof: - Czy nie jesteśmy za bardzo proamerykańscy w coraz bardziej europejskim NATO?
- Polska nie chce wybierać między Ameryką a Europą. Włączamy się w budowę europejskich sił obronnych jako jednego z filarów NATO. Jednocześnie mówimy głośno, że chcemy silnej obecności USA w sojuszu. Bo wiemy, że wojska amerykańskie stanowią najpoważniejszą część sił natowskich.
Michał: - Czy w związku z usamodzielnianiem się europejskiej części NATO nie powinniśmy szukać dostawcy wielozadaniowego samolotu na naszym kontynencie?
- Polska stawia na jedność NATO. Jesteśmy zainteresowani militarną obecnością USA w Europie. A wybór samolotu wielozadaniowego rozstrzygnie się w drodze przetargu.
Rafik: - Czy Polska jako członek NATO będzie brała udział w ewentualnych działaniach na terytorium Iraku?
- Nic takiego nie jest planowane ani spodziewane.
Zbigniew: - Czy szkoły chorążych zostaną zlikwidowane, czy tylko zawieszono ich działalność?
- Przekształcą się w szkoły podoficerów zawodowych. Korpus chorążych będzie stopniowo "wygaszany", a nie likwidowany. Jego miejsce zajmie - jak w innych armiach natowskich - rozbudowany korpus podoficerów zawodowych.
Tom: - Czy powstaną programy osłonowe dla kadry zwalnianej w związku z restrukturyzacją?
- Mechanizmy osłonowe istnieją i nie trzeba nam nowych. Podstawą jest odrębna ustawa emerytalna dla służb mundurowych, gwarantująca po 15 latach służby prawo do emerytury. Ostatnio Sejm potwierdził możliwość łączenia emerytury wojskowej z zarobkowaniem w cywilu. Elementem osłony są odprawy wypłacane kadrze odchodzącej z wojska oraz możliwość uzyskania z góry jednorocznych poborów. Ważnym elementem, pozytywnie odróżniającym Polskę od innych, zamożniejszych krajów, jest możliwość odejścia ze służby wojskowej z mieszkaniem służbowym. Ostatnio zapadły decyzje umożliwiające wykupywanie tych mieszkań na niezwykle dogodnych warunkach.
Porucznik: - Jednych żołnierzy, zwłaszcza z rozwiązywanych garnizonów, zwalnia się niejednokrotnie wbrew ich woli, bagatelizując to, że żołnierz zawodowy to człowiek zazwyczaj bez zawodu. Inni nie mogą odejść, chociaż chcą, bo musieliby zwrócić koszty kształcenia. Czy widzi pan logiczne wyjście z tej sytuacji?
- Problem polega na tym, że nie chcą odchodzić ci, którzy w wojsku są niepotrzebni, a chcą odejść ci, którzy świeżo zdobyli wykształcenie na koszt MON, bo gdzie indziej widzą większe szanse dla siebie. W armii występuje jednocześnie zjawisko nadmiaru starszej kadry i niedoboru młodych oficerów, zarówno dowódców, jak i specjalistów.
Gruszkowski: - We francuskiej Legii Cudzoziemskiej służy wielu obywateli polskich, łamiąc tym samym prawo. Czy nie można wykorzystać ich doświadczenia w szkoleniu naszej armii?
- Z punktu widzenia sił zbrojnych żołnierz zawodowy, który złamał prawo, nie jest wiarygodny.
Więcej możesz przeczytać w 10/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.