NoNe metody leczenia wad wymowy. Zegar pracujący w mózgu reguluje większość czynności życiowych człowieka. Każe nam się zatrzymać na czerwonym świetle, pozwala złapać piłkę i nadaje rytm grze na pianinie. Zaburzenia jego funkcjonowania przyczyniają się do powstania wad wymowy oraz choroby Parkinsona, nadpobudliwości ruchowej i autyzmu. Na podstawie tej teorii opracowano już nowoczesne metody terapii, które staną się podstawą leczenia logopedycznego.
Uczeni mają też nadzieję, że wkrótce będą mogli pomóc cierpiącym na niektóre schorzenia układu nerwowego.
To właśnie dzięki zegarowi wewnętrznemu, zdaniem prof. Ernsta Pöppela, dyrektora Instytutu Psychologii Medycznej w Monachium, możliwe jest formułowanie i rozumienie wypowiedzi. Płynnie mówiąca osoba potrzebuje dwóch, trzech sekund na wypowiedzenie frazy, czyli ciągu wyrazów tworzących logiczną całość. Potem następuje zazwyczaj pauza, niezbędna mówiącemu do przygotowania dalszej części wypowiedzi, a słuchaczowi do zrozumienia przekazanej informacji. Obserwacje prowadzone w wielu krajach wykazały, że taka segmentacja kwestii nie zależy od języka, jakim posługują się rozmówcy. Podobnie jak mowa, w ramy czasowe ujmowane są różne czynności wykonywane przez ludzi, jak pukanie do drzwi, drapanie się, machanie ręką na powitanie, poklepywanie po ramieniu, wycieranie nosa, poprawianie okularów lub włosów. Świadczy to o tym, że mowa i ruch mają wspólne biologiczne korzenie.
Zwolennicy teorii przeżywania czasu uważają, że płynne mówienie jest prawdopodobnie regulowane przez dwa mechanizmy w mózgu. Jeden decyduje o kolejności elementów w wypowiedzi: głosek w sylabie, sylab w słowie, słów w zdaniu (bez tego uporządkowania odbieralibyśmy mowę jako bełkot), drugi zaś scala wypowiedziane i usłyszane dźwięki we frazy. Dlatego w płynnej mowie nie zwracamy uwagi na pojedyncze głoski, sylaby, wyrazy, ale odbieramy je jako logiczne ciągi myślowe. Aby inni nas właściwie zrozumieli, musimy się wypowiadać w określonym rytmie. Głoski (przede wszystkim spółgłoski zwarte, jak p, b, k, g) muszą być wymawiane w ciągu 40 milisekund, sylaby - 200-300 milisekund, a cała fraza - około trzech sekund.
Przyczyną niektórych wad mowy mogą być zaburzenia pracy tego zegara - uważa doc. Elżbieta Szeląg, kierownik Pracowni Neuropsychologii w Zakładzie Neurofizjologii Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN w Warszawie, która od wielu lat współpracuje z prof. Pöppelem. Mózg pacjentów z takimi defektami prawdopodobnie pracuje w wydłużonych lub skróconych ramach czasowych. Badania przeprowadzone pod kierunkiem doc. Szeląg wykazały, że fraza wypowiadana przez osoby jąkające się trwa nawet siedem sekund.
W rytmie 200-300 milisekund nie tylko wypowiadamy sylaby, lecz także wykonujemy niektóre ruchy. Uszkodzenie elementu mechanizmu zegara, który odpowiada za programowanie ruchu, może spowodować choroby układu nerwowego. Osoby nadpobudliwe wykonują czynności w sposób nie kontrolowany, mają też trudności z ich zaplanowaniem. Autystycy nie potrafią natomiast oszacować czasu upływającego między dwoma zdarzeniami ani określić, ile trwa dana sytuacja. Prawdopodobnie zegar zachował się u nich w szczątkowej formie i działa niezależnie od bodźców odbieranych z otoczenia.
Naukowcy z Medical College of Wis-consin w Milwaukee zidentyfikowali obszar mózgu odpowiedzialny za regulowanie rytmu codziennych czynności. Ich zdaniem, ośrodek poczucia czasu znajduje się w jądrach podstawy mózgu i korze przedczołowej. Jądra podstawy mózgu są także odpowiedzialne za produkcję dopaminy. Zaburzenia ich funkcjonowania i zbyt mała ilość dopaminy prowadzą do choroby Parkinsona.
Mózg dziecka z opóźnionym rozwojem mowy pracuje prawdopodobnie za wolno. Opóźnienie wynosi co prawda zaledwie kilkadziesiąt milisekund, nie pozwala jednak odbierać dźwięków w prawidłowej kolejności. Mówiąc płynnie, nie umiemy przedłużyć tych dźwięków, bo zaraz do wypowiedzi wkrada się samogłoska i wymawiamy na przykład "by", "ba", "be" zamiast "b". Dziecko z wadą mowy nie może więc właściwie zrozumieć spółgłosek zwartych. Wyrazy "bułka" i "półka" brzmią dla niego identycznie.
Dzięki nowej metodzie terapii w ciągu zaledwie sześciu tygodni zredukowano dwuletnie opóźnienie pacjentów w rozwoju mowy, podczas gdy w grupie kontrolnej w tak krótkim czasie nie osiągnięto niemal żadnych efektów.
Więcej możesz przeczytać w 17/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.