Telefon komórkowy przestaje służyć wyłącznie do rozmów - będzie notesem, dyktafonem, kalendarzem, odtwarzaczem muzyki, portfelem, pilotem do telewizora i kluczem.
Aparaty zademonstrowane podczas tegorocznych targów CeBIT w Hanowerze dzielą się na dwie grupy: już wchodzące do sprzedaży telefony tzw. generacji "dwa i pół" oraz mające się pojawić na rynku w ciągu roku concept phones, czyli próbne modele UMTS (trzecia generacja). W pierwszej grupie dominują terminale korzystające z technologii GPRS, dzięki której za pomocą telefonu można szybko przesyłać dane. Na razie chodzi przede wszystkim o informacje tekstowe i niewielkie pliki dźwiękowe czy graficzne, ale producenci prezentujący futurystyczne terminale telefoniczne zapewniają, że wkrótce aparat komórkowy pozwoli na dużo więcej. Stanie się mianowicie mobilnym centrum wymiany wszelkiego typu danych. Nie będzie kłopotów ze swobodnym przepływem dużych plików wideo, wysokiej jakości dźwięku czy naprawdę dużych plików biurowych, baz danych oraz prezentacji multimedialnych.
Aby dać przedsmak przyszłych możliwości, producenci starają się wzbogacić dostępne już dziś modele o dodatkowe funkcje. Nowego sensu nabiera dzięki temu pojęcie "przystawek do telefonów". Nokia zaprezentowała na targach urządzenie Music Player, dzięki któremu właściciele wielu modeli aparatów tej firmy mogą odbierać audycje radiowe oraz przez godzinę słuchać utworów muzycznych ściągniętych z sieci w formacie mp3. Z kolei Ericsson pokazał po raz pierwszy cyfrową kamerę CommuniCam, która współdziała ze wszystkimi modelami telefonów tej firmy wyposażonymi w modem. Urządzenie wykonuje cyfrowe zdjęcia i umożliwia ich wysyłanie za pośrednictwem telefonu pod wskazany adres e-mailowy.
Na hanowerskich targach prezentowane były także hybrydy, będące połączeniem telefonu komórkowego i palmtopa. Przykładem tego typu urządzeń jest Motorola Accompli 008, wyposażona w ekran dotykowy umożliwiający pisanie rysikiem. Dzięki stosunkowo dużemu monitorowi korzystanie nawet z bardzo rozbudowanych serwisów WAP nie stwarza problemu. Niebagatelne znaczenie ma też fakt, że książka adresowa tego niezwykłego aparatu pomieści ponad tysiąc numerów telefonów. Podobne urządzenie zaprezentował Siemens, ale jego MultiMobile jeszcze bardziej przypomina komputer klasy PC. Telefon wyposażony został w kolorowy monitor, oprogramowanie Microsoftu, miejsce na karty pamięci Flash i 32 MB pamięci RAM. Ze stacjonarnym komputerem łączy się go za pomocą kabla lub portu podczerwieni IrDA.
Coraz częściej mówi się też o wykorzystywaniu aparatów komórkowych do gier sieciowych. Europejscy i amerykańscy producenci pozazdrościli Japończykom biznesu, który robią dzięki olbrzymiej popularności tego typu rozrywki. Na naszym kontynencie w tej dziedzinie przoduje na razie Nokia, lecz być może zagrożą jej Motorola, Ericsson i Siemens. Firmy te zawarły porozumienie w sprawie stworzenia jednolitego standardu gier. Plany gigantów telekomunikacyjnych idą zresztą dalej. Chcą, by w grach komórkowych uczestniczyli również użytkownicy palmtopów i komputerów stacjonarnych.
Producenci pomyśleli także o wyposażeniu aparatów komórkowych w funkcje finansowe. Skoro dzięki bezpiecznej transmisji danych można telefonicznie zarządzać kontem bankowym, to czemu nie zlecać przez komórkę regulacji opłat w automatach parkingowych czy też wypłat z bankomatu? Telefony-portfele działają w dwojaki sposób: wysyłają SMS o odpowiedniej treści lub dzięki wbudowanemu portowi podczerwieni przekazują sygnał do automatu. Moduł IrDA, w który zresztą jest już wyposażona większość dostępnych na rynku aparatów, dzięki podobnej zasadzie działania prawdopodobnie już wkrótce zastąpi pilota do telewizora czy bramy garażowej.
Więcej możesz przeczytać w 14/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.